Cena kruszcu rośnie i wynosi ponad 2000 dol. - to ponad 8600 zł za uncję. Powodem jest tracący na wartości dolar, silnie spadające rentowności amerykańskich obligacji, lęk przed recesją i spekulacje, że Fed wstrzyma podwyżki stóp procentowych.
Ostatnią sytuację, kiedy złoto przebiło poziom 2060 dol. za uncję, odnotowano w 2020 r. Czy gorączka złota ponownie uderzy do głowy inwestorom?
Skąd ta niepewność inwestorów?
W ostatnim czasie światowe rynki poruszyło kilka kluczowych informacji. M.in. wszystkim już znana sytuacja sektora bankowego w USA. Choć kryzys ten wydaje się – przynajmniej na chwilę obecną – zażegnany, to zaufanie inwestorów do całego sektora finansowego zostało osłabione.
Jeśli chodzi o USA, to należy pamiętać również o sytuacji na rynku pracy. Najświeższe dane wskazują najniższy od 21 miesięcy spadek liczby wakatów w amerykańskich firmach. W ciągu dwóch miesięcy ilość wakatów skurczyła się o 1,3 mln i pod względem dynamiki spadku ustępuje tylko covidowemu załamaniu sprzed trzech lat. Ponadto utrzymująca się na rekordowo niskich poziomach stopa bezrobocia, z jaką mamy do czynienia, w przeszłości zwykle poprzedzała recesję.
I przypomina, że to właśnie złoto traktowane jest jako bezpieczna przystań dla kapitału, a lokowanie oszczędności w tym kruszcu jest uważane za zabezpieczenie przed spadkiem wartości pieniądza.
Niepewność inwestorów jest również wynikiem obaw o to, że Rezerwa Federalna poczuje się zmuszona do zakończenia programu podwyżek stóp procentowych. Wskazywać na to mogą coraz mniej rentowne obligacje. To właśnie one „podpowiadają”, że rynek spodziewa się w nadchodzących kwartałach niższych stóp procentowych.
Wydobycie ropy poruszy rynki finansowe
Warto wiedzieć, że wzrost wycen złota to również efekt osłabienia dolara. Co więcej, analitycy przewidują dalsze spadki dolara do złotego. Nie można więc przy tym pominąć ostatniej decyzji OPEC (organizacja międzynarodowa producentów ropy naftowej) o zmniejszeniu wydobycia ropy o milion baryłek dziennie, która poruszyła rynki finansowe. A skąd taka decyzja?
I wyjaśnia, że w przypadku Europy sytuacja jest nieco inna, bo za inflację odpowiadały przede wszystkim zmiany cen gazu i prądu.
Co oprócz złota?
Prawdopodobnie cena złota nadal będzie rosnąć, a eksperci spodziewają się, że notowania dolara mogą z kolei spadać. To niepewne otoczenie może sprawić, że inwestorzy postanowią zabezpieczyć swój portfel i nieco go zdywersyfikować. Co jeśli nie złoto?
I mówi, że w dolarach amerykańskich srebro zyskało ponad 4 proc., natomiast w złotówkach prawie 3 proc.