Twoje dziecko wagaruje? Zapłacisz fortunę. MEN zaostrza przepisy
10 tys. zł kary dla rodziców uczniów, którzy za dużo wagarują. Przeraziła was ta kwota? To mam jeszcze gorsze wieści: te 10 tys. zł mogą zostać nałożone jednorazowo, a łącznie kara może wynieść nawet 50 tys. zł. Za co? Za to, że dziecko ma 25 proc. nieobecności w szkole.
10 tys. zł za wagary dziecka w szkole wydają się karą wręcz oszałamiającą. Ale to nic nowego!
Jak dużo trzeba wagarować, żeby rodzic zapłacił karę?
Już dotąd prawo przewidywało właśnie takie kary za wagary - dokładnie w wysokości 10 tys. zł jednorazowo i do 50 tys. zł łącznie. Za co właściwie? Za uchylanie się od obowiązku szkolnego.
Każde dziecko ma bowiem obowiązek szkolny, któremu podlega w wieku od 7 do 18 lat. A mówiąc precyzyjniej do momentu ukończenia szkoły podstawowej, ale nie dłużej niż 18. roku życia. Zresztą po ukończeniu podstawówki, a przed osiągnięciem pełnoletności, obowiązek szkolny nadal jest, tylko można go realizować zarówno w szkole ponadpodstawowej, jak i na kursach zawodowych albo w ramach przygotowania zawodowego u pracodawcy.
Rzecz w tym, że uchylanie się od tego obowiązku szkolnego zagrożone jest karami administracyjnymi w wysokości wspomnianych 10 tys. zł. I oczywiście w przypadku dziecka siedmioletniego, cała odpowiedzialność w praktyce jest po stronie rodziców, żeby zapisali dziecko do szkoły i je tam zaprowadzali.
Jednak w przypadku starszych dzieci, czyli nastolatków, formalnie odpowiedzialność ciąży nadal na rodzicach, ale życie utrudnia im to, że nastolatek zaczyna już robić co chce. I jeśli wagaruje bardzo często, może wpaść w kategorię „uchylania się od obowiązku szkolnego”.
Dotąd nieobecność dziecka w szkole powyżej 50 proc. powodowała, że uczeń nie był klasyfikowany i jego zachowanie było uznawane za uchylanie się od obowiązku szkolnego. Teraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zmienia przepisy, by już nieobecność w wymiarze 25 proc. była uznawana za uchylanie się od obowiązku szkolnego. A to już wymiar, na który mogą się załapać wcale nie marginalne przypadki.
Więcej na temat edukacji:
Nastolatki same generują te kłopoty, ale jako że są niepełnoletni, odpowiedzialność finansową ponoszą za nich rodzice.
Kto nakłada karę za wagary?
Co, jeśli dziecko nie wywiązuje się z obowiązku szkolnego, czyli na przykład ma zbyt wiele nieobecności podczas zajęć? Kto wymierza rodzicom karę finansową?
Nie sam dyrektor szkoły, on kieruje wniosek do gminy o wszczęcie egzekucji, ale musi być on poprzedzony upomnieniem rodziców. Dyrektor wzywa rodziców do wypełnienia obowiązku szkolnego i musi poinformować ich o tym, że inaczej zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne.
Jeśli to nic nie da, to gmina nakłada grzywnę. Ale spokojnie - jeśli kara została nałożona, a dziecko wróci do szkoły i zacznie wypełniać obowiązek szkolny, kara zostaje umorzona.
Zwykłe usprawiedliwienie wystarczy?
Zadajecie sobie pewnie jeszcze jedno pytanie - co, jeśli te wszystkie nieobecności dziecka są usprawiedliwione przez rodziców? Przecież dziecko może naprawdę dużo chorować. A z drugiej strony, nawet jeśli dziecko wagaruje, rodzic po prostu napisze mu usprawiedliwienie, byle tylko nie zapłacić surowej kary finansowej. I wtedy po sprawie?
To wcale nie musi być takie proste. Bo to szkoły ustalają własne procedury usprawiedliwień, może być więc tak, że byle jakie wyjaśnienia rodzica napisane na skrawku chusteczki wcale nie wystarczą.
