Budowlanka w pozornym uśpieniu. Rynek czeka na nowy program dopłat do kredytów
W styczniu i lutym oddano w Polsce do użytkowania o niemal 12 proc. mniej mieszkań niż rok temu, a jednocześnie prawie o jedną trzecią wzrosła liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto lub wydano pozwolenia na budowę. Po zakończeniu programu Bezpieczny kredyt 2 proc. rynek budowy mieszkań popadł w częściową hibernację, ale jednocześnie deweloperzy już szykują się na nowy program dopłat do kredytów hipotecznych.
Polski przemysł miło zaskoczył. Niezłe dane o produkcji przemysłowej
Produkcja sprzedana przemysłu w Polsce w lutym była o 3,3 proc. wyższa niż w lutym 2023 r., kiedy zanotowano spadek o 1,6 proc. r/r. Dane te okazały się lepsze, niż spodziewali się ekonomiści, ale na wyciąganie wniosków, że polski przemysł wraca na ścieżkę wzrostu, jest jednak trochę za wcześnie. Po odjęciu czynników sezonowych lutowy wynik jest nawet minimalnie gorszy niż styczniowy.
Wynagrodzenia Polaków wystrzeliły! Niesamowite dane. Też tyle zarabiasz?
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w lutym wyniosło niemal 8 tys. zł brutto, a to oznacza wzrost aż o niemal 13 proc. w stosunku do zeszłego roku. Choć inflacja w lutym wyhamowała do 2,8 proc. rok do roku, to płace w przedsiębiorstwach wzrosły w podobnym tempie, ale w ciągu miesiąca.
Kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni. Jawna dyskryminacja!
Mimo że Unia Europejska trąbi wszem wobec o standaryzacji pracy i wynagrodzeń kobiet i mężczyzn, to nadal widać sporą dysproporcję. Z badania Barometru Polskiego Rynku Pracy Personnel Service wynika, że zarobki wynoszące ponad 7,5 tys. zł netto miesięcznie otrzymuje 10 proc. mężczyzn i tylko 3 proc. kobiet. Jednak gdyby spojrzeć na pensje, które nie przekraczają 4 tys. zł netto miesięcznie, to okazuje się, że tutaj może liczyć na takie wynagrodzenie co druga kobieta i tylko co trzeci mężczyzna. Z analizy wynika też, że pracownice mają większy problem od mężczyzn z proszeniem o podwyżkę.
Nie wiem, czy wiecie, ale każdy ma inną inflację. Stąd to oburzenie, kiedy GUS podaje miesięczne dane o wzroście cen, a Polacy krzyczą, że to bzdury, bo oni w sklepach widzą, że ceny rosną znacznie szybciej. Za chwilę będą mogli sami sobie policzyć, jaka jest prawda. I wtedy może się okazać, że nie mają racji.