Więcej pieniędzy w kieszeniach koncernów tytoniowych. To idealny moment, by rząd upomniał się o pieniądze
Szara strefa w branży tytoniowej jest rekordowo niska. Polacy palą legalnie, a koncerny tytoniowe się bogacą. Zdaniem byłego wiceministra finansów to znakomity moment, by o swoje z tego tortu upomniało się państwo. Do ugrania są dodatkowe 3 mld zł z akcyzy na papierosy.

Od ponad 18 proc. do niespełna 10 proc. w 5 lat – udział szarej strefy w polskim rynku wyrobów tytoniowych błyskawicznie leci w dół. W pierwszym kwartale tego roku było jeszcze lepiej – odsetek spadł do zaledwie 6,3 proc.
Za ten sukces odpowiada kilka czynników. Dość istotny jest z pewnością wzrost cen papierosów za naszą wschodnią granicą. Do ograniczenia nielegalnej sprzedaży przyczyniły się także działania polskich służb: Centralnego Biura Śledczego Policji, Krajowej Administracji Skarbowej i Straży Granicznej. W I półroczu tego roku służby przejęły blisko 169 mln szt. papierosów i 410 ton tytoniu.
Cała sytuacja jest korzystna dla koncernów tytoniowych. Bo palacze zostawiają więcej pieniędzy w ich kieszeniach, kupując legalne papierosy. Największymi wygranymi są przede wszystkich producenci tanich papierosów (tych do 11,99 zł), których udział w rynku szacuje się na 63 proc.
Akcyzą w tanie papierosy
I to właśnie o ich opodatkowaniu mówi dyrektor Instytutu Ekonomii w Społecznej Akademii Nauk (IE SAN) prof. Konrad Raczkowski. Ale po kolei. Były szef resortu finansów wskazuje, że warto rozważyć pewną delikatną reformę, dotyczącą akcyzy na wyroby tytoniowe. Chodzi o zmniejszenie części procentowej przy jednoczesnym podniesieniu części kwotowej. Po co? Bo w ten sposób producenci tanich papierosów mają związane ręce nie mogąc stosować atrakcyjnych promocji cenowych.
Taka sytuacja miała miejsce ponad dekadę temu, w 2009 roku. Rząd podniósł stawkę kwotową o 40 proc., a obniżył stawkę procentową o 10 proc. Branża tytoniowa oczywiście biadoliła, ale już w pierwszym roku budżet zarobił na tym ruchu dodatkowe 2,6 mld zł z akcyzy na papierosy.
Zmniejszenie udziału części procentowej i podniesienie części kwotowej w akcyzie spowoduje, że niska cena przestanie grać na korzyść sprzedających. Ważny będzie sam fakt, że po prostu handlują papierosami.

Koncerny tytoniowe straszyły na wyrost
Wnioski? Być może korzystniejszej chwili na zarobienie dodatkowych pieniędzy na akcyzie już nie będzie. Obawy koncernów tytoniowych o wzrost szarej strefy w wyniku wzrostu akcyzy w 2020 r. okazały się bezpodstawne. Tendencja jest dokładnie odwrotna. W dodatku jesteśmy właśnie w środku prac nad Nowym Ładem, co sprzyja refleksji nad tym, czy budżet czerpie odpowiednio duże dochody od branży tytoniowej.
Już po podatku CIT płaconym przez firmy z tej branży widać, że płacą go nierówno. Żeby nie powiedzieć, że jedna płaci go za wszystkich od wielu lat, odprowadzając mniej więcej ¾ całości tego podatku w branży. Uszczelnianie CIT-u to jeden filar. Drugim jest maksymalizacja wpływów z akcyzy. A malejąca od lat szara strefa daje ku temu dobre powody:
Apele o podniesienie akcyzy na papierosy pojawiają się także ze strony środowisk lekarskich. Organizacje medyczne zauważają, że tanie papierosy mogą w pewien sposób zachęcać do palenia nastolatków, osoby mniej zamożne i gorzej wykształcone. Czyli te, które są wyjątkowo narażone na uzależnienie od dymka.