Niebo tańczące zielonymi, fioletowymi i różowymi barwami przyciąga coraz więcej podróżników. Polowanie na zorzę polarną staje się jednym z najgorętszych trendów turystycznych. Właśnie teraz trwa maksimum aktywności Słońca — idealny czas, by zobaczyć to zjawisko na własne oczy.

Intensywne zorze polarne, które w ostatnich miesiącach zachwycają mieszkańców północy (a czasem i środkowej Europy), to nie przypadek. Obecnie przypada maksimum 11-letniego cyklu aktywności Słońca, co oznacza, że zorze są częstsze i bardziej spektakularne.
Podczas maksimum słonecznego liczba plam słonecznych, a tym samym intensywność aktywności słonecznej, wzrasta – wyjaśnia Jamie Favors, dyrektor Programu Pogody Kosmicznej w siedzibie NASA w Waszyngtonie. - Ten wzrost aktywności stwarza ekscytującą okazję do poznania naszej najbliższej gwiazdy – ale ma również realny wpływ na Ziemię i cały nasz Układ Słoneczny.
Gdy niebo tańczy
Zjawisko doskonale wpisuje się w dwa coraz silniejsze trendy podróżnicze: coolcation – czyli poszukiwanie chłodniejszych kierunków na wakacje, oraz noctourism – podróżowanie po zmroku, by podziwiać nocne niebo, obserwować gwiazdy czy zachwycać się zorzą polarną.
Obserwujemy zauważalny wzrost zainteresowania takimi kierunkami jak Finlandia, Norwegia, Islandia czy północna Szwecja. Dla wielu podróżnych możliwość ujrzenia zorzy to marzenie z kategorii „bucket list”, a jednocześnie okazja, by doświadczyć niepowtarzalnych warunków geograficznych, surowej przyrody i niemal dziewiczych krajobrazów, które są wizytówką tych regionów – mówi Marta Góral, menadżerka ds. komunikacji w biurze podróży Rainbow.
Jej zdaniem boom na podróże do krajów północy nie jest chwilowym trendem, lecz zjawiskiem, które będzie się umacniać również w kolejnych sezonach.
Więcej wiadomości na temat podróży można przeczytać poniżej:
Surowy charakter arktycznych krajobrazów oraz rozwój infrastruktury turystycznej sprawiają, że wyjazdy w poszukiwaniu zorzy polarnej stają się coraz bardziej pożądanym typem podróży – dodaje Marta Góral.
Podróżniku, patrz w niebo!
Zainteresowanie tym zjawiskiem rośnie tak szybko, jak liczba zdjęć zorzy w mediach społecznościowych.
Wzrost zainteresowania wycieczkami, szacuję na około 50 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. Prawie cały sezon mamy już wyprzedany. Zorze, choć nie tak spektakularną jak na północy, można zobaczyć w Polsce. To rozbudza w nas apetyt na więcej – mówi Karolina Stępniewska z biura podróży Przystanek Północ.
Według niej coraz więcej Polaków przekonuje się do chłodnych kierunków.
Mamy dość upałów i oczywistych kierunków. Podróżujemy już nie tylko do Turcji, Egiptu, czy Chorwacji i… zaczynamy tęsknić za śniegiem, stąd wyprawy na Północ – podkreśla.
Ekspertka przypomina, że zorza polarna pojawia się zwykle od września do marca, gdy noce na półkuli północnej są najdłuższe. "Mówi się, że im szybciej przyjdzie zorza, tym zima będzie bardziej sroga. W tym roku pierwsze zorze można było oglądać w połowie sierpnia" – tłumaczy.
Jak dodaje, najłatwiej zobaczyć to zjawisko w rejonach położonych najbliżej bieguna.
Zorze polarne najczęściej występują w północnej Norwegii, Finlandii, Szwecji i na Islandii. Im bardziej na północ, tym aktywność zorzowa większa ze względu na oddziaływanie magnetyczne Ziemi. Najlepiej szukać zorzy w miejscach, które nie są zanieczyszczone światłem, a więc nie w miastach. Sama przez pięć lat polowałam co roku na zorze, udało się dopiero za czwartym razem.
Nie tylko zorza - północ pełna magii
Marzena Buczkowska-German, ekspertka rynku turystycznego z Wakacje.pl zaznacza, że Skandynawii jeździmy dziś z różnych powodów – na zwiedzanie tamtejszych miast, ale przede wszystkim, żeby odkryć tamtejszą przyrodę i zjawiska naturalne.
W kolejnym roku oprócz zorzy polarnej pojawi się jeszcze jedna atrakcja – zaćmienie Słońca, które będzie można obserwować w Reykjavíku na Islandii.
I dodaje, że tego typu wyprawy wpisują się w szerszy trend realizowania podróży zgodnych z naszymi zainteresowaniami i spełnianiem marzeń.
Nie wyjeżdżamy już tylko na typowe, siedmiodniowe wakacje nad basenem, coraz częściej decydujemy się na kilka podróży w ciągu roku, które pozwalają nam doświadczać czegoś, co do tej pory pozostawało w sferze marzeń – podsumowuje Buczkowska-German.
Nie ma lepszego momentu, by spojrzeć w niebo nad północą. Nadchodzące miesiące to idealny czas, by spełnić marzenie o intensywnej zobaczeniu zorzy polarnej. Na następną taką okazję trzeba czekać kolejną dekadę.







































