Przewodnicy wycieczek szukają dla turystów miejsc, które będą dobrze wyglądać na Instagramie, siłownie umieszczają na podłogach znaczniki dla fanów selfie, a restauracje za chwilę zaczną serwować dania, które najlepiej klikają się na TikToku. Kapitalizm skręca w coraz dziwniejszą stronę. (Fot.
Solen Feyissa/Flickr (CC BY-SA 2.0)
Przeczytałem ten wstęp trzy razy i wciąż nie wierzę w to, co napisałem. Według Bloomberga TikTok i Virtual Dining Concepts uruchomią tzw. dark kitchens, czyli kuchnie, w których klienci będą mogli zamawiać dania wyłącznie z dowozem. Taki koncept staje się na świecie dość popularny, ale w tym wypadku cała różnica ma polegać w wyborze menu.
Karta dań ma się bowiem zmieniać w zależności od aktualnych trendów na TikToku. Bloomberg już obstawia, że na pierwszy rzut pójdzie makaron z fetą, makaronowe chipsy i żeberka z kukurydzy. Czyli wszystko to, co w serwisie społecznościowym urasta do miana viralu.
Dostawy mają ruszyć do końca pierwszego kwartału 2022 r., a Robbie Earl, współzałożyciel Virtual Dining Concepts zakłada, że szybko uda mu się dobić do liczby 1000 lokali. Earl szuka obecnie restauracji, które będą chciały gotować na potrzeby TikTok Kitchen.
Co ciekawe platforma deklaruje, że dochody ze sprzedaży trafią do twórców, którzy wypromowali danie na TikToku. Trudno powiedzieć, na ile Chińczycy będą skłonni dzielić się zyskami z influencerami, ale przy odpowiednio sowitym wynagrodzeniu wielu internautów może się połasić na taki zarobek.
Algorytmy TikToka w przeciwieństwie do innych serwisów społecznościowych, nie wymagają od twórców mozolnego budowania pozycji. Viralowe danie może więc potencjalnie stworzyć absolutnie każdy.
Hit z TikToka. Nie chcę wyjść na boomera, ale mnie to przeraża
W świecie, który stał się globalną wioską dochodzi do coraz większej unifikacji mody i popkulturowych zainteresowań. Zaczynamy się też coraz podobniej odżywiać.
TikTok ma na świecie około 3 mld użytkowników. Wyobraźcie sobie, że nawet ułamek tej liczby idzie z prądem, zamawiając identyczne obiady. A restauracje, idąc z duchem czasu, zamieniają swoje kuchnie w obiekty wyspecjalizowane w dostarczaniu kulinarnych tiktokowych przebojów.
Może to i zyskowne, ale zuboży nasze menu do bólu.