REKLAMA
  1. bizblog
  2. Felieton

Daniel Obajtek odbił media z rąk Niemców. Czy teraz zostanie premierem?

Krążą plotki, jakoby dni premiera Morawieckiego były policzone. I coraz częściej słychać, że to nieprawda, bo nie miałby go kto zastąpić. I oto pojawia się Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen, złote dziecko PiS, człowiek, który kilka lat temu wszedł do wielkiej polityki. To dobrze, to lepiej niż przyjść od banksterów, czego w PiS ciągle Morawieckiemu nie mogą wybaczyć. Obajtek za to znowu zapunktował - Orlen przejął Polska Press - jednego z największych wydawców prasy w Polsce. Jarosław Kaczyński z pewnością „lubi to”.

09.12.2020
14:41
Daniel Obajtek
REKLAMA

„Jak żyć, panie premierze?” – pamiętacie to słynne pytanie rolnika, któremu w 2011 r. trąba powietrzna zniszczyła plantację papryki? To wtedy rozpoczęła się kariera Daniela Obajtka, dziś jednego z najpotężniejszych ludzi w polskim biznesie. Człowieka, który zdaje się coraz poważniej wymieniany jest jako kandydat na nowego premiera.

REKLAMA

O kilku tygodni krążą plotki, że pętla na szyi premiera Mateusza Morawieckiego się zaciska, że ma pół roku na to, żeby się wykazać, ogarnąć chaos związany nie tylko z epidemią, protestami kobiet, ale przede wszystkim unijnym budżetem. Zdaniem polityków opozycji Morawiecki został zapędzony do narożnika przez swojego największego wroga Zbigniewa Ziobrę w związku z wetem, jakim straszy Unię.

Jeśli Morawiecki się ugnie ws. mechanizmu praworządności, Zbigniew Ziobro obwoła go zdrajcą Polski. Jeśli premier zawetuje unijny budżet, pieniądze unijne mogą nas ominąć i wtedy wypominać mu to będą przedsiębiorcy i rolnicy.

O tym, że Daniel Obajtek to sensowna politycznie kandydatura na nowego premiera przekonywał już w maju tego roku na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” publicysta Piotr Zaremba. Pamiętam, jak wtedy wywoływała uśmiech mieszany z kompletnym niedowierzaniem. Teraz na antenie Radia Wrocław wrócił do tego Jacek Protasiewicz, poseł Koalicji Polskiej.

Ja słyszałem takie pogłoski, takie informacje z bardzo poważnych źródeł. Prawdę mówiąc, patrząc na telewizję, na taką wzmożoną liczbę reklam emitowanych na temat Orlenu, ale z panem prezesem Obajtkiem w roli głównej, to zaczyna mi to wyglądać bardzo poważnie

- powiedział Protasiewicz na antenie.

Skąd się wziął Daniel Obajtek?

Szef PKN Orlen uważany jest za człowieka, który ma nieograniczony dostęp do Jarosława Kaczyńskiego. Jak pisała dwa lata temu na łamach „Rzeczpospolitej” Izabela Kacprzak, wielu znajomych Daniela Obajtka z PiS uważa, że gdyby nie huragan, który zniszczył pola papryki na Mazowszu w 2011 roku, Obajtek nie zostałby prezesem Orlenu, jednej z największych firm w Europie Środkowo-Wschodniej. Wtedy to bowiem Daniel Obajtek, ówczesny wójt Pcimia, poznał Jarosława Kaczyńskiego.

Był okres tuż przy paprykowymi zbiorami, kiedy Mazowsze nawiedził huragan, niszcząc blisko 800 budynków i 10 tys. tuneli z uprawami papryki. Ówczesny premier Donald Tusk odwiedził zniszczone rejony. Stanisław Kowalczyk, legendarny „paprykarz” zapytał go: „Jak żyć, panie premierze?”. Tuskowi zarzucano, że nic nie zrobił, a Jarosław Kaczyński nadał mu nowy przydomek Donald „nic nie mogę” Tusk.

Chwilę później Stanisława Kowalczyka odwiedził Jarosław Kaczyński. Moment, kiedy znów kamer było pełno wyczuł Daniel Obajtek, ówczesny wójt Pcimia, który skrzyknął ludzi, zabrał ze sobą belki folii i przyjechał pomóc odbudowywać tunele, folię jako dar mieszkańców Pcimia rzucając w świetle kamer pod nogi „paprykarza”. Poznał wówczas Jarosława Kaczyńskiego, który od razu nadał mu przydomek Daniel „wszystko mogę” Obajtek.

Po raz drugi Obajtek zabłysnął przed kamerami w 2015 roku podczas kampanii wyborczej. Tym razem inny huragan zniszczył szkołę w Pcimiu. Obajtek znał Beatę Szydło, wówczas już przyszłą premier, z czasów, kiedy była koleżanką z samorządu, burmistrzem Brzeszcz. Oboje w w koszulkach z napisem „damy radę” przed kamerami pokazywali, jak dzielnie remontują zniszczoną szkołę. PR-owo pomogli sobie oboje.

Kiedy partia wygrała wybory, Daniel Obajtek został szefem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Tam dał się poznać jako niezwykle sprawny „czyściciel”, w ciągu kilku miesięcy zwolnił 1600 osób, a więc co trzeciego pracownika.

Po niecałym roku Obajtek został wysłany na nowy front. Jak pisał już prawie trzy lata temu tygodnik „Polityka”, Obajtek został prezesem koncernu Energa już nie tylko po to, żeby zrobić kadrowe czystki, ale też zerwać umowy ze 150 firmami, od których do tej pory Energa kupowała tzw. zielone certyfikaty. PiS jako obrońca węgla wypowiedział w ten sposób wojnę energetyce odnawialnej. Zagraniczni inwestorzy byli w szoku, co się w Enerdze wyrabia. Grozili międzynarodowym arbitrażem. Ale zadanie Obajtka zostało wykonane perfekcyjnie.

Kolejnym milowym krokiem w karierze Daniela Obajtka był PKN Orlen. Eksperci byli w szoku, kiedy przejął stery w najważniejsze polskiej spółce. Przecież się na tym nie zna! Nie musi. Nie taka jest jego rola. Powszechnie uważa się, że Orlen to tak rozkręcona machina, że sama zarabia pieniądze, nie trzeba nią sterować.

Za to jest to machina, która bardzo dużo może. A przede wszystkim, dużo może kupić. Wiosną PKN Orlen przejął Energę. Latem ogłosił, że przejmie Lotos i PGNiG. Analitycy uważają, że po tej akwizycji synergia będzie znacznie mniejsza niż twierdzi PKN Orlen jednym głosem z politykami, a ryzyko jest znaczne. Ale to nie ma znaczenia. To ewidentnie decyzja polityczna. W listopadzie PKN Orlen przejął kontrolę nad Ruchem. A w ostatni poniedziałek przejął kontrolę nad mediami.

Jedno z największych wydawnictw w Polsce w rękach Orlenu

7 grudnia Orlen ogłosił to, o czym politycy PiS marzyli od kilku lat - przejąć jakieś duże, niezależne dotąd medium. Najlepiej wyrwać je z rąk Niemców. W końcu się udało. PKN Orlen właśnie pochwalił się, że odkupuje prasowo-internetowe wydawnictwo Polska Press od niemieckiej Verlagsgruppe Passau.

To oznacza, że państwowy gigant przejmuje kontrolę nad ponad 20 dziennikami regionalnymi, 150 lokalnymi tygodnikami i 500 witrynami online.

„Dzięki transakcji zyskamy dostęp do 17,4 mln użytkowników portali wchodzących w skład Grupy” - pochwalił się Obajtek na Twitterze. I ma czym, bo Polska Presse to jeden z największych wydawców prasy w Polsce. Wydawca regionalny, ale media lokalne są w wielu częściach Polski tak samo wpływowe jak te największe ogólnopolskie. To jest siła nie do przecenienia.

Daniel Obajtek powinien dziś wpaść na kawę do Jarosława Kaczyńskiego i powiedzieć: „Panie Prezesie, melduje wykonanie zadania”. Choć pewnie zrobił to już wcześniej, przecież Jarosław Kaczyński nie dowiedział się z mediów, że największy państwowy koncern przejmuje od Niemców wielkie wydawnictwo. I na pewno był bardzo zadowolony.

Obajtek na premiera?

Kiedy na początku 2018 r. Daniel Obajtek przejmował stery w Orlenie, „Polityka” już wówczas wieszczyła mu karierę w dużej polityce:

„(…) ponieważ nie ma w kraju firmy ważniejszej niż Polski Koncern Naftowy, więc w biznesie wyżej nie zajdzie, Obajtka chyba powinni zacząć się bać politycy. Wszędzie jest potrzebny.”

I wtedy zapewne te przepowiednie brano jeszcze mniej poważnie niż te autorstwa Piotra Zaremby z maja tego roku. 

Dziś Daniel Obajtek to człowiek, który dał PiS-owi media. A do tego godzi na prawicy różne skrzydła - jest człowiekiem Beaty Szydło, a więc starej gwardii partii, ale lubią go też ziobryści. Gdyby zastąpił Mateusza Morawieckiego, koalicja z pewnością trzeszczałaby mniej.

REKLAMA

No i jednak za to wyrwanie mediów z rąk Niemców jakaś nagroda mu się należy. A w biznesie, jak pisała „Polityka”, nic więcej dostać już nie może.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA