PGG grozi upadłość. Rząd szykuje kroplówkę na 7 mld zł, bonusów jest więcej
Stało się: rząd, zamiast stawiać na odważną transformację energetyczną i szybki rozwód z paliwami kopalnymi, kolejny raz, dokładnie tak jak poprzednicy, zamierza pomóc finansowo będącej w coraz gorszej kondycji finansowej Polskiej Grupie Górniczej (PGG). Posłowie mają zgodzić się na zawieszenie spłat z tytułu zaległości wobec ZUS i Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) oraz z zaliczek na poczet podatku CIT. I jeszcze potężny zastrzyk gotówki: 7 mld zł z obligacji Skarbu Państwa.
Koniec węgla w Polsce. Tego nie da się już zatrzymać
Ważniejsze od tego, czy w Katowicach rzeczywiście będzie miało siedzibę nowe Ministerstwo Przemysłu, wydaje się jak najszybsze opracowanie strategii i harmonogramu dla polskiego górnictwa. Dane są jednoznaczne. Może w październiku szarpnęło mocniej produkcją węgla ale za to patrząc rok do roku trudno mieć jakąś nadzieję. Oliwy do ognia dodają spółki wydobywcze, które już nie ukrywają, że czas zarabiania na węglu powoli się kończy.
Politycy szykują hojny prezent dla górników. Zapłacą podatnicy
Polskie górnictwo zatacza właśnie koło i niestety powtarza się historia sprzed prawie 10 lat. W 2014 r. ówczesna Kompania Węglowa była na skraju bankructwa. Wtedy rząd Ewy Kopacz odroczył spłatę spółki należności do skarbówki i do ZUS. Potem była zmiana władzy i nowy rząd ukrócił wszystkie problemy Kompanii, powołując do życia Polską Grupę Górniczą (PGG). Teraz w przededniu powołania do życia nowego rządu pod wodzą Donalda Tuska jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji. Trzy spółki wydobywcze potrzebują w sumie 7 mld zł.
Wyznania importera: sprowadzamy węgiel najwyższej jakości. W Polsce takiego nie ma
W 2022 r. pobiliśmy importowy rekord i w sumie z zagranicy sprowadziliśmy 20,2 mln ton węgla. Tylko od stycznia do lipca br. zaimportowaliśmy już 12,5 mln ton. Dawniej takie liczby wprawiały w osłupienie górników, którzy natychmiast straszyli blokadą granic i manifami w Warszawie. Teraz o żadnym górniczym proteście nie usłyszycie. O tym, czy import węgla rzeczywiście jest kulą u nogi polskiego górnictwa rozmawiam z Sławomirem Wołyńcem, szefem V-PROJECT S.A., spółki będącej jednym z dostawców wysokojakościowego węgla kamiennego dla polskiej energetyki zawodowej – dla elektrowni, elektrociepłowni i ciepłowni.
PGG ledwo zipie, a górnictwo wisi na włosku. Czeka nas kolejny kryzys węglowy?
Miała być notyfikacja umowy społecznej przez Komisję Europejską i skupywanie przez Narodową Agencję Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) aktywów węglowych od spółek wydobywczych. Do tego szef rządu obiecywał zwiększenie krajowego wydobycia. Zamiast tego mamy Polską Grupę Górniczą (PGG) na granicy utraty płynności finansowej, rekordowe zapasy przy kopalniach i pretensje związkowców do ministra aktywów państwowych Jacka Sasina w sprawie zerwania zapisów umowy społecznej.