Program Czyste Powietrze to farsa. Rybnicki Alarm Smogowy zawiadamia Komisję Europejską
Zdaniem przedstawicieli Rybnickiego Alarmu Smogowego i Fundacji 360! rządowy program Czyste Powietrze w obecnej formie narusza unijne przepisy. W dodatku to działania tak naprawdę pozorowane, z faktyczną walką z zanieczyszczeniem powietrza nie mające za dużo wspólnego.
Już pal licho, że ciągle nie udaje nam się spełnić wytycznych Banku Światowego i do programu Czyste Powietrze zaangażować banki komercyjne i gminy. Dystrybucja środków będzie ciągle na mizernym poziomie a o 400 tys. umowach podpisywanych co roku - możemy pomarzyć.
Znacznie istotniejsze jest to, na co Komisji Europejskiej w swoim zawiadomieniu zwracają uwagę reprezentanci Rybnickiego Alarmu Smogowego i Fundacji 360!. Uważają, że Czyste Powietrze w takiej jak obecnie formie narusza unijne przepisy, a dokładnie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE z 4 lipca 2017 r. ustanawiające ramy etykietowania energetycznego.
W art. 7 ust. 2 czytamy: "W przypadku gdy państwa członkowskie przewidują zachęty dotyczące produktu określonego w akcie delegowanym, zachęty te dotyczą najwyższych dwu istotnie licznych klas efektywności energetycznej lub klas wyższych, określonych w tym akcie delegowanym".
Tym samym przekonują Rybnicki Alarm Smogowy i Fundacja 360! w ramach Czystego Powietrza powinny być wymieniane kopciuchy na kotły węglowe klasy A+ i A.
Z jednej tony węgla 10 kg popiołu
Nikt nie przeczy, że kocioł klasy 5. jest mniej emisyjny niż ten np. klasy 3. Ale paląc takim piecem dalej trujemy, ale jakby w nieco mniejszej skali.
W Rybniku obecnie jest ok. 18.5 tys. pieców węglowych. Z każdej tony palonego w nich węgla powstaje 10 kg pyłu. I tutaj program Czyste Powietrze bardziej pomóc nie może.
W Rybniku z zazdrością patrzą na Kraków
W Rybnickim Alarmie Smogowym nikt nie zamierza przy okazji bawić się w politykę. Dla nich liczy się efekt lub jego brak. Stawiają jednak sprawę jasno: spalanie węgla zawsze będzie powodować emisję. Jeżeli nie zmienimy surowca, z którego czerpiemy energię - możemy jedynie zmniejsza stopień wywoływanego przez nas samych zanieczyszczenia. Ale na jego całkowitą likwidację nie ma żadnych szans.
Dlatego uważają, że lepsze wyniki w walce ze smogiem od Czystego Powietrza może przynieść taktyka, jaką podjęto w Krakowie. Przypomnijmy: od września obowiązuje tam całkowity zakaz palenie paliwami stałymi (m.n. węglem). Do wytworzenia energii można używać tylko gazu ziemnego wysokometanowego lub zaazotowanego, propan-butanu, biogazu rolniczego lub innego rodzaj gazu palnego oraz lekkiego oleju opałowego.
Czyste Powietrze to bardziej z gazem niż z węglem
Ale przykład Krakowa nie jest jedyną alternatywą dla rządowego Czystego Powietrza. Zdzisław Kuczma przekonuje, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest energia gazowa.
I żeby ją podjąć tak naprawdę nie trzeba za wiele robić. Przecież Czyste Powietrze ma rozpisany na 10 lat budżet w wysokości aż 100 mld zł. Wystarczy część tych pieniędzy przeznaczać na podłączanie do sieci ciepłowniczej lub gazowej, a faktycznie smog nad Wisłą będzie w gorszej formie. Inaczej, traktując go rządowym programem w tej co obecnie formie, tylko lekko uchylamy drzwi. Ale o tym, żeby przez nie wygonić zanieczyszczenie - nie ma już mowy.
Komisja Europejska zwróci uwagę polskiemu rządowi?
Czy zawiadomienie ze strony Rybnickiego Alarmu Smogowego i Fundacji 360! może przynieść jakiś skutek i zmodyfikować program Czyste Powietrze?