Od nowego roku więcej zapłacimy za prąd. Oto stawki
Prezes URE zatwierdził taryfy na sprzedaż energii trzem spółka energetycznym: Enea, PGE Obrót oraz Tauron. Podwyżki mają średnio wynieść ok. 3,5 proc. Ale pamiętajmy, że do rachunku musimy jeszcze doliczyć opłatę mocową.
URE informuje, że zakończył postępowanie i tym samym zatwierdził spółkom Enea, PGE Obrót oraz Tauron taryfy na sprzedaż energii elektrycznej dla odbiorców w gospodarstwach domowych korzystających z oferty tzw. sprzedawcy z urzędu. Z kolei na rozstrzygnięcie dotyczące przedsiębiorstwa Energa Obrót oraz ustalenie taryf na 2021 r. dla dystrybutorów energii przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Prezes URE stoi na straży tego procesu dbając, by ostateczne ceny płacone przez odbiorców odzwierciedlały jedynie uzasadnione koszty działalności firm energetycznych i odpowiadały aktualnym warunkom rynkowym
- przekonuje Rafał Gawin, szef URE.
Ceny prądu wyższe w przyszłym roku
Rachunki odbiorców energii w gospodarstwach domowych o przeciętnym zużyciu energii elektrycznej (grupa G11) będą w przyszłym roku nieco wyższe. Średnio o 3,5 proc., czyli ok. 1,5 zł miesięcznie więcej - ok. 18 zł w skali roku. Jednocześnie URE informuje, że „w przypadku odbiorców w grupach taryfowych G12, zużywających średnio więcej energii elektrycznej niż przeciętny odbiorca, nominalny wzrost opłat będzie odpowiednio wyższy”.
Na tym jednak przyszłoroczna podwyżka cen prądu się nie kończy. Jest jeszcze przecież opłata mocowa, czyli finansowanie utrzymywania rezerw energii przez elektrownie węglowe. Prezes URE już wcześniej policzył ile ona wyniesie w przyszłym roku. W tym celu gospodarstwa domowe podzielono na cztery rodzaje. Te zużywające w ciągu roku mniej niż 0,5 MWh energii zapłacą 1,87 zł miesięcznie; te z zużyciem na poziomie od 0,5 do 1,2 MWh – już 4,48 zł; od 1,2 do 2,8 MWh – 7,47 zł, a przy pożytkowaniu więcej niż 2,8 MWh rocznie – 10,46 zł miesięcznie. Tym samym roczne rachunki za prąd w 2021 r. urosną od 22,44 do nawet 125,52 zł. Wszystkie inne gospodarstwa, nieujęte w tym podziale, zapłacą 0,0762 zł za każdą kWh pobraną w godzinach między 7 a 22 w dniach roboczych. Jak wylicza mBank Research nowe taryfy razem z opłatą mocową mogą przynieść wyższe ceny energii w sumie 0 12-13 proc.
Polacy muszą przygotować się na jeszcze wyższe rachunki?
Jak wykazuje to think tank Ember od kwietnia 2020 r. Polska ma najwyższe ceny energii w UE. Biorąc pod uwagę i opłatę mocową, i nowe taryfy - nie ma niebezpieczeństwa, że w najbliższym czasie stracimy pozycję lidera.
Warto zwrócić uwagę, że w kolejnych latach energia w kraju nad Wisłą może być jeszcze droższa. Na dniach ma być dyskutowany znowu w Brukseli nowy cel klimatyczny, określający poziom redukcji emisji CO2 do 2030 r. Na pozostawienie obecnych wartości, czyli 40 proc. nie ma co liczyć. Mówi się o 55, 60 a nawet 65 proc. Dla Polski, uzależnionej energetycznie od węgla w ok. 75 proc., będzie to oznaczać spore kłopoty finansowe, które najpewniej Polacy odczują w wysokości rachunków za prąd.