Ceny ubezpieczeń wcześniej po prostu rosły. W pandemii wystrzeliły w kosmos

Raport Marsh Global Insurance Market Index za okres od lipca do września 2020 r. wskazuje, że są co najmniej dwa powody takiej sytuacji. Po pierwsze mamy do czynienie z wyjątkową nerwowością na rynku, jeżeli chodzi o sytuację epidemiczną. Po drugie ceny ubezpieczeń na całym świecie tak po prawdzie rosną od dwunastu kwartałów. Trudno liczyć na zmianę tego trendu akurat w trakcie pandemii. Inna sprawa, że COVID-19 wprowadzając spory czynnik ryzyka, mocno namieszał na rynku ubezpieczeń. Na tyle, że wzrost cen w III kwartale 2020 r. był największy od 2012 r. 

Wyraźne wzrosty cen ubezpieczeń na całym świecie to zjawisko obserwowane od 2017 r. Tylko o ile na początku to były jeszcze niewielkie, 1-2 procentowe różnice, o tyle teraz to już jest dziki galop. W pierwszym kwartał 2020 r. ceny ubezpieczeń urosły o 14 proc. W drugiej trzymiesięcznicy już o 19 proc., a w okresie między lipcem a wrześniem 20 proc. Zdecydowanie największe wzrosty w trzecim kwartał odnotowano w Wielkiej Brytanii, gdzie ceny ubezpieczeń w ostatnim czasie skoczyły do góry o aż 34 proc. Na drugim miejscu plasuje się Pacyfik (33 proc.), ostatnie miejsce na podium przypadło w udziale Stanom Zjednoczonym (18 proc.), które nieznacznie wyprzedziły Europę kontynentalną (15 proc.). Potem jest już tylko Azja (12 proc.) i na końcu Ameryka Łacińska (9 proc.). 

Jeżeli chodzi o kategorie ubezpieczeń to prym bezsprzecznie wiedzie odpowiedzialność finansowa i zawodowa (40 proc. wzrostu cen ubezpieczeń), potem ubezpieczenia majątkowe (21 proc.) oraz wycena ubezpieczeń należności z tytułu wypadków (6 proc.). 

W Europie Środkowej i Wschodniej ceny ubezpieczeń majątkowych wzrosły o 21 proc. - ósmy kwartał z rzędu. Funkcjonujący tutaj ubezpieczyciele na celownik wzięli cyberprzestępczość oraz choroby zakaźne. W naszym kraju przykładem tego typu działań jest chociażby inicjatywa LINK4 Mama polegająca na ubezpieczeniu dziecka przed zachorowaniem na koronawirusa. 

Przed polskim rynkiem, który też odnotował wzrost cen ubezpieczeń na poziomie 20 proc., jednak ciągle sporo wyzwań. Zdaniem Małgorzaty Splett z Marsh Polska do nich zliczają się bardzo wysokie stawki, szczególnie widoczne w programach plasowanych na rynku europejskim i UK, oraz problemy z pojemnością. Z kolei Blanka Kuzdro-Chodor, dyrektor Działu Klienta Korporacyjnego w Marsh Polska, zwraca uwagę na jeszcze jeden element, który miał akurat wpływ na wzrosty cen ubezpieczeń w kraju nad Wisłą. Jej zdaniem poziom stawek na rynku polskim był po prostu niski i teraz dorównuje.