GUS podał dane o inflacji w Polsce. Czy NBP ogłosi jutro sukces w walce z drożyzną?
Przed opublikowaniem wstępnych danych o inflacji pod koniec kwietnia rynek oczekiwał odczytu na poziomie 15 proc., ale skończyło się na 14,7 proc. To nie musi być koniec dobrych wiadomości. Bo jeśli we wtorek potwierdzą się wyliczenia ekonomistów, to po raz pierwszy od wielu miesięcy NBP poda jutro, że wyhamowała też bijąca historyczne rekordy inflacja bazowa.
Inflacja w kwietniu 2023 r. wyniosła 14,7 proc. – potwierdził Główny Urząd Statystyczny opublikowany dwa tygodnie temu szybki szacunek CPI.
Dane o inflacji. Ubrania drożeją najbardziej
W porównaniu z danymi sprzed roku największy wzrost odnotowały ceny żywności i utrzymania mieszkań.
Miesiąc do miesiąca największy wpływ na wzrost inflacji miały wyższe ceny odzieży i obuwia o 3,3 proc., żywności o 0,4 proc., utrzymania mieszkań o 0,3 proc. oraz transportu o 0,8 proc. Podwyżki cen tych grup towarów i usług podniosły odczyt CPI odpowiednio o 0,13 p. proc., 0,10 p. proc. i po 0,08 p. proc.
Inflacja bazowa mogła minimalnie spaść. We wtorek NBP poda dane
W opinii większości ekonomistów inflacja bazowa, kluczowa przynajmniej w teorii dla wysokości stóp procentowych w Polsce, wyniosła w kwietniu około 12,2 proc. Jej odczyt NBP poda we wtorek o 14. Przypomnijmy, że miesiąc wcześniej, w marcu, inflacja bazowa wyniosła 12,3 proc., co było najwyższym odczytem od początku badań, które bank centralny zaczął publikować w marcu 2009 r.
Dział analiz mBanku poświęcił wskaźnikowi wyliczanemu przez NBP kilka słów na Twitterze.
Ich zdaniem gorsze informacje dotyczą cen żywności. Doszło co prawda do spowolnienia za sprawą tej przetworzonej i nieprzetworzonej, ale w tym drugim przypadku może to być jednorazowa sytuacja.
Sporo szczęścia było
– zaznaczyli eksperci mBanku.
Inflacja nadal będzie spadać
Zdaniem ekspertów mBanku inflacja CPI nadal będzie obniżać loty, aczkolwiek spadki będą wynikać przede wszystkim z wysokiej bazy. Wzrosty w kolejnych miesiącach 2022 r. były gigantyczne, więc w tym roku ich dynamika będzie zdecydowanie mniejsza.
Jak zaznaczył MacroNext, na razie wśród krajów naszego regionu ceny miesiąc do miesiąca spadają tylko w Czechach.