REKLAMA

Blamaż dekady: Polacy ograni na kasie jak dzieci. Warto było tak się rzucać, „spryciarze”?

Polacy dali się zmanipulować i - zapewne nieświadomie - załatwili podwyżki 10 proc. najbogatszych Polaków. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że odbyło się to ich własnym kosztem. Właśnie ukazały się badania, analizujące, jak do tego doszło: zobaczcie, może następnym razem będziecie mądrzejsi.

szef_milioner_pracodawca
REKLAMA

Młodzi mężczyźni z klasy ludowej znów zagłosują przeciw własnym interesom - za „wolnorynkowizmem” i kultem zapie**olu (pszpszm), który robi z nich niewolników rodzimych Januszexów i globalnych Amazonów, ale za to obiecuje przywrócenie „władzy nad kobietami”

– zatweetowała niedawno Maria Libura, ekspertka Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.
REKLAMA

Ta opinia to konsekwencją sensacyjnych sondaży wyborczych z ostatnich dni, które pokazały, że Konfederacja wyrosła na trzecią siłę na polskiej scenie politycznej zaraz za PiS i PO. Ale ja wcale nie o polityce, bo to, co w tym cytacie jest najciekawsze, to fragment o tym, że Polacy głosują przeciw swoim interesom.

I najlepsze jest to, że czasem wynika to z faktu, że mają inne powody, bardziej ideologiczne, które są ważniejsze niż portfel, ale czasem wynika z tego, że wyborcy po prostu dają sobie nawijać makaron na uszy i głosują albo wywierają nacisk na polityków w debacie publicznej przeciwko własnym interesem, bo po prostu nie wiedzą, że ten sposób sobie szkodzą. Dokładnie tak było z Polskim Ładem i podatkami.

Polski Ład. Średniacy załatwili więcej kasy najbogatszym

Zapomnieliście już o awanturze wokół tej reformy? To ja wam przypomnę, żeby opowiedzieć historię, jak to się stało, że większość Polski pluła na Polski Ład, czym sobie niczego nie załatwiła, za to dała więcej pieniędzy 10 proc. najlepiej zarabiających w Polsce.

Ciekawe jest to, że ta historia, jak do tego doszło, to nie są moje urojenia, ale zostało zbadane w metodologiczny sposób i właśnie wnioski z tych badań zostały opublikowane w naukowym czasopiśmie „Business and Politics”.

Stoją za nimi młodzi polscy naukowcy związani m.in. z SGH, ale też mówiąc uczciwie - zatrudnieni jednocześnie w Ministerstwie Finansów. Jednak nie doszukujcie się tu klucza politycznego, żeby go wykluczyć, wystarczy spojrzeć na ich CV sprzed pracy w MF.

Do rzeczy. Co zrobili ekonomiści? Przeanalizowali, jak dokładnie wyglądała debata publiczna w mediach wokół Polskiego Ładu, dokładnie od momentu, gdy został po raz pierwszy ogłoszony, czyli od połowy maja 2021 r. aż do końca września 2021 r., czyli do uchwalenia zmian przez Sejm.

Co analizowali? Trzy dzienniki uznawane za najbardziej opiniotwórcze: „Dziennik Gazetę Prawną”, „Rzeczpospolitą” i „Gazetę Wyborczą”. W sumie 156 artykułów i 208 wypowiedzi ekspertów. Mało? Jakub Sawulski tłumaczy, że z analizy wypadły artykuły techniczne, badano głównie nastawienie publikacji prasowych do zwiększenia redystrybucji podatkowej.

A więc na samym początku, tuż po ogłoszeniu Polskiego Ładu, nastawienie dziennikarzy, a mówiąc dokładniej, publikowanych przez nich artykułów, było raczej neutralne. Ale z czasem powstawało coraz więcej publikacji, w których dziennikarze sięgali po głosy ekspertów, których cytowali i okazuje się, że sięgali po nie, dając największą reprezentację organizacjom reprezentującym biznesowe zrzeszenia lobbingowe. Stanowiły one 40 proc. wszystkich komentarzy eksperckich. 

Jak bardzo równowagi zabrakło w tym przekazie medialnym pokazuje fakt, że po drugiej stronie takich lobbystów są związki zawodowe, a ich wypowiedzi stanowiły zaledwie 2 proc. cytowanych przez dziennikarzy komentarzy.

Jaki był efekt? Najwyraźniej najpierw dziennikarze uwierzyli lobbystom, a ich publikacje z neutralnych stały się silnie negatywne wobec Polskiego Ładu. To z kolei zdezorientowało obywateli - bo przecież rząd mówi, że większość Polaków na reformie skorzysta, a wiarygodne media krzyczą, że Polski Ład jest zły. Naukowcy pokazują, że ostatecznie odsetek Polaków, którzy obawiali się, że na Polskim Ładzie stracą był aż kilkukrotnie wyższy niż odsetek tych, którzy naprawdę mieli stracić, co zostało wyliczone na podstawie obiektywnych danych o naszych wynagrodzeniach pochodzących od fiskusa.

12 mld zł mogło trafić do nauczycieli albo lekarzy

Ten lęk, że przez Polski Ład zostanie nam mniej w portfelach, wywołany przez lobbystów, choć nieracjonalny, zmusił polityków do wprowadzenia zmian w Polskim Ładzie. A teraz najlepsze: te zmiany wcale nie złagodziły skutków reformy dla zwykłych Polaków, a niemal jedynymi ich beneficjentami były działalności gospodarcze o wysokich dochodach.

Porzucając perspektywę formy zarobkowania, była to po prostu grupa należąca do wąskiego grona 10 proc. najlepiej zarabiających w Polsce. Potwierdziły się tym samym analizy dr hab. Michał Mycka, dyrektora Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA. Ta zmiana kosztowała budżet państwa jakieś 12 mld zł. Tyle awantura o Polski Ład zostawiła w kieszeniach tych najbogatszych. A właściwie, jak słusznie zauważa dr hab. Myck, jeszcze więcej, bo korekty Polskiego Ładu ciągnęły się jeszcze po wrześniu 2021 r.

REKLAMA

I tak oto, ciemny lud dał sobie wmówić lobbystom, że stanie mu się krzywda tylko po to, żeby gniew mas załatwił korzyści dla najbogatszych. Trudno, powiecie? Mi jakoś ciężko to przełknąć, bo stało się to kosztem zwykłych Polaków. Te 12 mld zł w budżecie mniej, to mniej w naszej wspólnej kieszeni, to mniej na ochronę zdrowia, edukację i dziury w drogach. Przemyślcie to.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA