REKLAMA

Polakom już odbija z powodu wysokich cen w sklepach. Nie urywajcie ogonków od papryki, to kradzież!

Oto jest nowy, hitowy sposób na oszczędzanie na zakupach: kupujesz ziemniaki, ale po co ci skórka? Lepiej obrać kartofle od razu w sklepie i dopiero zważyć – zapłacisz mniej. Albo banana – też można bez skórki przecież kupić, nie? Wszystkie te pomysły zainspirowała Katarzyna Bosacka – dziennikarka, która od lat uczy Polaków zdrowego żywienia. Niby nie sugerowała, żeby odrywać paprykom ogonki, bo wtedy zapłacimy mniej, ale Polacy właśnie tak jej złote rady odebrali.

Polakom już odbija z powodu wysokich cen w sklepach. Nie urywajcie ogonków od papryki, to kradzież!
REKLAMA

Wszystko zaczęło się od filmu na TikToku kilka dni temu. Bosacka ochoczo zaczęła w nim, że ma dla was sposób, jak oszczędzać na zakupach. Przykład? Papryka. Taka papryka to przecież kosztuje jakieś 15 zł za kilogram, a z tego zielony ogonek, który jest całkiem duży i jednocześnie niezdatny do spożycia, waży swoje. Ekspertka od żywienia policzyła, że przy zakupie pięciu papryk zupełnie bez ogonków można na ich usunięciu zaoszczędzić złotówkę.

REKLAMA
@katarzyna_bosacka

🫑Wiecie, że kupując paprykę, przepłacamy kiedy ważymy ją z… ogonkami? 😛💸 ❗️Byłam w sklepie, zważyła paprykę z ogonkami i bez i byłam ogromnie zaskoczona różnicą w cenie 😱 Zobaczcie sami 🫑 Wniosek? Wybierajmy papryki z jak najkrótszymi ogonkami, nie „nabijamy” sobie wagi na tym czego i tak nie zjemy 😉 #j#jakoszczedzicz#zakupyo#oszczedzaniei#inflacjaz#zakupyspozywczej#jedzeniew#wagap#paprykas#swiadomykonsumentw#wiemcojemwiemcokupuje

♬ dźwięk oryginalny - Kasia Bosacka

Konkluzja? Myślcie o tym na zakupach – mówi Bosacka. I zrobiła się afera, bo ogromna część internautów zarzuciła jej „cebulactwo”, a w najlepszym razie „lekką przesadę”. Inni poszli jej tropem i szyderczo proponują właśnie obieranie ziemniaków jeszcze w sklepie albo i usuwanie pestki ze środka awokado.

„Fakt” robi fact-checking i wychodzi ściema

To teraz przypominam, że mówimy o żonie senatora Platformy Obywatelskiej, sprawa nabrała więc wiec politycznego charakteru. Prorządowe media piszą: Bosacka zachęca do odrywania ogonków od papryk! A to przecież w sumie kradzież. Antyrządowe media piszą: Bosacka nie namawia do odrywania ogonków, tylko po prostu pokazuje, ile ważą i zachęca, by wybierać papryki z jak najkrótszymi ogonkami.

Ani jedni, ani drudzy nie mają racji, bo Bosacka mówi jedynie: „myślcie o tym na zakupach” – obejrzałam dokładnie dwa razy. No dobra, pisze o tych krótszych ogonkach w opisie do filmu.

Ale Polacy zgodnie z jej radą pomyśleli. „Fakt” donosi, a nawet publikuje zdjęcia, że Polacy rzeczywiście masowo usuwają z papryk ogonki. Reporter dokumentował luzem leżące ogonki obok papryk w dwóch najbardziej popularnych dyskontach w Polsce – w Biedronce i Lidlu.

Ale jednocześnie przeprowadził własne śledztwo wagowe i wyszło mu, że brak jednego ogonka pozwala zaoszczędzić jedynie 9 groszy, co przy pięciu paprykach daje ok. 45 groszy, a nie 1 zł. No i znowu ktoś was próbował oszukać. Jak nie market (i to pewnie z zagranicznym kapitałem – tfu!), to dziennikarka. Znikąd naprawdę dobrej rady, pomocy, ulgi w cierpieniu.

Zrobiliście już facepalm? Najwyższa pora. 

Kradzież czy nie kradzież?

REKLAMA

I nie, nie mam pojęcia, czy urywanie ogonków od papryki, żeby była lżejsza, a więc tańsza, to kradzież – tak jak kradzieżą jest nabijanie ceny cebuli przy ważeniu awokado.

Ale pomyślcie o tym w ten sposób: sklep też kupił od dostawcy tę paprykę po cenie za kilogram uwzględniającej ogonki. I w odniesieniu do tego skalkulował cenę detaliczną. Jak nagle gros klientów zacznie urywać ogonki, po prostu trzeba będzie skalkulować cenę raz jeszcze i podnieść ją dla wszystkich kupujących – tych uczciwych też. Cwaniaki nic nie zyskają, uczciwi jeszcze stracą. Brawo!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA