I co teraz, Ruski? Numer z bitcoinami wam nie wyszedł, a Ukraińcom owszem – kupią sobie nowe czołgi
Kryptowaluty odgrywają dużą rolę na wojnie Rosji z Ukrainą. Zwykli Rosjanie nie mogą już korzystać z Visy czy MasterCarda, ale również z Coinbase'a do wymiany rubli.
Rosyjska gospodarka ugina się pod wpływem międzynarodowych sankcji. Z działania na terenie Rosji wycofały się już m.in. Volkswagen, BMW, Shell, Visa, Mastercard, Apple czy Disney. Tamtejsze banki zostały również odcięte od międzynarodowego systemu rozliczeń – SWIFT. Odbiło się to na kursie rubla. Jeszcze w połowie lutego za jednego dolara płaciło się 75 rubli. Tymczasem na środowym otwarciu rynku w Moskwie było to już prawie 114 rubli.
Rosjanie zaczęli uciekać w kryptowaluty
Pary bitcoin-rubel i tether-rubel w zeszłym tygodniu zaczęły bić rekordy popularności. Pojawiły się więc obawy, że kryptowaluty pozwolą Rosji na uniknięcie międzynarodowych sankcji. Na szczęście sprawy w swoje ręce wzięły giełdy kryptowalut. Jedna z największych Coinbase zablokowała 25 tys. portfeli należących do Rosjan.
Podzieliliśmy się wynikami śledztwa z rządem, aby wesprzeć amerykańskie sankcje
– napisał w oświadczeniu Paul Grewal z Coinbase.
Szef Coinbase podkreślił zaś, że choć ograniczenia dotkną zwykłych Rosjan, chcących chronić swoje oszczędności, to platforma musi dostosować się do amerykańskich regulacji.
Alex Bornyakov, ukraiński minister ds. cyfryzacji, podkreślał również, że giełdy kryptowalut powinny obawiać się bojkotu, jeśli nie przyłączą się do sankcji. Bornyakov miał na myśli m.in. Krakena i Binance, które wciąż nie zawiesiły swojej działalności w Rosji.
Wojna finansowana przez kryptowaluty
Crypto Fund of Ukraine – tak nazywa się zasilany przez kryptowaluty fundusz, który Ukraińcy wykorzystują do zakupów broni. Na jego konto wpłynęło już ponad 50 mln dol.
Chętni składają darowizny nie tylko w bitconach, ale również w NFT i… dogecoinach.
Swój własny projekt oparty o kryptowaluty promuje również grupa Pussy Riot, stojąca za organizacją Ukraine DAO.
Bitcoin zwyżkuje w niepewnych czasach
Środa okazała się bardzo dobrym dniem dla bitcona. W ciągu kilku godzin jego kurs skoczył z 38 tys. dol. ponad 42 tys. dol. Na wzrost wartości najważniejszej kryptowaluty miały jednak wpływ głównie doniesienia z Białego domu.
Joe Biden rozważa bowiem skoordynowane podejście do zarządzania aktywami cyfrowymi. Zarządzenie prezydenta USA ma poskutkować przyjęciem strategii dotyczącej pieniędzy przyszłości i roli Stanów Zjednoczonych w rozwoju kryptowalut.
Eksperci wiążą zmianę podejścia amerykańskich władz z wojną Rosji z Ukrainą. Kryptowaluty mogłyby bowiem być wykorzystane do ukrywania majątków przez rosyjskich oligarchów. Biden widzi w nich jednak nie tylko zagrożenie, ale i szansę dla przedsiębiorców i konsumentów. Prezydent podkreśla jednak konieczność zapewnienia nadzoru i zabezpieczeń przed zagrożeniami stwarzanymi przez zasoby cyfrowe.