Chcą skończyć z wagarami. Rząd zaostrzy przepisy o obecności w szkołach
Ministerstwo Edukacji Narodowej szykuje zmiany w zasadach dotyczących frekwencji w szkołach. Zdaniem resortu aktualny próg pozwalający uczniom być nieobecnym w co drugi dzień zajęć szkolnych – jest stanowczo za wysoki. Przyjęcie nowych przepisów planowane jest jeszcze w drugim kwartale tego roku.
A ty wiesz, ile waży tornister twojego dziecka? Edukacja to ciężar nie do zniesienia
Od lat nic się nie zmienia. W tym roku po raz kolejny zważyłem tornistry dzieciaków, które chodzą do podstawówki, i po raz kolejny zrzedła mi mina. Eksperci alarmują, że najgorzej jest w klasach IV-VIII, ale w I-III – jeśli szkoła nie dopilnują – może być jeszcze gorzej. Dużo mówimy o niebezpieczeństwach, jakie czyhają na najmłodszych, ale z przeładowanym programem, który daje im się fizycznie we znaki żaden urzędnik nie zawraca sobie głowy. Ciekawe, jakie są wasze doświadczenia. Zachęcam do podzielenia się opiniami w komentarzach.
Płatne e-dzienniki. MEN unikał tematu, teraz ma problem
Gdy na początku roku szkolnego pojawiły się głosy niezadowolenia, że za elektroniczne dzienniki szkolne trzeba płacić, Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło przemilczeć temat i zbywało pytania dziennikarzy o tę kwestię, ale temat wcale od tego magicznie nie zniknął. Teraz MEN będzie musiał tłumaczyć się w Sejmie ze swojej bierności w tej kwestii, a pytań o brak odpowiedniej rządowej apki w rodzaju mObywatela nie uniknie także Ministerstwo Cyfryzacji.
Płatne e-dzienniki rozwścieczyły rodziców. MEN chowa głowę w piasek
Elektroniczne dzienniki szkolne są pomocne dla rodziców, którzy z poziomu smartfona mogą sprawdzać oceny, postęp w nauce i zachowanie swojego dziecka. Jednak gdy okazało się, że aplikacja mobilna eduVulcan ma być płatna, w rodzicach się zagotowało. Zwróciliśmy się w ich sprawie do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Płatne e-dzienniki w szkołach też mnie wkurzają. A jeszcze bardziej postawa MEN
Znakomita apka mObywatel, sprawne e-urzędy i załatwianie większości spraw przez internet. Cyfryzacja udała się w Polsce jak mało co, ale jeden obszar z niezrozumiałych powodów pozostał białą plamą. Chodzi o dzienniki elektroniczne w szkołach publicznych, które choć są obowiązkowe i powszechnie stosowane, to państwo nie wpadło na pomysł, by dostarczyć szkołom i rodzicom odpowiednie narzędzia informatyczne. Dziś oburzenie wywołuje fakt, że prywatni dostawcy e-dzienników wprowadzają opłaty za podstawowe funkcje, takie jak usprawiedliwianie nieobecności ucznia.