Sklep PGG rozwścieczył klientów. To chyba nie była zmiana, której oczekiwali
PGG od co najmniej kilku tygodni próbuje usprawnić sprzedaż opału, tak żeby jeszcze więcej klientów korzystało usług sklepu internetowego. To pewnie odpowiedź na wieści o zalegającym węglu i o tym, że zbliżający się sezon grzewczy nie będzie lepszy od poprzedniego. Stąd wprowadzona w życie promocja i likwidacja rezerwacji koszyka, o co niby mieli prosić klienci. Sęk w tym, że teraz wiele osób się skarży, że dla zakupy w sklepie PGG stały się trudniejsze niż przed wprowadzeniem zmian.
Najpierw Tauron Wydobycie zdecydował się na obniżki cen asortymentu, a potem promocję, w której można zaoszczędzić nawet 2000 zł, wprowadził sklep PGG. Dodatkowo zaczął kusić klientów odroczoną płatnością. Bo Polacy najwidoczniej zapomnieli, że kryzys energetyczny wcale nie minął i jeszcze może wrócić ze zdwojoną siłą, zaraz po wakacjach letnich, na starcie kolejnego sezonu grzewczego. Stąd najnowsza nowość w sklepie PGG miała wychodzić naprzeciwko oczekiwaniom klientów. Chodzi o likwidację dostępnej do niedawna funkcji, dzięki której po dodaniu do koszyka towaru, ten nie był już dostępny dla innych klientów. Teraz już takiej możliwości nie ma.
Z dniem 23.05.2023 r. wyłączona została rezerwacja koszyka. W związku z powyższym przestaje obowiązywać również dzienny limit ilości dodawania produktów do koszyka, który umożliwiał dodawanie i usuwanie towaru maksymalnie 3 razy w trakcie jednej sesji. Obecnie takich ograniczeń nie ma - informuje sklep PGG.
Sklep PGG: miało być po myśli klientów, a są żale
Po decyzji PGG w sieci zawrzało. Z komentarzy publikowanych w mediach społecznościowych wynika, że klienci sklepu PGG woleliby, żeby wszystko zostało po staremu. Bo wtedy na spokojnie mogli sobie sprawdzić koszty transportu, realizowanego przez Kwalifikowanych Dostawców Węgla, teraz już tak się nie da.
Ludzie na pewno sprawdzali, czyli dodawali do koszyka z ciekawości i obliczali, ile wyjdzie ich transport i nie kupowali - komentuje jeden z internautów na Facebooku.
To bardzo prawdopodobny scenariusz, zwłaszcza że koszty transportu w ostatnim czasie poszły wyraźnie w górę. Niekiedy tak dużo, że zjadały nawet korzyści z promocji „Drugie tyle węgla”, w której przy drugim zamówieniu jest rabat 400 zł na tonie. Obecnie koszt transportu jednej tony węgla do województw zachodniopomorskie, warmińsko-mazurskie, kujawsko-pomorskie, wielkopolskie, pomorskie, podlaskie, lubelskie i mazowieckie to koszt od ponad 200 do nawet więcej niż 400 zł. Niekiedy więc do transportu 5 ton, trzeba dopłacić nawet w okolicach 2000 zł.
Wcześniej kupujący chcieli taką gwarancję. Można było wrzucić do koszyka i był czas na zastanowienie się czy brać, bo zakup można było dokończyć do 23:59. A teraz to zlikwidowali i trzeba od razu składać zamówienie - żali się ktoś na facebookowej grupie Sklep PGG - jak kupić węgiel, porady/pomoc.
Czytaj też: Jak kupić węgiel na zimę w sklepie PGG?
Kłopoty z KDW (nie chodzi tylko o ceny ich usług) ciągną się od dłuższego czasu. Bywa, że dostawcy informują klientów o dostawie, ale od razu zaznaczają, że nie mają obowiązku wjeżdżać na posesję klienta.
Jestem w domu sama, to co ja mam zrobić? Przed bramą zostawić, czy na plecach wnieść? I co to znaczy dostarczyć towar, za co płacę 250 zł? - zastanawia się jedna z internautek.
Pretensji od internautów do sklepu PGG jest znacznie więcej
Zarzuty w sprawie likwidacji gwarancji koszyka, to jedynie wierzchołek góry lodowej. Internauci mają o wiele więcej uwag do funkcjonowania sklepu PGG.
Ta cała PGG to jakaś lipa. Niby sklep, a nie można zakupić węgla na fakturę, nie obsługują płatników VAT - pisze ktoś na Facebooku.
Pojawia się też sporo, nie popartych jednak żadnym dowodem, postów sugerujących, że PGG miesza polski węgiel np. z tym gorszej jakości z Kolumbii. Cały czas klienci żalą się też na to, że zamówionego w sklepie PGG opału luzem nie mogą odebrać osobiście. I znowu w ten sposób wracamy do kosztów transportu.
Czy mieszkasz obok kopalni czy nad morzem, transport tony 250 zł. A niestety luzem już odebrać się nie da osobiście. Węgielek więc jedzie do KDW, co dolicza do ceny tony 150 zł. Potem z KDW do mnie i znowu 100 zł od tony. Żyć nie umierać. Ten kto to wymyślił to normalnie Nobel - twierdzi internauta.
Niestety, sklep PGG samych cen opału na razie jeszcze nie zmienił. Ekogroszek (Karolinka, Karlik) jest dalej po 1770 zł (nie licząc kosztów dostawy, realizowanych przez KDW), węgiel (kostka, orzech) jest za 1470 zł. A za ekomiał (Greenpal) trzeba zapłacić 1375 zł. Miał węglowy za 1125 zł wycofano z oferty.