REKLAMA

Państwo zniszczyło mu firmę. Wywalczył w sądzie 16 mln zł odszkodowania

Marek Kubala to obok Romana Kluski najbardziej znany polski przedsiębiorca, którego państwo bezpodstawnie oskarżyło o ciężkie przestępstwa, niszcząc jego firmę. Kubala był dilerem Seata w Wałbrzychu. W 2000 r. został pod fałszywym zarzutem aresztowany, a gdy wyszedł na wolność, jego firma była już w ruinie. Po 23 latach walki o odszkodowanie za zniszczenie firmy właśnie wywalczył od państwa 16 mln zł.

Państwo zniszczyło mu firmę. Wywalczył w sądzie 16 mln zł
REKLAMA

O wygranej Marka Kubali przed sądem napisał „Puls Biznesu”. Dziennik podaje, że biegli wyceniali jego należne odszkodowanie nawet na ponad 160 mln zł, ale biznesmen domagał się wypłaty niecałych 30 mln zł. Ostatecznie sąd przyznał mu nieco ponad połowę tej kwoty, czyli 16 mln zł, ale to i tak olbrzymia suma za tego typu odszkodowania, jak na polskie realia.

REKLAMA

Donos i areszt

Problemy Kubali zaczęły się, gdy skarbówka, a następnie prokuratura oskarżyła go o to, że prowadząc import samochodów z USA i Kanady, stworzył skomplikowany mechanizm ukrywania dochodów. Śledczy uznali, że biznesmen nie zapłacił około 450 tys. zł należnych podatków, a sąd zgodził się na areszt. Choć Kubala spędził w nim „tylko” nieco ponad dwa tygodnie, to gdy wyszedł na wolność, biznesowo był już skończony.

Bank natychmiast przystąpił do windykacji i wkrótce należący do Kubali punkt dilerski Seata był już rozparcelowany. Samochody, wyposażenie salonu i stacji obsługi zostały sprzedane, a firma była już nie do uratowania. Warto dodać, że samo zatrzymanie biznesmena odbyło się w taki sposób, jakby był groźnym bossem mafijnym – został brutalnie skuty przez zamaskowanych i uzbrojonych funkcjonariuszy.

Więcej o działaniach skarbówki i ZUS-u przeczytacie w tych tekstach:

Wtedy zaczęła się epopeja sądowa Marka Kubali, która trwała niemal ćwierć wieku. Pierwszy proces biznesmena trwał aż sześć lat i zapadł wyrok uniewinniający. Nieoficjalnie wiadomo, że podstawą oskarżenia był anonimowy donos – prawdopodobnie nieuczciwej konkurencji – który skarbówka i prokuratura potraktowały jako wiarygodny.

12 mln odszkodowania plus odsetki

Prokuratura nie złożyła jednak broni i odwołała się od wyroku sądu pierwszej instancji. Apelacja zakończyła się dopiero w 2016 r. i ponownie sąd przyznał rację Kubali, przyznając mu około 150 tys. odszkodowanie za niesłuszny areszt. Pieniędzy tych nawet nie zobaczył, bo od razu zajął je komornik. Biznesmen postanowił jednak walczyć także o odszkodowanie za zniszczenie dobrze prosperującej firmy. Sąd w Sieradzu podjął decyzję, że dostanie nieco ponad połowę tego, czego żądał.

REKLAMA

Sąd orzekł, że za utracone dochody i utraconą markę należy mi się 12 mln zł odszkodowania oraz odsetki. Łącznie 16 mln zł. Czy mnie to satysfakcjonuje? Biegli wyliczyli, że należy mi się znacznie wyższe odszkodowanie. Jednak po 23 latach walki przyjmę te pieniądze z wdzięcznością dla sądu. Jestem tak bardzo zmęczony wieloletnim koszmarem, że chciałbym już zamknąć tę sprawę i wrócić do normalnego życia – powiedział Marek Kubala „Pulsowi Biznesu”

Wyrok nie jest prawomocny i obu stronom przysługuje apelacja.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA