Dlaczego Donald Tusk jest winny? Bo wrócił, bo Zjednoczona Prawica się go boi, bo to za jego czasów PiS dostawał łomot, jakich mało. I w końcu: bo to jego popierał i nadal może to robić TVN. (Fot. Fot. Flickr.com/Maciej Śmiarowski/KPRM)
Pewnie mało kto już kto pamięta przepychanki z z 2012 i 2013 r., gdy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odmówiła miejsca Telewizja Trwam na multipleksie Naziemnej Telewizji Cyfrowej. Do konkursu stanęło wtedy siedemnastu nadawców, miejsc były cztery i Rydzykowe Lux Veritatis nie dostał koncesji. W obronie Telewizji Trwam przez Polskę przetoczyły się marsze i demonstracje, nawet Benedykt XVI wsparł protestujących modlitwą, choć – jak sądzę – ani papież, ani oburzone pospolite ruszenie nie za bardzo wiedziało, o co chodzi z tymi multipleksami i cyfrową telewizją na Ziemi.
Mam głupią i przekorną naturę, lubię sobie wyobrażać różne niepolityczne „co by było gdyby”. Moje: „a gdyby to PiS nie przyznał koncesji TVN?” wywołało wtedy oburzenie prawie całego (nie licząc może z trzech osób) ówczesnego openspejsa. Wtedy jeszcze wielu w głowie się nie mieściło, że w ogóle kiedyś może dojść do takiej sytuacji. A właśnie doszło.
Artykuł 35 ustawy o radiofonii i telewizji
Teraz to PiS rozdaje karty, a medialny gigant występuje w roli petenta. Na dodatek zbieg różnych okoliczności, jak przegrane przez Trumpa wybory, mocno ułatwił grupie posłów z Markiem Suskim na czele odebranie koncesji temu niecnemu TVN-owi.
Bo gdyby to ambasador Georgette Mosbacher wciąż rezydowała w Al. Ujazdowskich, nigdy by nie doszło do przejawu takiej arogancji, jak próba uderzenia w amerykański kapitał, a nawet gdyby doszło, to nie chciałbym być w skórze trzech panów P (prezesa, premiera i prezydenta).
No ale teraz mamy inną sytuację. Nadarzyła się okazja, którą PiS wykorzystał. Rządzący sugerują właśnie, że nie dość, że nie przedłużą wygasającej we wrześniu koncesji dla TVN24, to jeszcze odbiorą tym niedobrym (teraz) Amerykanom wszystkie pozostałe.
Kluczem do tego ma być zmiana art. 35. ustawy o radiofonii i telewizji z 1992 r., który ma otrzymać następujące brzmienie:
Teraz nic nie stoi na przeszkodzie, by koncesję otrzymał podmiot zależny od właściciela spoza EOG. Oficjalnie wprowadzenie tej zmiany grupa posłów uznała za konieczne ze względu na:
By gdybyście nie wiedzieli USA = Rosja = Iran.
I wtedy wchodzi Donald Tusk. Cały na biało
Bardzo jestem ciekaw, co z tej awantury wyniknie. Gowinowcy już rano zademonstrowali, co myślą o inicjatywie parlamentarzysty Suskiego.
No ale są jeszcze Kukiz i Konfederacja. Może więc uda się doprowadzić do przyjęcia nowelizacji na pohybel wszystkim tym, którzy straszą, że będziemy mieć przeciwko sobie już nie tylko Brukselę, Niemców, ale też USA. I zostaną nam już tylko Putin, Łukaszenka i Erdogan.
Sądzę, że nawet jeśli te niezbyt mądre przepisy uda się w Sejmie klepnąć, to nie jest tak, jak straszą niektórzy, że minutę po ich opublikowaniu w Dz.U. PiS zakaże nadawania wszystkich kanałów TVN. Raczej chodzi o to, żeby móc pogrozić palcem tym niedobrym Amerykanom, gdyby za bardzo wspierali Tuska i jego stronników.
Bo że to „wina” Tuska, nie mam wątpliwości. Trzy dni po ogłoszeniu jego powrotu do polskiej polityki u marszałek Sejmu ląduje projekt nowelizacji ustawy o KRRiT. (Ani chybi mieli ją już wcześniej gotową). Swoją drogą strasznie mnie bawi to, o jakie drżenie łydek przyprawia posłanki i posłów Zjednoczonej Prawicy były przewodniczący Rady Europejskiej
Ale mam coś jeszcze zabawniejszego. Otóż w ramach ćwiczenia z niepolitycznego „co by było gdyby” wyobraźcie sobie, że za dziesięć lat władzę przejmuje Lewica (taki scenariusz hiszpański), a w opozycji są PiS i PO. Ale się będzie działo!
Moim zdaniem to nawet zabawniejsze od tego, co powiedział w czwartek premier Morawiecki o TVN, a powiedział, że:
Media pełnią szczególną funkcję w społeczeństwie. Informują albo nie informują we właściwy sposób. No niestety ta funkcja mediów w czasach III Rzeczpospolitej wypełniana była bardzo jednostronnie
– ocenił.
Myślicie, że szef rządu nie ogląda TVP?