Dekarbonizacja odłożona na święty nigdy. Zadowoleni? To nie płaczcie, płacąc za prąd i węgiel na zimę
Sejm mimo sprzeciwu Senatu przyjmie za moment ustawę górniczą, która zakłada wsparcie sektora górniczego kwotą przekraczającą 30 mld zł. Z analiz Greenpeace Polska wynika, że redukcja produkcji węgla w kopalniach ma być w tym czasie przeprowadzana w podobnym tempie jak w latach poprzednich. Będzie za to zdecydowanie droższa.
Zgodnie z przewidywaniami sejmowa komisja energii, klimatu i aktywów opowiedział się za przyjęciem ustawy górniczej i odrzuceniem sprzeciwu Senatu. Regulacje zakładające pomoc publiczną dla polskiego górnictwa znajdą się w najbliższym czasie w porządku obrad Sejmu i niedługo zostaną przegłosowane.
Inaczej wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin mógłby się więcej górnikom na oczy nie pokazywać. Na ostatnim spotkaniu zaś z sygnatariuszami umowy społecznej zapewniał, że nie ma powodów do obaw i koniec końców ustawa górnicza przejdzie.
Górnicy bez tych pieniędzy nie przetrwają
– uważa Sasin.
Górnicy dostaną pieniądze. Bardzo duże
Opozycja grzmi, że projekt tej ustawy najpierw powinien dostać zielone światło od Komisji Europejskiej. Rząd utrzymuje, że stosowny wniosek został już przez Brukselę prenotyfikowany, a wniosek notyfikacyjny będzie wysłany do końca stycznia.
W gabinecie Mateusza Morawieckiego nikt nie chce pozwolić sobie na jakiekolwiek opóźnienia. W największej spółce węglowej UE Polskiej Grupie Górniczej pieniędzy dla 38-tysięcznej załogi wystarczy jeszcze „tylko” na wypłatę czternastek i wypłat za luty. W sumie chodzi o ok. 600 mln zł. Więcej pieniędzy spółka nie ma. I musi liczyć na pomoc z zewnątrz.
Przepchnięta do dalszego procedowania przez komisję sejmową ustawa zakłada system pomocy publicznej rozpisany na 10 lat: od 2022 do 2031 r., który ma być wart 28 mld 821 mln zł. Ale to nie wszystko. Dochodzi dodatkowo zawieszenie spłaty i docelowe umorzenie części zobowiązań górniczych spółek wobec ZUS i PFR. Wcześniej w ten sam sposób rząd Ewy Kopacz starał się ratować Kampanię Węglową, na zgliszczach powstała PGG.
Teraz Greenpeace Polska wylicza, że łączna kwota tych zobowiązań, które w przyszłości mają ulec zatarciu, to prawie 2 mld zł.
Węgiel pożegnamy w dotychczasowym tempie, ale drożej
Tym samym, jak liczy Greenpeace Polska, wsparcie górnictwa z budżetu państwa w najbliższej dekadzie ma wynieść 31,2 mld zł. Zdaniem aktywistów to o wiele za dużo. Zwłaszcza biorąc pod uwagę założone tempo redukcji produkcji węgla w tym czasie.
Wedle przedstawionego przez Ministerstwo Aktywów Państwowych harmonogramu wynika, że do 2026 r. wydobycie węgla w spółce PGG ma wynieść 13 proc. Tymczasem latach 2018-2021 produkcja węgla w PGG spadła o ponad 19 proc. W ostatecznym rozrachunku, wszystkie spółki węglowe w ciągu dekady zmniejszą wydobycie o niecałe 30 proc.
Zdaniem przedstawicieli Greenpeace ustawa górnicza to nic innego jak tylko kolejny pomysł rządu na przerzucenie kosztów i utrzymanie bankrutujących spółek węglowych kosztem podatników. Uważają jednocześnie, że trudno sobie obecnie wyobrazić, by Komisja Europejska przymknęła oko na tak ogromną pomoc publiczną, która nie przyspiesza procesu odchodzenia od węgla w Polsce.