Praca hybrydowa to hasło, które spędza sen z powiek zarządzających firmami. Ma być komfortowa dla pracowników i przynosić oszczędności w porównaniu do modelu sprzed pandemii. W zarządzaniu powrotem do biura ma pomóc system Whirli.
O Whirli pisałem już w 2018 roku, kiedy startup zajmował się nieco innym biznesem. Oferował bezprzewodowe ładowarki, które znaleźć można było w salonach Orange albo na stacjach paliw Moya. Michał Żółkiewski miał wówczas nadzieję na podbicie przestrzeni komercyjnych, takich jak galerie handlowe czy hotele. Niedługo później zarzucił jednak pomysł i skoncentrował się na systemie do zarządzania biurem.
Wierzymy, że hot deski w biurach są przyszłością. Wzrasta popularność coworków i elastycznych biur, wynajmowanych na miesiące zamiast na lata. Pandemia koronawirusa, praca zdalna, a następnie wielomiesięczne dyskusje i próby pracy hybrydowej przyspieszyły nasz rozwój
– mówi Żółkiewski w rozmowie ze Spider’s Web.
Współzałożyciel Whirli podkreśla jednocześnie, że dopiero zaczyna komercjalizację nowego konceptu. Jest nim system wykrywający obecność pracownika, dzięki sensorom z tagami NFC i kodami QR oraz aplikacją mobilną dla pracowników. Mogą w niej sprawdzić dostępność biurek, wybrać miejsce, w którym chcą pracować i zarezerwować je w konkretnym terminie. Pracodawca zyskuje zaś pełnię informacji o obłożeniu biura.
Whirla umożliwia monitorowanie wykorzystania biura i dostarcza dane analityczne, które pomogą zarządzającym w podejmowaniu decyzji, a także gotowe rekomendacje
– dodaje Żółkiewski.
Pracodawca widzi, które biurka są zajęte, jakie rejony biura są bardziej obłożone i może podjąć decyzję o zmniejszeniu wykorzystywanej powierzchni lub przeciwnie – o powiększeniu zespołu bez wynajmowania większego biura. Może to być kluczowe wobec powrotu białych kołnierzyków do biur w miarę luzowania obostrzeń pandemicznych. Już teraz zauważają to przedstawiciele firmy doradczej Colliers.
Pracodawcy widzą, że praca zdalna przynosi efekty, więc nie zdecydują się na powrót do biura w pełnym wymiarze czasu, lecz wybiorą model hybrydowy, dając pracownikom elastyczność
– mówi Maciej Plichta, manager w Colliers.
Colliers testuje już rozwiązanie Whirli i ma zamiar zaoferować system swoim klientom – firmom organizującym powrót do biur. Te zaś z Whirlą będą rozliczały się w modelu abonamentowym z miesięczną opłatą za każde stanowisko.
Whirla ma być „uniwersalnym systemem do zarządzania przestrzenią biurową”
Startup tworzy własną technologię, której serem są produkowane w Polsce „centralki”, czyli punkty dostępowe dla sensorów rozlokowanych w biurkach.
Sensory łączą się z modemami w centralkach, więc są niezależne od firmowych sieci Wi-Fi. Zespoły IT i administratorzy sieci nie muszą w nich rejestrować nawet kilkuset dodatkowych urządzeń, a instalacja i konfiguracja systemu w biurze jest znacznie łatwiejsza
– wyjaśnia Żółkiewski.
Przedsiębiorca przewiduje również dwutorową integrację w przyszłości. Z jednej strony będzie chciał rozwijać ofertę obsługiwanych elementów wyposażenia biura i mebli, takich jak zamykane szafki. Z drugiej strony pracuje już nad komunikacją z innymi systemami do zarządzania biurem. Między innymi z Office App, platformą dla aplikacji budynkowych. Celem jest możliwość rezerwacji biurka w tej samej aplikacji, w której zarezerwuje się miejsca parkingowe, zgłasza awarię czy dostaje powiadomienie o cateringu.
1 mln zł w pre-seedzie
Startup zabezpieczył już środki na rozwój od funduszu Evig Alfa, działającego w ramach programu BRIdge Alfa. Kapitał pomoże m.in. w rozwoju sprzedaży w Polsce oraz Europie, oraz w rozwoju technologii i rozszerzeniu systemu o dodatkowe funkcje.