„Musimy bronić każdego gospodarstwa!” Kroi się historyczna wtopa PiS, Polacy nie chcą CPK
Centralny Pory Komunikacyjny może okazać się najpoważniejszą wpadką rządu Mateusza Morawieckiego. Tak się stanie, jeśli zarządzający inwestycją Marcin Horała dalej będzie do granic możliwości zakrzywiać rzeczywistość i twierdzić, że budowa lotniska wcale nie stresuje ludzie. Wsłuchujący się uważniej w głosy mieszkańców coraz większy opór stawiają samorządowcy.
CPK dzieli Polskę. Tomasz Szymańczyk, który pod koniec kwietnia w imieniu grupy sołtysów i mieszkańców gmin Baranów, Teresin i Wiskitki przesłał na ręce premiera Mateusza Morawieckiego wniosek o wycofanie się z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, doczekał się odpowiedzi. Marian Horała, pełnomocnik rządu ds. CPK stara się zbijać argumenty samorządowców sprzeciwiających się inwestycji.
Pełnomocnik rządu przekonuje, że Program Dobrowolnych Nabyć zapewnia pełną opiekę na każdym etapie procesu. To między innymi bezpłatna obsługa prawna czy dostęp do finansowania przeprowadzki. Do tego wszystkiego wartość każdej nieruchomości jest określana indywidualnie, na podstawie operatu szacunkowego, sporządzanego przez rzeczoznawcę majątkowego. No i gdzie tu miejsce na jakikolwiek stres?
CPK: samorządowcy niekiedy są wbrew mieszkańcom
Argumentacja, że w przypadku przygotowań do budowy CPK wszystko jest w należytym porządku i nikt nie ma żadnego powodu do stresu, ma coraz mniej zwolenników. Coraz odważniej stawiają się rządowi samorządowcy.
Bo do terenów, na których ma powstać megalotnisko, dołączają teraz gminy, na terenie których mają zostać zbudowane nowe trasy kolejowe (wedle rządowych planów do 2034 r. ma ich powstać blisko 2000 km). Tak jest w Teresinie w województwie mazowieckim, gdzie inwestycja CPK dotyczy terenu, na którym znajduje się 151 domów jednorodzinnych, 274 budynki produkcyjne, usługowe i gospodarcze.
Tamtejsi samorządowcy są zdecydowanie przeciwni inwestycji. Przekonują, że przy realizacji tej inwestycji gmina poniesie szereg strat, w tym społecznych, przestrzennych, przyrodniczych i gospodarczych.
Gorzej jeśli samorządy ignorują głosy mieszkańców. W Siechnicach (dolnośląskie) uchwałą z 23 czerwca sprzeciwiono się dwóm wariantom (W51 i W53) z trzech dotyczących przebiegu nowej linii kolejowej nr 86 (Sieradz Północny - Kępno - Czernica Wrocławska - Wrocław Główny). sugerując jednocześnie, że nie ma żadnych przeszkód, by zrealizować trzeci wariant (W52).
Dziwna sytuacja, bo w trakcie wcześniejszych konsultacji z mieszkańcami wariant W52 wskazano jako zdecydowanie najmniej korzystny dla gminy. Opozycyjni radni chcieli to naprawić i do porządku obrad sesji Rady Miejskiej z 7 lipca włączyli projekt zmiany tej uchwały, ale współpracownicy burmistrza zadbali o to, by ten punkt spadł z porządku obrad.
Sytuacji, w których władza samorządowa zapomina o mieszkańcach i romansuje z rządem w sprawie CPK, jest niewiele. Przeważa wspólny sprzeciw. W Warszawie zorganizowano ostatnio protest pod hasłem Nie dajmy się okradać skierowany przeciwko akcji wywłaszczeniowej pod tereny CPK.
Stanowisko w sprawie budowy megalotniska podejmują też coraz częściej różne instytucje. I tak Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych przypomina, że sprawa dotyczy likwidacji w sumie 750 gospodarstw, 1200 nieruchomości i blisko 300 firm. Trzeba też wysiedlić ok. 8 tys. ludzi i zabetonować blisko 8 tys. ha jednych z najlepszych gruntów w kraju.
Marcin Horała: rozbudowa Okęcia albo Modlina to utopia
Teraz opinię na temat CPK przedstawiła Mazowiecka Izba Rolnicza. Jej reprezentanci przekonują, że decyzja o budowie w tym miejscu CPK była błędna. I najlepiej byłoby znaleźć dla tego lotniska inną lokalizację. Albo skupić się w ogóle na rozbudowie innego portu lotniczego.
Marcin Horała przekonuje, że to utopia. I wskazuje, że problem braku możliwości efektywnej rozbudowy Lotniska Chopina i zwiększenia jego przepustowości operacyjnej jest znany od ponad 15 lat. A możliwości Modlina są ograniczone.