REKLAMA

Legalizacja marihuany w Polsce coraz bliżej? W kwietniu do Sejmu mają trafić projekty ustaw

Żadnych kar ani wykroczeń. Za to konkretne doprecyzowanie dopuszczalnej ilości, jaką będzie można uprawiać i mieć przy sobie. Tak pokrótce będzie brzmieć projekt ustawy legalizującej marihuanę na własny użytek, który za kilka miesięcy ma trafić do Sejmu.

marihuana-Ukraina-Czechy-przepisy-prawa
REKLAMA

Parlamentarny zespół ds. legalizacji marihuany kończy pierwszy rok działalności. Należący do niego przede wszystkim członkowie Lewicy (ale w tym gremium znalazło się też miejsce dla broniących barw Konfederacji) chyba mieli dość krytyki wskazującej, że przez ten czas nie zrobili zupełnie nic. Albo bardzo mało.

REKLAMA

Po paru miesiącach faktycznej posuchy, w której efekcie nawet mało kto wiedział, że taki zespół parlamentarny istnieje, od kilku tygodni jesteśmy świadkami legislacyjnej ofensywy. Jak mówi w wywiadzie z Krytyką Polityczną Urszula Zielińska, posłanka Zielonych i sekretarz parlamentarnego zespołu ds. marihuany, jej kulminacją ma być złożenie w Sejmie stosownych projektów ustaw. Już w kwietniu przyszłego roku. 

Legalizacja marihuany to zysk dla pacjentów, rolników i gospodarki. To spokój dla obywateli, którym za wypalenie skręta nie będzie groziło więzienie. I oszczędności dla państwa, które za tego skręta nie będzie ścigać

– przekonuje posłanka.

Legalizacja marihuany już w kwietniu?

Urszula Zielińska przyznaje, że „ostatecznym celem jest całkowita legalizacja produkcji, obrotu, posiadania i używania marihuany w Polsce”. Żeby to osiągnąć, parlamentarny zespół ma już w kwietniu złożyć w Sejmie trzy projekty ustaw. Pierwszy dotyczyć będzie uregulowania w naszym kraju upraw konopi siewnych. Obecnie obostrzenia mówią o maksymalnej zwartości psychoaktywnego THC na poziomie 0,2 proc., co już na starcie stawia polskich rolników w zdecydowanie gorszej sytuacji od kolegów z Włoch, Hiszpanii, Francji, czy innych krajów UE.

Drugi projekt ma dotyczyć marihuany medycznej, którą legalnie w kraju nad Wisłą można kupić już od 2017 r. Chodzi o to, by można ją było też produkować w Polsce, a nie niepotrzebnie sprowadzać za zdecydowanie większe pieniądze np. z Kanady. Przedstawicielka Zielonych zdaje sobie doskonale sprawę, że zdecydowanie najwięcej kontrowersji wzbudzi pewnie trzeci projekt, który „ma umożliwić uprawianie i posiadanie niewielkich ilości marihuany na własny użytek”. 

Mam nadzieję, że uda się złożyć ten projekt w wariancie całkowitej legalizacji – czyli żadnych kar w Kodeksie i karnym, i wykroczeń, ale to wymaga jeszcze dyskusji

– przekonuje Urszula Zielińska.

Reprezentantka Zielonych w Sejmie uważa, że los tego projektu wcale nie jest przesądzony. Owszem, tradycyjnie PiS może go odrzucić tylko z tego względu, że jest autorstwa opozycji. Koniec końców mogą zacząć sporo ważyć kwestie gospodarcze i finansowe. Wszak wstępne szacunki wskazują, że w Polsce zyski z tego tytułu do budżetu państwa - wsparte m.in. VAT i akcyzą - wynoszą co najmniej 9-10 mld zł. To kwota w dobie pandemicznego załamania nie do pogardzenia. 

Zielone światło od ONZ

Do pomocy przy projekcie dotyczącym konopi siewnych zaciągnięci mają być też posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego, którego przedstawiciele wcześniej nie raz zwracali uwagę, że zachodni rolnicy z większymi limitami THC stoją na uprzywilejowanej pozycji względem tych z Polski. Z kolei w przypadku regulacji dopuszczających rekreacyjne zażywania marihuany Urszula Zielińska liczy, że nawet najbardziej konserwatywni parlamentarzyści spojrzą na to bardziej gospodarczo i pod kątem rolniczym. I zauważą, że przy okazji dostaje się w kość mafii narkotykowej. 

Do listy argumentów za legalizacją marihuany dołączył właśnie kolejny - tym razem z ONZ. Kilka dni temu Komisja ds. Środków Odurzających ONZ zdecydowała o wyłączeniu marihuany z wykaz IV jednolitej konwencji o środkach odurzających z 1961 r. dotyczącej środków odurzających. Przy czym dotyczy to wyłącznie marihuany medycznej, a nie spożywanej w celach rekreacyjnych. 

Ktoś zapyta suwerena o zdanie?

REKLAMA

Wydaje się, że teraz wokół legalizacji marihuany panuje największa od lat też zgoda społeczna w Polsce. Tak przynajmniej wynika z ostatnich badań CBOS, wykonanych na zlecenie Stowarzyszenia Wolne Konopie. Okazuje się, że ponad 60 proc. Polaków uważa, że posiadanie konopi na własny użytek nie powinno być karane więzieniem.

Warto przypomnieć, że Wolne Konopie mają cały czas gotowy projekt swojej uchwały. Chcieli go złożyć w formie inicjatywy obywatelskiej, do czego potrzebowali 100 tys. podpisów. I jak wszędzie indziej tak i tutaj plany ich zbierania pokrzyżowała pandemia. Projekt zakłada posiadanie 30 gramów na własny użytek i hodowlę w domu do 4 krzaków.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA