Rozwiedziony ojciec nie ma prawa ani do preferencyjnego rozliczenia podatków jako samotny rodzic, ani do ulgi prorodzinnej za 2024 r., bo nie wychowywał faktycznie syna. Skarbówka uznała, że samo płacenie alimentów i łożenie na dziecko nie jest równoznaczne z wykonywaniem władzy rodzicielskiej ani samotnym wychowywaniem dziecka. Skarbówki nie interesuje to, że problem ojca wynika z tego, że była żona uniemożliwia mu kontakt z synem.

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wydał interpretację indywidualną w sprawie rozliczenia podatku dochodowego po rozwodzie. Chodziło o prawo do preferencji dla osoby samotnie wychowującej dziecko oraz do ulgi prorodzinnej. Fiskus uznał stanowisko podatnika za nieprawidłowe, odwołując się do przepisów ustawy o PIT i opisanego stanu faktycznego.
Skarbówkę interesuje tylko stan faktyczny
Sprawa dotyczy rozwiedzionego ojca, który ma władzę rodzicielską nad małoletnim synem na podstawie wyroku z 2012 r. W 2024 r. chłopiec mieszkał jednak z matką, która – wbrew orzeczeniu sądu – uniemożliwiała kontakty z ojcem. Mężczyzna łożył na utrzymanie syna – płacił alimenty 450 zł, przekazywał dodatkowo 500 zł miesięcznie i finansował m.in. przybory szkolne czy leczenie.
Skarbówka zaznaczyła, że ograniczanie kontaktów przez matkę, nawet jeśli bezprawne, nie zmienia oceny podatkowej. Wyjaśniła, że organy podatkowe patrzą na stan faktyczny, czyli kto faktycznie opiekował się dzieckiem, a nie na potencjalne uprawnienia wynikające z wyroków. Z tego powodu stanowisko ojca uznano za nieprawidłowe zarówno w części dotyczącej preferencji, jak i ulgi.
Więcej porad podatkowych znajdziesz na Bizblog.pl:
Sytuacja wyglądała tak, że ojciec nie miał faktycznego kontaktu z dzieckiem przez cały 2024 r., mimo podejmowanych prób. Jednocześnie oboje rodzice odliczyli ulgę prorodzinną w pełnej wysokości w swoich PIT-37. Podatnik osiągał dochody z najmu rozliczanego ryczałtem 8,5 proc. oraz z emerytury rozliczanej według skali.
Według skarbówki preferencja dla samotnego rodzica przysługuje wtedy, gdy podatnik faktycznie sam wychowuje dziecko. Nie chodzi więc wyłącznie o stan cywilny czy posiadanie wyroku sądu, ale o realną, codzienną opiekę i zaangażowanie. W tej sprawie to matka sprawowała pieczę nad synem w 2024 r., co wykluczało spełnienie warunku „samotnego wychowywania”.
Pieniądze to nie wszystko
Fiskus podkreślił, że samo łożenie na utrzymanie nie jest równoznaczne z wychowywaniem. Preferencyjnego rozliczenia nie uzasadnia też sytuacja, w której drugi rodzic faktycznie zajmuje się dzieckiem. W praktyce liczy się to, kto na co dzień dba o dziecko, a nie tylko kto ma do tego tytuł prawny.
Podobne wnioski dotyczą ulgi prorodzinnej. Aby z niej skorzystać, trzeba wykonywać władzę rodzicielską w sposób rzeczywisty, czyli sprawować pieczę i uczestniczyć w wychowaniu. Gdy brak porozumienia między rodzicami, a dziecko mieszka z jednym z nich, prawo do odliczenia w pełnej wysokości przysługuje temu, u kogo dziecko ma miejsce zamieszkania – w tej sprawie matce.
Interpretacja skarbówki nie jest jednak niepodważalna. Mężczyzna może zaskarżyć ją do sądu administracyjnego, z kolei spory o wykonywanie opieki i kontakty z dzieckiem trzeba rozstrzygać w sądzie rodzinnym. KIS zaznacza, że nie przełożą się one wstecz na rozliczenie podatku.