Węgrzy i Czesi chyba mocno spanikowali. Polacy zachowują zimną krew ws. stóp procentowych
Węgrzy po raz trzeci podnieśli stopy procentowe i próbuje zwalczyć wzrost cen. Narodowy Bank Polski pozostaje w tej kwestii nieugięty.
W obliczu rosnącej inflacji coraz więcej państw decyduje się jednak na podwyżki. Czesi zrobili to już dwukrotnie. W obu wypadkach o ćwierć punktu.
Najpierw w czerwcu Czeski Bank Narodowy ruszył stopy procentowe z 0,25 proc. na 0,5 proc.. Na początku sierpnia zdecydował o podniesieniu ich do 0,75 proc. W lipcu inflacja HICP u naszych południowych sąsiadów wynosiła według Eurostatu 2,7 proc.
Węgrzy podnoszą stopy trzeci raz z rzędu
Jeszcze agresywniej poczynają sobie Węgrzy, którzy wiele miesięcy ścigali się z Polską o miano kraju z najwyższym tempem wzrostu cen w całej Unii Europejskiej. W lipcu pokazali 4,7-proc. inflację. Madziarzy spadają jednak z wysokiego konia. Jeszcze do niedawna mieli do czynienia z ponad 5-proc. inflacją.
Bank Węgier ma jednak większe ambicje i właśnie podnosi stopy procentowe... trzeci raz w tym roku. Punktem wyjścia był poziom 0,9 proc. później 1,2 proc. Obecnie to 1,5 proc.
NBP nadal czeka
Najbliższy termin posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, na którym moglibyśmy ewentualnie spodziewać się decyzji o podwyżce stóp przypada 8 września.
Jest to jednak mało prawdopodobne. Zdaniem NBP wysoka inflacja jest przejściowa, bo wynika ze wzrostu cen surowców, głównie paliw, i problemów z dostawami towarów z zagranicy. W dodatku na Świętokrzyskiej wychodzą z założenia, że temperując konsumpcję, można zaszkodzić wzrostowi gospodarczemu.
Właśnie dlatego powinniśmy zakładać pozostanie przy głównej stopie referencyjnej wynoszącej 0,1 proc. W lipcu według metodologii Eurostatu inflacja w Polsce wyniosła 4,7 proc. W Unii Europejskiej przed nami jest tylko Estonia ze wzrostem cen sięgającym 4,9 proc.