Rządowe Centrum Bezpieczeństwa chce wzmocnić swój zespół po tym, jak ostatnio jeden z najważniejszych polityków w Polsce - szef KPRM Michał Dworczyk padł ofiarą cyberprzestępców. Kilka dni temu na jednym z największych serwisów z ogłoszeniami o pracę pojawił się wakat dla speca od IT. Wiecie, jak zatrudnia rząd? Na śmieciówce, choć to praca na pełen etat, czyli niezgodnie z prawem i za 3400 zł brutto miesięcznie. Już trochę naprawili tę wpadkę, ale niesmak pozostał.
Od razu na początku wyjaśnię, że ta oferta właściwie jest nieaktualna. Nie, nie dlatego, że odpowiedni kandydat już się znalazł, ale w internecie natychmiast zrobił się dym, że rządowa jednostka odpowiedzialna za bezpieczeństwo rządu oferuje tak skandaliczne warunki i oferta została zmieniona.
3400 zł za umiejętność obsługi komputera
Pierwotne warunki, które Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zaoferowało kandydatom do pracy to 3400 zł brutto. W ogłoszeniu jasno stoi, że to praca na pełny etat, po 8 godzin dziennie w wyznaczonym przez pracodawcę miejscu, czyli w biurze, a raczej urzędzie, a mimo to RCB chciało zatrudniać na umowę zlecenie, a więc umowę śmieciową, która jest w Polsce nagminnie nadużywana niezgodnie z prawem i rząd sam przecież z takim nielegalnym arbitrażem na rynku pracy chce walczyć.
A nie dość, że warunki były od początku żenujące, to ciekawe, komu chciano je zaoferować. Otóż ktoś w RCB, komu najwyraźniej od upałów ciut przegrzały się zwoje, liczył, że za 3400 zł brutto na śmieciówce znajdzie speca od IT, który będzie zajmował się m.in.:
- rozwijaniem, testowaniem, utrzymaniem i tworzeniem nowego oprogramowania;
- tworzeniem innowacyjnych portali, aplikacji webowych;
- obsługą baz danych;
- no i oczywiście rejestrowaniem i bieżącą obsługą incydentów bezpieczeństwa na stacjach roboczych użytkowników, czyli m.in. członków rządu.
Wymagania? Umiejętność obsługi komputera, ale zanim zaczniecie się śmiać, to przeczytajcie dalej, bo to również:
- znajomość technologii webowych JavaScript, HTML, CSS, WordPress;
- znajomość XML, JSON;
- podstawowa znajomość relacyjnych baz danych (Microsoft SQL Server);
- dobra znajomość narzędzi Google Analytics, Webmaster Tools;
- język angielski na poziomie pozwalającym na zrozumienie dokumentacji technicznej;
- znajomość MS IIS.
Listek figowy nie przykrywa łamania prawa przez państwową instytucję
Spełniasz warunki? Możesz aplikować na stanowisko informatyka w Biurze Logistyki i Finansów w Wydziale Informatyki i Łączności. I nawet zarobisz jednak ciut więcej niż 3400 brutto, bo po tym, jak zrobiła się awantura w internecie, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa edytowało ogłoszenie i podniosło stawkę do 6000-6400 zł brutto.
Myślicie, że wystarczy, żeby znaleźć kompetentnego pracownika w Warszawie w branży, w której pracodawcy zabijają się o pracowników?
Ciekawe, że przy formie zatrudnienia pojawiła się informacja, że to umowa o pracę lub umowa zlecenie, więc po fali krytyki ktoś dołożył listek figowy. Ale to zupełnie nie zmienia faktu, że państwowa instytucja nadal proponuje zatrudnienie na umowę zlecenie komuś, kto ewidentnie według Kodeksu Pracy powinien mieć etat. I jeszcze ten dopisek: „wynagrodzenie w zależności od rodzaju umowy” - jeśli chcesz zarabiać kilka stów więcej kandydacie, to bierz śmieciówkę, a my będziemy udawać, że nie łamiemy prawa.
Ręce opadają.