szkoły

Pandemia COVID-19 wciąż komplikuje nam życie. Dla wspólnego dobra musimy stosować się do rozmaitych ograniczeń, ale – mimo to - wirus nie omija nikogo. Także dzieci. W LINK4 Mama można jednak ubezpieczyć dziecko od zachorowania na COVID-19. Zakażenie potwierdzone przez lekarza będzie skutkować wypłatą odszkodowania w wysokości 5 tysięcy złotych. Taką możliwość daje NNW Dziecko w ramach LINK4 Mama, pakietu ubezpieczeń dla dzieci i rodziców.

Chaos - tak najkrócej można opisać kwestię powrotu uczniów do szkół. Na początku grudnia premier Mateusz Morawicki podczas organizowanego spotkania na Facebooku był bardzo ostrożny w szafowaniu jakimikolwiek datami i apelował o to, żeby wytrzymać kilka miesięcy. Teraz Przemysław Czarnek, minister edukacji, uważa że tradycyjna szkoła może wrócić niebawem.

Przemysław Czarnek jeszcze na początku tego tygodnia ostrzegał, że nauka zdalna może potrwać nawet do stycznia albo jeszcze dłużej. I pomóc może tylko modlitwa. Najwyraźniej modły zostały wysłuchane, bo w czwartek oświadczył, że od grudnia uczniowie wrócą do szkół.

W czwartek po konferencji z okazji otwarcia szpitala na Stadionie Narodowym premier zapowiedział, że w piątek przedstawi, co nas czeka 1 listopada na cmentarzach, a także w tygodniu po Wszystkich Świętych. Mateusz Morawiecki powtórzył, że „rząd nie wprowadzi pełnego lockdownu tak długo, jak to jest możliwe, i że Polska wybrała drogę środka”.

Sytuacja w szkołach jest fatalna, a nastroje jeszcze gorsze. Nauczyciele nie mają złudzeń, że zaraza wymknęła się spod kontroli, a próby podejmowane przez polityków są spóźnione o co najmniej dwa miesiące.

W środę po południu podczas posiedzenia rządowego zespołu zarządzania kryzysowego zapadnie decyzja o objęciu nauką zdalną lub hybrydową najstarszych klas szkół podstawowych – powiedział w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.

Eksperci nie zostawiają na rządzie suchej nikt za pozostawienie szkół podstawowych otwartych. O zmianę stanowiska do Ministerstwa Edukacji Narodowej apeluje Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Na własnej skórze przyszło mi odczuć, jak funkcjonuje edukacja w czasie pandemii i jak wygląda współpraca z sanepidem. Powiedzieć, że jest bardzo kiepsko, to jakby nic nie stwierdzić.

Pogłębiający się chaos w oświacie i rosnąca lawinowo liczba zakażonych każdego dnia zmusiła rząd do tego, czego bardzo starał się uniknąć: ponownego zamknięcia szkół, na razie ponadpodstawowych i uczelni wyższych.

Związek Nauczycielstwa Polskiego pisze do premiera Mateusza Morawieckiego ostry list, a uczniowie organizują bunt w social mediach. Pandemia COVID-19 odciska na naszej oświacie coraz wyraźniejsze piętno. Do apelu o zamknięcie szkół dołączają kolejni.

Resort edukacji dementuje pojawiające się coraz częściej plotki: nie ma żadnej decyzji dotyczącej rzekomego zawieszenia zajęć stacjonarnych w szkołach. Chociaż Związek Nauczycielstwa Polskiego twierdzi, że właśnie tracimy kontrolę nad rozwojem epidemii.

Koniec sierpnia i wrzesień to czas zakupu podręczników. Ich wybór zależy od podstawy programowej, potrzeb nauczycieli, narzędzi, jakie proponują poszczególne wydawnictwa i - rzecz jasna - ceny. Które cieszą się największą popularnością?

Liczba nowych zachorowań COVID-19 sięgnęła w Izraelu 4000 dziennie. Rząd Benjamina Netanjahu uznał, że koronawirus wymknął się spod kontroli i jako pierwszy na świecie przegłosował w niedzielę powtórnego trzytygodniowego lockdownu. W Polsce czeka nas podobny scenariusz?

Edukacja nadrabia stracony przez pandemię czas. Tylko czy nie za bardzo? Liczba godzin tygodniowo niebezpiecznie zbliża się do etatowych 40, a tornister waży znacznie więcej niż to przewidują urzędowe tabelki.

Jeśli dojdzie do otwarcia szkół w trybie, który proponuje MEN, liczba zachorowań może wzrosnąć nawet kilkukrotnie, a wtedy czekałby nas zwielokrotniony wariant izraelski. Dyrektorzy szkół się buntują, nauczyciele i rodzice boją.

1 września uczniowie pójdą na rozpoczęcie roku szkolnego do swoich szkół, nie będzie już nauczania zdalnego. Premier Mateusz Morawiecki przeciął trwające od tygodni spekulacje i ogłosił, że edukacja wraca na normalne tory. Tradycyjne zajęcia na uczelniach od października będą mieć także studenci. Mateusz Morawiecki wykluczył też ponowne zamrożenie gospodarki.

Opublikowano zapowiadane rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej w sprawie ograniczenia funkcjonowania szkół na czas pandemii koronawirusa. Teraz datą graniczną jest 7 czerwca. Podstawówki mają być stopniowo uruchamiane od 25 maja, a do szkół warunkowo mogą wrócić klasy 1-3.

Przedstawiciel resortu edukacji poinformował, że ministerstwo przedłuży do koca roku szkolnego, czyli do 26 czerwca zamknięcie szkół ze względu na pandemię koronawirusa.

Zgodnie z przewidywaniami Dariusz Piontkowski, szef Ministerstwa Edukacji Narodowej (MEN), poinformował o przedłużeniu trwającego od 12 marca zamknięcia żłobków, przedszkoli i szkół. Z kolei egzaminy dla uczniów klas ósmych i maturzystów zorganizowane mają być najwcześniej w czerwcu lub na początku lipca.

Premier Mateusz Morawiecki i szef Ministerstwa Edukacji Narodowej Dariusz Piontkowski przedstawią w piątek edukacyjny plan na kolejne tygodnie. Pierwsi do szkół mają wracać najmłodsi uczniowie i przedszkolaki.