REKLAMA

Elon Musk nie wyklucza przejęcia innego producenta aut. Tesla jest już 10 razy więcej warta niż BMW

„Jeśli ktoś uzna, że fuzja z Teslą byłaby dobrym pomysłem, możemy o tym pogadać” – powiedział Elon Musk podczas wywiadu w Niemczech. Jak zaznaczył, nie interesuje go wrogie przejęcie. To ważne zastrzeżenie, bo z obecną wyceną rynkową Tesli połknięcie przez spółkę Muska takiej „płotki” jak BMW czy Daimler nie powinno być wielkim problemem.

Fuzja Tesli z innym producentem samochodów. ELon Musk: moglibyśmy o tym pogadać
REKLAMA

Elon Musk pojawił się we wtorek Frankfurcie, by odebrać nagrodę od koncernu wydawniczego Axel Springer za „zrewolucjonizowanie wielu branż gospodarki”. Spotkanie pt. „Wieczór z Elonem Muskiem – Misja na Marsa” było transmitowane na żywo przez Bild.de.

REKLAMA

Wbrew pozorom Musk nie kreślił samych świetlanych wizji rozwoju elektromobilności, lecz wskazywał na poważne problemy, jakie powoduje wzrost udziału aut elektrycznych w rynku samochodowym.

Potrzeba 20 lat, by samochody stały się całkowicie elektryczne. To jest jak z telefonami, nie da się ich wymienić za jednym zamachem

– stwierdził Elon Musk.

Szef Tesli przypomniał, że co roku wymianie podlega około 5 proc. samochodów jeżdżących po ulicach. Ostrzegł też, że wzrastający udział w rynku samochodów elektrycznych na dłuższą metę będzie stanowić bardzo poważne obciążenie dla sektora energetycznego.

Według Muska całkowita elektryfikacja światowej floty samochodowej spowoduje aż dwukrotne zwiększenie zapotrzebowania na energię elektryczną, co pociągnie za sobą konieczność rozwoju energetyki jądrowej, solarnej, geotermalnej i wiatrowej.

Najciekawsze z biznesowego punktu widzenia pytanie padło pod koniec wywiadu. Prowadzący rozmowę zapytał Elona Muska, czy rozważa fuzję Tesli z innym producentem samochodów. „Na pewno nie będziemy dążyć do wrogiego przejęcia. Jeśli ktoś uzna, że fuzja z Teslą byłaby dobrym pomysłem, możemy o tym pogadać” – odparł miliarder.

Elon Musk z majątkiem wycenianym na około 142 mld dol. (wartość jego pakietu akcji Tesli) na liście najbogatszych ludzi na świecie ustępuje obecnie jedynie Jeffowi Bezosowi, szefowi Amazona, który jest „wyceniany” na około 188 mld dol.

Wrogie przejęcie możliwe, ale po co?

Wrogie przejęcie polega na tym, że firma oferuje akcjonariuszom innej spółki wyższą od rynkowej cenę za jej akcje, dążąc do zgromadzenia takiego pakietu, który zapewni jej kontrolę nad swoją „ofiarą”. Wrogość polega tu na tym, że zarząd atakowanej firmy sprzeciwia się tego rodzaju uzależnieniu od innego podmiotu – zwykle konkurenta z branży. Przykładem takiej walki jest saga Xerox kontra HP.

Tesla ma obecnie wszelkie dane, by zacząć polować w branży samochodowej na innego producenta. Po kosmicznym wzroście wartości na giełdzie, który rozpoczął się równo rok temu, Tesla jest obecnie wyceniana na ponad 550 mld dol., co jest niespotykaną wartością w tej branży. Nawet taki gigant jak produkująca około 10 mln samochodów rocznie Toyota jest warta mniej niż 200 mld dol.

 class="wp-image-1306729"
REKLAMA

Potencjalnych ofiar Tesli jest całkiem sporo i są wśród nich nawet tak potężne, zasłużone niemieckie marki, jak BMW czy Mercedes-Benz (część koncernu Daimler), nawet cała Grupa Volkswagen. Obecnie wartość giełdowa tych spółek wynosi odpowiednio 58, 74 i 94 mld dol.

Oczywiście to czysto teoretyczne rozważania, bo nie tylko takie wrogie przejęcie byłoby bardzo skomplikowaną operacją (o czym boleśnie przekonało się Porsche, próbując przed dekadą połknąć Grupę VW, by potem samo zostać pożarte przez tego kolosa), ale przede wszystkim mało racjonalną z punktu widzenia Elona Muska.

Nie po to stworzył całkiem nowy model biznesowy bez gigantycznego obciążenia w postaci spalinowych technologii napędu, stacjonarnych sieci sprzedaży, nierentownych fabryk czy różnego rodzaju zobowiązań finansowych, by teraz brać na siebie problemy, których w Tesli nie występują.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA