REKLAMA

Widzieliście, co ostatnio odstawił CD Projekt? „Cyberpunk” tak namieszał, że niektórzy mogli poczuć niepokój

To może być piękna giełdowa historia tej jesieni. Dawny, trochę może nawet już zapomniany król powraca. Wychodzi z letargu, w którym był przez ostatnie blisko dwa lata. Chodzi mi oczywiście o CD Projekt. Nagle znów na jego akcjach mamy wysokie obroty, spółka jest w centrum uwagi, no i przede wszystkim cena idzie w górę w skali dawno nieobserwowanej. Do definitywnego zakończenia trendu spadkowego nadal bardzo daleko, ale ewidentnie coś się zaczęło dziać.

Widzieliście, co ostatnio odstawił CD Projekt? „Cyberpunk” tak namieszał, że niektórzy mogli poczuć niepokój
REKLAMA

Akcje CD Projektu sięgnęły dna 7 września. Jeden papier kosztował wtedy 76,81 zł – najmniej od czerwca 2017 roku. Kiedy to piszę kosztują nieco ponad 101 zł, czyli są droższe już o ponad 30 proc. O tyle podrożały w trzy tygodnie. A we wtorek przez moment były nawet po 106,98 zł

REKLAMA

Ostatnio tego typu skok wykonały w styczniu 2021 roku, ale to było dość krótkie odreagowanie po wcześniejszym załamaniu się notowań wywołanym pamiętną efektowną klapą gry „Cyberpunk 2077” tuż po premierze w grudniu 2020 r.

To wtedy właśnie CD Projekt przestał być królem warszawskiego parkietu, spółką służącą za przykład i wzór do naśladowania, nagradzaną, podziwianą i chwaloną praktycznie za wszystko.

Odrodzenie „Cyberpunka” musi być trwałe. Wtedy CD Projekt skorzysta

Wypuszczenie na rynek bardzo oczekiwanej na całym świecie nowej gry w wersji niedopracowanej, źle działającej okazało się kompromitacją i cała renoma CD Projektu runęła. Podobnie jak wartość rynkowa, która tuż przed „Cyberpunkiem” była w okolicach 45 mld złotych, a ostatnio spadła poniżej 10 mld zł.

 class="wp-image-1926109"

Teraz głównym impulsem do wzrostu notowań jest ten sam „Cyberpunk”, tyle że w formie serialu na Netfliksie. „Cyberpunk: Edgerunners” jest popularny, zbiera wysokie oceny, a jego premiera miała miejsce 13 września. Kluczowe jest jednak to, że najwyraźniej wpłynął na odrodzenie się popularności samej gry, co ma już bezpośrednie przełożenie na biznes CD Projektu. A odrodzenie to wygląda już od ponad tygodnia imponująco.

Kluczowe pytanie z punktu widzenia losów akcji CD Projekt na giełdzie dotyczy tego, czy odrodzenie popularności „Cyberpunka” jest trwałe i czy wynika z tego coś bardziej długoterminowego? Analitycy z Biura Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska nie mają tutaj zbyt optymistycznych prognoz, wskazując na to, co działo się z wcześniejszymi skokami popularności „Wiedźmina” wywoływanymi przez emisje kolejnych sezonów serialu o tej samej nazwie na Netfliksie.

Warto jednak zwrócić uwagę na kilka innych kwestii, które moim zdaniem wyglądają lepiej.

Inwestorzy muszą uwierzyć, że na CD Projekcie da się zarobić

Po pierwsze po premierze „Cyberpunk: Edgerunners”, ale także wprowadzeniu ostatnich poprawek do gry daje ona podobno już zdecydowanie lepsze user experience niż zaraz po premierze w 2020 r., czyli tak naprawdę zniknął główny powód katastrofy notowań akcji sprzed blisko dwóch lat. Produkt stoi już więc na wysokim poziomie, a sprzedaż napędzana Netfliksem może rosnąć.

Po drugie spółka może przeznaczyć większą część zasobów na rozwój kolejnych produktów – na przykład w 2023 r. ma pojawić się duży dodatek „Cyberpunk 2077: Phantom Liberty”. Rynek giełdowy zawsze dyskontuje przyszłość, tak więc niewykluczone, że wartość spółki może teraz rosnąć „pod premierę” tego dodatku, tak samo jak rosła przed premierą „Cyberpunk 2077” przez prawie cały rok 2020.

new TradingView.widget( { "width": 700, "height": 610, "symbol": "GPW:CDR", "timezone": "Etc/UTC", "theme": "dark", "style": "3", "locale": "pl", "toolbar_bg": "#f1f3f6", "enable_publishing": false, "range": "60M", "allow_symbol_change": true, "container_id": "tradingview_7e12a" } );

Po trzecie z punktu widzenia krótkoterminowych spekulantów na giełdzie nastąpiło wyraźnie przełamanie trwającego blisko dwa lata trendu spadkowego. Pozwala to większej liczbie inwestorów uwierzyć, że istnieją szanse na zarobek na wzroście ceny akcji, co może działać jako samospełniająca się przepowiednia.

Zmiana nastrojów na rynku dotyczących danej spółki podbija popyt na jej akcje i dzięki temu mogą one drożeć, pomagając dalej poprawiać nastroje wokół spółki.

Mocny dolar napędzi wzrost CD Projektu

CD Projekt to tak naprawdę eksporter, który sporą część swoich przychodów uzyskuje na świecie w dolarach, więc ostatnie umocnienie amerykańskiej waluty jej sprzyja. Ponadto spółka jako gracz na rynku globalnym jest dość daleko od problemów związanych z kryzysem energetycznym, geopolityką, wojną, które stanowią potężny problem dla firm działających lokalnie.

Pod tym względem może się wyróżniać pozytywnie na tle innych spółek z indeksu WIG20, związanych z branżą paliwową czy energetyką. Również w przypadku recesji w Polsce czy też poważnego spowolnienia gospodarczego, będzie ją to dotykać zapewne w mniejszym stopniu niż takie spółki, jak CCC czy LPP. W końcu też nie grożą jej jak bankom różnego rodzaju pomysły rządowe typu wakacje kredytowe.

Istnieje wprawdzie ryzyko objęcia spółki wymyślonym ostatnio przez wicepremiera Sasina podatkiem od zysków nadzwyczajnych, który miałby być stosowany w przypadku spółek, które w tym roku będą mieć większą marżę brutto niż średnia za lata 2018, 2019, 2021.

W przypadku CD Projekt ta średnia to 35,6 proc. a marża brutto w pierwszym półroczu tego roku to ponad 40 proc. Jednak po pierwsze pomysł opodatkowywania firm niezwiązanych z branżą energetyczną jest mocno kontrowersyjny i niekoniecznie się utrzyma (nie słychać zbyt wielu głosów poparcia dla tej koncepcji nawet ze strony PiS).

Po drugie w ostateczności marżę brutto można sobie odpowiednio obniżyć pod koniec roku dodatkowymi kosztami, na przykład bonusami dla pracowników. Oczywiście będzie to oznaczać mniejszy zysk netto w tym roku, ale w przypadku CD Projektu to, jaki będzie zysk w tym roku, nie jest chyba kwestią najbardziej istotną, ważniejsza jest tu perspektywa bardziej długoterminowa.

Jest też jeszcze jedna kwestia, która wygląda niepokojąco. To rekordowo duży odsetek akcji spółki sprzedanych na krótko. Oznacza to, że akurat producentem „Wiedźmina” wyjątkowo mocno ostatnio interesują się fundusze próbujące zarabiać na spadkach, czyli na tzw. krótkiej sprzedaży.

Ich obecność siłą rzeczy oznacza, że na rynku istnieje dość duża liczba podmiotów zainteresowanych tym, żeby akcje taniały, a nie drożały. Jednak warto pamiętać, że zarabianie na spadkach kończy się zawsze transakcją zakupu akcji. W ten sposób realizuje się zyski, najpierw akcje się pożycza i sprzedaje (w założeniu drożej), a potem się je odkupuje (w założeniu taniej) i oddaje temu, od kogo się pożyczyło.

Tak więc duże nagromadzenie funduszy grających na spadki oznacza obietnicę zwiększonego popytu, a nie podaży (oni już sprzedali, a teraz czekają na to, żeby odkupić). Ponadto kiedy wszyscy na rynku widzą, że sporo funduszy gra na spadki, wtedy może pojawić się pokusa po drugiej stronie rynku, żeby je wycisnąć i windując kurs akcji w górę, doprowadzić do ich wycofania się z rynku w obawie przed stratami, które będą się pogłębiać, kiedy kurs będzie iść wyżej.

Sam akt wycofywania się, czyli odkupu akcji, oznacza jednak dodatkowe wzmocnienie popytu i tylko ułatwia wzrost notowań danej spółki. Nazywa się to „short squeezem”.

Podsumowując, akcje CD Projektu po dwóch latach spadków nadal są w trendzie spadkowym, bo ostatnie wzrosty wciąż są zbyt małe, aby go definitywnie zakończyć. Ponadto wzrost notowań o ponad 30 proc. w ciągu paru tygodni zapewne będzie za chwilę nieco skorygowany w dół, bo tak się często na rynkach dzieje.

REKLAMA

Jednak wygląda na to, że narracja wokół spółki zmienia się na lepsze. Inwestorzy giełdowi są tylko ludźmi i uwielbiają dobre historie i narracje pod które można grać. Jeśli więc rynek zaczyna wierzyć w to, że CD Projekt wraca do dawnej dobrej formy, to możliwe, że także notowania tej spółki na giełdzie najgorsze mają już za sobą.

Rafał Hirsch – dziennikarz ekonomiczny, nagradzany między innymi przez NBP (Najlepszy dziennikarz ekonomiczny 2008) i Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (Heros Rynku Kapitałowego 2012). Współtwórca m.in. TVN CNBC i next.gazeta.pl. Obecnie współpracownik Business Insidera i Tok FM. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA