Gospodarka

Najwyższy czas ogłosić koniec lockdownu gospodarki! – wzywa Mateusza Morawieckiego rzecznik MŚP Adam Abramowicz, były poseł PiS. W liście do premiera wskazuje, że przedsiębiorcy już teraz muszą otrzymać wiążącą informację do kiedy maksymalnie będą musieli finansować dalszy przestój gospodarki.

Nie będzie żadnego poluzowania obostrzeń związanych z walką z epidemią koronawirusa przez kolejne dwa tygodnie. Minister zdrowia Adam Niedzielski w środę stwierdził, że sytuacja w systemie ochrony zdrowia wciąż jest na tyle poważna, że obostrzenia muszą zostać utrzymane po 9 kwietnia.

Przemyślane obostrzenia, odpowiedzialna polityka informacyjna i troska o ludzi, a nie tylko o wyborców – szkoda, że Polska nie kopiuje pomysłów na walkę z koronawirusem, które zadziałały w Azji.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska proponuje nowe naliczanie opłaty za śmieci uzależnionej od zużycia wody. Pojawia się dzięki temu coś takiego jak maksymalna wysokość stawki.

Sytuacja epidemiczna Śląsku jest już tak zła, że rząd rzuca do walki o życie chorych na covid śmigłowce ratunkowe i wojskowe. W środę do szpitali w innych województwach zostanie relokowanych 20 pacjentów, a do końca tygodnia kolejnych 150. Według radia RMF FM takie plany ewakuacji są jednak szykowane dla całej Polski. Na razie rząd nie zapowiada nowych obostrzeń przed Wielkanocą, ale sytuacja jest tak dynamiczna, że taki plan może pojawić się już w czwartek.

Ekonomiści nie spodziewali się, że inflacja w marcu znowu przebije granicę 3 proc., ale dzisiejszy komunikat GUS-u to zimny prysznic – szacunkowy wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych rok do roku wyniósł aż o 3,2 proc. Wina leży głównie po stronie drożejącego paliwa na stacjach.

Śmiech to podobno jeden z lepszych sposób na odreagowanie stresu. A tych słaby złoty dostarcza Polakom w dużych ilościach.  

Wyraźne odbicie na azjatyckich giełdach i spadek cen ropy naftowej – tak światowa gospodarka zareagowała na wieść o ściągnięciu z mielizny gigantycznego kontenerowca, który od wtorku blokował Kanał Sueski. Droga żeglugowa jeszcze nie jest drożna, ale do wznowienia ruchu statków na jednej z najważniejszych dróg żeglugowych na świecie potrzeba już tylko formalności.

Zamknięcie przedszkoli, dużych sklepów meblowych i marketów budowlanych, a także salonów fryzjerskich i kosmetycznych. Do tego właściwie sprowadzają się restrykcje, które rząd wprowadza od soboty w dniu, w którym przekroczyliśmy 34 tys. zakażeń w ciągu doby. To jednak śmiesznie łagodne obostrzenie na tle tych, które rok temu rząd wprowadził przy setki razy mniejszej liczbie zakażeń.

Zamknięte żłobki i przedszkola, sklepy meblowe i budowlane, i surowsze limity w sklepach to niektóre z nowych obostrzeń. Ponad 34 tysięcy nowych przypadków, 27 tys. zajętych łóżek covidowych i 2,7 tys. respiratorów. Dane epidemiczne w czwartku potwierdziły, że rozwój epidemii koronawirusa następuje w dramatycznym tempie i konieczne są nowe restrykcje.

Think tank WiseEuropa pod lupę wziął Krajowy Plan Odbudowy. Powstały w ten sposób raport zatytułowali znamiennie „Podróż bez kompasu”.

Kancelaria premiera poinformowała, że przedsiębiorcy, którzy skorzystali z pierwszej tarczy antykryzysowej, nie muszą zwracać subwencji. W kieszeniach polskich firm zostanie dzięki temu dodatkowe 7 mld zł.

Galopująca epidemia, która już doprowadza system ochrony zdrowia na skraj załamania i zbliżające się Święta Wielkanocne wymuszają na rządzie wprowadzenie kolejnych obostrzeń. Ostrzeżenia, że pełny lockdown jest już o krok, padły już z ust profesorów Horbana i Terleckiego, a we wtorek wieczorem rychłe ogłoszenie nowych obostrzeń zapowiedział sam premier Mateusz Morawiecki.

W lutym przybyło 9,2 tys. osób bez pracy, najwięcej od kilku lat. Czyżby sytuacja na rynku pracy zaczynała się psuć?

Aż połowa zakażeń koronawirusem w Polsce ma obecnie miejsce w zakładach pracy. Takimi najnowszymi danymi od służb sanitarnych podzielił się w poniedziałek minister zdrowia. Adam Niedzielski na razie jedynie zaapelował, „żeby tam, gdzie to możliwe przechodzić na pracę zdalną”, ale w sytuacji wymykającej się spod kontroli epidemii pokazuje to kolejny możliwy kierunek zwiększania przez rząd obostrzeń.

Trudno o lepszą datę debiutu drugiej odsłony programu „Moja Woda” niż w Światowym Dniu Wody. Przygotowany na ten cel budżet to 100 mln zł.

Bony żywnościowe i obniżony VAT dla gastronomii – taki pomysł rozważa ponoć rząd. Ale Paweł Borys, szef PFR, twierdzi: nic o tym nie wiem. Bo i po co ratować teraz restauracje? Trochę już za późno. Te, co miały upaść, i tak upadną, a do czerwca niedaleko, wtedy już być może knajpy zostaną otwarte i można będzie powiedzieć: macie wolną rękę, radźcie sobie.

Sprzedaż detaliczna nie dość, że na minusie, to na dodatek poniżej konsensusu, a produkcja budowlano-montażowa niższa o 17 proc. Piątek przyniósł kolejne nie za fajne dane z polskiej gospodarki.

Nauka zdalna także w klasach I-III, zamknięcie hoteli, basenów, teatrów, muzeów, siłowni, stoków narciarskich, a nawet kasyn. Od północy z piątku na sobotę surowsze obostrzenia zaczną obowiązywać w całej Polsce, ale dotąd wiedzieliśmy to tylko z konferencji prasowej ministra zdrowia i ze slajdów. Formalnie pojawiła się dotąd zapowiedź rozporządzenia covidowego w wykazie prac legislacyjnych rządu, ale Polacy już dostają alert RCB o ograniczeniach.

Wybuch trzeciej fali pokrzyżował plany nie tylko wam, ale również rządzącym. Prawo i Sprawiedliwość odwołało wielką konwencję programową, na której miała zaprezentować Nowy Ład, a więc pomysł, jak na nowo ułożyć gospodarkę Polski po pandemii, założenia reformy podatkowej i służby zdrowia.