Takiej podwyżki rent i emerytur seniorzy nie widzieli od lat. Szykuje się rekordowa waloryzacja
Przyszłoroczna waloryzacja ren i emerytur ma być rekordowa. Głównie dlatego, że ceny towarów i usług też rosną w zastraszającym tempie.

Waloryzacja rent i emerytur bierze pod uwagę inflację i wzrost wynagrodzeń w roku poprzedzającym podwyżkę. Dane ogłasza w lutym prezes GUS i wtedy rząd wie dokładnie, o ile podniesie renty i emerytury. Bo właśnie dynamika cen, a także realny wzrost płac w głównej mierze decydują o poziomie waloryzacji. W przyjętym pod koniec sierpnia projekcie budżetu kraju na przyszły rok wpisano, że te świadczenia wzrosną o 4,89 proc. W środę Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej w radiowych „Sygnałach Dnia” zasugerowała, że waloryzacja może być jeszcze wyższa.
Inflacja dopingowana przez koniec pandemii
To, że rząd do liczenie budżetu będzie musiał usiąść jeszcze raz było już pewne, jak GUS podał dane o inflacji za sierpień. Ekonomiści spodziewali się wskaźnika na poziomie 5,1-5,2 proc., a okazało się, że w ostatnim miesiącu wakacji letnich wzrost cen towarów i usług był na poziomie 5,5 proc. - najwyższym od 20 lat. Minister finansów Tadeusz Kościński uważa, że inflacja jest tak rekordowa przede wszystkim przez ożywienie gospodarcze po pandemii.
Do tego dochodzą jeszcze ciągle pokiereszowane łańcuchy dostaw oraz kryzys energetyczny, którego podstawowym efektem jest bardzo dynamiczna zwyżka cen surowców: węgla, gazu ziemnego i ropy.
Waloryzacja: takich zwyżek nie było od lat
Waloryzacja na poziomie ok. 5 proc. (lub więcej, o ile ceny jeszcze bardziej pognają do przodu) będzie zdecydowanie najwyższą podwyżką rent i emerytur od lat. Ostatni raz więcej niż 5 proc. waloryzacja miała miejsce w 2009 r. (6,1 proc.). Ale w kolejnych latach już tak dobrze nie było. Jeszcze w 2016 r. było to raptem 0,24 proc., a w 2017 r. - 0,44 proc.
Do tego wszystkiego rząd planuje też w przyszłym roku kolejny raz podnieść - w ramach Polskiego Ładu - kwotę wolną od podatku do 30 tys. zł. Tym samym pobierający świadczenia w wysokości do 2500 zł nie płaciliby żadnej daniny.