Spotkamy się w sądzie. Greenpeace nie dogadał się z PGE w sprawie bana na węgiel
Po wymianie pism i oświadczeń jest już pewne, że kłótni między Greenpeace Polska a PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (PGE GiEK) nie da się inaczej zażegnać, jak tylko przed sądem. Klimatyczni aktywiści żądają od energetycznego koncernu, żeby ten pożegnał raz na zawsze węgiel. I to jak najszybciej.
Greenpeace Polska informuje o zakończeniu mediacji z PGE GiEK. Ich głównym celem było dogadanie się obu stron, żeby nie musiały dochodzić swoich praw w sądzie. Teraz okazuje się, że nic z tego nie wyszło. Piotr Wójcik, analityk rynku energii w Greenpeace Polska, uważa, że „kontynuowanie mediacji ze spółką, która w dalszym ciągu planuje nowe inwestycje w węgiel i neguje kryzys klimatyczny, byłoby bezcelowe”.
Jesteśmy gotowi by spotkać się w sądzie
– przekonuje Wójcik.
Greenpeace pozywa PGE GiEK
Greenpeace Polska w swoim pozwie domaga się, żeby spółka PGE GiEK jak najszybciej odeszła od węgla. Zdaniem aktywistów klimatycznych koncern nie przedstawił żadnych planów zamykania swoich elektrowni węglowych. Nic w tym zakresie nie zmieniła coraz większa presja międzynarodowa: wszak rząd Czech zapowiedział już skargę za to na Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Coraz głośniej mówi się też o nowej kopalni w Złoczewie (sprawę ma ponownie rozpatrzyć WSA w Łodzi). Nie do końca również wiadomo, co ma się stać z aktywami węglowymi PGE. Zapowiedziano jedynie wydzielenie ich do oddzielnego, nieistniejącego jeszcze podmiotu. Największemu koncernowi energetycznemu w Polsce zarzucają jeszcze, że w ostatnich latach miał przeznaczyć tylko ok. 2 proc. swoich nakładów inwestycyjnych na odnawialne źródła energii, przy jednoczesnej, intensywnej rozbudowie energetyki węglowej.
„To niepoważne. PGE i PGE GIEK w dalszym ciągu ucieka od wzięcia odpowiedzialności za prawdziwą transformację energetyczną kraju i podjęcia działań adekwatnych do skali pogłębiającego się kryzysu klimatycznego” - uważa Piotr Wójcik.
CO2 i metan to nie efekt cieplarniany
Pozew przeciwko PGE GiEK – należącej do koncernu PGE spółce - polski Greenpeace złożył blisko rok temu, w marcu 2020 r. Organizacja ekologiczna domagała się, żeby koncern zrezygnował z nowych inwestycji węglowych oraz wdrożył strategię ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Tak, żeby już w 2030 r. doprowadzić do ich zerowej emisji z instalacji opalanych węglem.
W odpowiedzi spółka PGE GiEK stwierdziła, że wpływ i dwutlenku węgla i metanu na efekt cieplarniany jest znikomy. Potem były jeszcze mediacje, w których PGE GiEK starła się, jak mogła, przekonać, że dekarbonizacja portfela aktywów ma być procesem złożonym, wymagającym kapitałochłonnych inwestycji.
Już wtedy Piotr Wójcik przestrzegał, że jeżeli koncern PGE będzie nadal opowiadał bzdury i mity o klimacie i zaprzeczał swojej roli jako największego emitenta gazów cieplarnianych w Polsce, to sprawy sądowej jednak nie uda się uniknąć. I teraz jesteśmy świadkami właśnie takiego scenariusza.