Wynagrodzenia rosną wolniej niż oczekiwano. Zatrudnienie spada
W maju przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 8670,51 zł – podał GUS. To o 8,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Z kolei zatrudnienie spadło o 0,7 proc. rdr i wyniosło 6433,3 tys. etatów. Oba odczyty okazały się niższe od oczekiwań ekonomistów.

Ekonomiści spodziewali się wzrostu płac o 9,3 proc. i spadku zatrudnienia o 0,8 proc. Słabsza od prognoz dynamika wynagrodzeń oznacza, że tempo wzrostu płac wyhamowuje, co może mieć istotne konsekwencje dla dalszej polityki pieniężnej Rady Polityki Pieniężnej.
Choć w ujęciu rocznym wynagrodzenia nadal rosną, to względem kwietnia ich poziom nominalnie spadł aż o 4,1 proc. Jak wyjaśnia GUS, to efekt mniejszej skali wypłat dodatkowych, takich jak premie roczne, jubileuszowe czy odprawy emerytalne, które podbiły dane miesiąc wcześniej .
Warto też przypomnieć, że od stycznia obowiązuje nowa, wyższa stawka płacy minimalnej – 4666 zł, co przełożyło się na początkowy wzrost średnich wynagrodzeń w I kwartale roku.
Więcej wiadomości na temat płac w Polsce
Prezes NBP: dane o płacach mogą przesądzić o decyzji RPP
Najświeższe dane GUS mają znaczenie nie tylko dla pracowników i pracodawców. Odczyty dotyczące płac śledzi też Rada Polityki Pieniężnej. Po kwietniowym posiedzeniu jej przewodniczący, prezes NBP Adam Glapiński, podkreślał, że możliwość obniżek stóp procentowych będzie uzależniona nie tylko od dalszego spadku inflacji, ale również od wyhamowania dynamiki wynagrodzeń.
Jeśli napłyną dane, że płace rosną wolniej (…), jeśli wskaźniki inflacji, także bazowej, będą malały (…), jeśli nie będzie żadnego negatywnego sygnału z zewnątrz, np. ceny ropy nadal będą lepsze, jeśli nie napłynie sygnał z rządu, że jednak elektryczność nie wystrzeli (…), to nie wykluczam, że złożę wniosek – zapowiedział Glapiński.
Dane – niższe od konsensusu rynkowego – wpisują się w ten scenariusz. Choć inflacja wciąż utrzymuje się w okolicach 4 proc., to osłabienie dynamiki płac może stanowić kolejny argument za ewentualnym luzowaniem polityki pieniężnej w drugiej połowie roku.

Zatrudnienie w dół – już nie tylko sezonowo
W maju zatrudnienie zmniejszyło się nie tylko rok do roku (o 0,8 proc.), ale i względem kwietnia – o 0,2 proc. Spadki trwają już od kilku miesięcy i wskazują na strukturalne osłabienie popytu na pracę w wielu sektorach gospodarki. GUS podkreśla, że dane dotyczą firm zatrudniających powyżej 9 pracowników i nie obejmują mikroprzedsiębiorstw.
Tendencję tę mogą dodatkowo wzmocnić wyzwania związane z rosnącymi kosztami działalności – energii, transportu i wynagrodzeń. W tym kontekście ewentualne decyzje RPP będą z coraz większą uwagą śledzone nie tylko przez ekonomistów, ale i przez całą gospodarkę.