Revolut daje sygnał, że jego marzenia o staniu się bankiem z krwi i kości nie są tylko marketingową paplaniną. Fintech ma zamiar starać się o licencję bankową w USA – ustaliło CNBC.

Revolut w ciągu kilku tygodni ma wystąpić do Federal Reserve Bank of San Francisco i California's Division of Financial Institutions o pozwolenie na prowadzenie działalności bankowej.
Fintech dopiero przebija się ze swoją ofertą do świadomości Amerykanów. Revolut ma w Stanach pół miliona użytkowników. Dla porównania w Europie korzysta z niego już 13 mln osób.
Wejście na rynek w USA nie będzie jednak tak przełomowym dla spółki wydarzeniem, jak uzyskanie licencji bankowej na Litwie. Amerykanie nie uregulowali sektora bankowego tak szczegółowo jak Europejczycy. Wiele kredytów hipotecznych udzielają tam podmioty niebankowe – w 2018 r. mieszkańcy Stanów Zjednoczonych wzięli w nich co drugą pożyczkę.
Na Starym Kontynencie sytuacja przedstawia się zgoła inaczej. Konta polskich klientów zostały niedawno, w związku z brexitem, przeniesione do spółki zarejestrowanej na Litwie. Revolut zaczyna w ten sposób korzystać z możliwości, jakie dało mu uzyskanie statusu banku.
Brytyjczycy idą własną ścieżką
Transformacja w bank oznacza również, że wyspiarze, jak to wyspiarze, zdecydowali się pójść własną drogą. Fintechy działające w USA wybierają zazwyczaj inną drogę. Potencjalni rywale Revoluta za wielką wodą - Chime i Current nawiązały współpracę z już istniejącymi bankami. Pierwszy z nich ma już przeszło 8,5 mln klientów. To pokazuje, że Brytyjczyków czeka w USA bardzo ciężka przeprawa.
W przeciwieństwie do rywali, którzy działają tam od odpowiednio 7 i 5 lat, Revolut wszedł do Stanów raptem kilka miesięcy temu.