Cuda na kolei. Chwilę temu ceny biletów rosły, teraz są obniżki. Czujecie? Nadchodzą wybory
Władza wykorzysta każdą możliwość, żeby puścić oczko do wyborcy i w tak dobrym nastroju wysłać go do wyborczych urn. Nie inaczej jest teraz w przypadku cen biletów kolejowych na trasy obsługiwane przez PKP Intercity. Bo po wakacjach, jak tłumaczy przewoźnik, ludzie wracają do szkół oraz pracy i trzeba im to jakoś ułatwić. A co z kryzysem energetycznym, przez który spółka nie tak dawno podnosiła jeszcze swoje stawki? O tym kolejowy potentat nie wspomina ani słowem.
Rekordowe ceny energii ciągnące w górę koszty działalności spółki były powodem wprowadzenia 11 stycznia br. podwyżki cen biletów PKP Intercity. W niektórych przypadkach stawki poszły w górę nawet o 20 proc. Najpierw rząd twierdził, że ten ruch jest niezbędny, ale jak się okazało, że jednak nie doszacowano wściekłości pasażerów, to w buty dobrego policjanta starał się wejść premier Mateusz Morawiecki. Koniec końców skończyło się na rządowej interwencji i dosypaniu do kolejowego worka dodatkowych 50 mln zł z budżetu państwa. Dzięki temu kryzys energetyczny wcale nie minął, ale PKP mogła już nie przerzucać wyższych kosztów działaności na portfele pasażerów. A o to właśnie chodziło. Teraz PKP Intercity ogłasza z kolei obniżkę cen biletów. I to jaką!
PKP Intercity od września robi gigantyczną obniżkę cen biletów miesięcznych, nawet o -68 proc., na kilkudziesięciu trasach - poinformował w social mediach Tomasz Gontarz, wiceprezes PKP Intercity.
PKP Intercity obniża ceny biletów
Nie poznaliśmy jednak przy tej okazji konkretnych tras i nowych cen biletów na nie. Chodziło o to, żeby w teren poszedł sygnał o obniżkach. A jaki jest ich powód?
Wrzesień to czas powrotów do pracy, szkoły, uczelni (od października!) - chcemy to ułatwić i zachęcić potencjalnych pasażerów do skorzystania z naszych usług. Więcej informacji już w przyszłym tygodniu - zapowiada wiceszef PKP Intercity.
Na próżno też szukać jakichkolwiek informacji w tym względzie na stronie spółki. O nowych cenach biletów na wybrane połączenia kolejowe dowiemy się tak, jak to zaplanowano - w ostatnim tygodniu wakacji.
Szkoda, że wybory są co cztery lata
Mogło się wydawać, że taka informacja wywoła radość wśród pasażerów. Bo też można z niej wywnioskować, że ten kryzys energetyczny, który przywarł PKP Intercity do finansowej ściany, w końcu odpuszcza. Ale tym razem internauci wykazali się większą dociekliwością i ten niespodziewany ruch kolejowej spółki łączą wprost z tym, co wydarzy się 15 października, na kiedy zaplanowano w naszym kraju wybory parlamentarne.
Szkoda że wybory są tak rzadko - odpisuje wiceprezesowi PKP Intercity jeden z internautów.
Czyżby pachniało wyborami? - dopytuje Tomasza Gontarza ktoś inny.
Nie brakuje też uszczypliwości. Internauci sugerują, że już niech zostaną takie ceny biletów, jakie są teraz, na kolejne miesiące. Za to znacznie lepiej byłoby zmniejszyć o te same wartości, czyli blisko 70 proc., kolejowe opóźnienia, których ciągle jest więcej niż powinno.