Powoli opada kurz wyborczych rozstrzygnięć do Parlamentu Europejskiego. Wybraliśmy tych, którzy mają nas reprezentować w Brukseli i za to pobierać będą co miesiąc naprawdę sowite wynagrodzenie. Na jaki kredyt hipoteczny mogą więc dobie pozwolić?

6825 euro - taką wysokość diety, po odjęciu podatku i składki ubezpieczeniowej otrzymuje co miesiąc poseł do Parlamentu Europejskiego. Biorąc pod uwagę kurs walutowy na poziomie 4,3 zł za jedno euro, wychodzi nam 27,3 tys. zł netto. W zeszłym roku średnia krajowa wyniosła raptem 4521 zł brutto.
Po tym, jak serwis Jakikredyt.pl postanowił przeanalizować zdolność kredytową liczoną wedle profesji wziął na celownik właśnie eurodeputowanych i ich apanaże. Okazało się, że tutaj o kondycji zdolności kredytowej decyduje przede wszystkim waluta, w jakiej wypłacana jest dieta.
Zdolność kredytowa w euro trudniejsza nad Wisłą.
Jeżeli założymy, że dietę otrzymujemy w euro, to zdolność kredytową też musimy oceniać pod kątem tej konkretnej waluty. I okazuje się, że mogą wiązać się z tym pewne komplikację. A to głównie dlatego, że obecnie kredyt hipoteczny w euro w Polsce proponują tylko dwa banki: Bank Pekao S.A. oraz Alior Bank. Pierwszy wymaga własnego wkładu w wysokości aż co najmniej 40 proc. Marża wtedy wyniosłaby 3,9 proc., a prowizja 2,49 proc. Z kolei Alior Bank żąda wkładu własnego na poziomie co najmniej 20 proc. i proponuje marżę 4,9 proc. i prowizję 2 lub 3,9 proc. wraz z obligatoryjnym wykupem pakietu ubezpieczenia.
I jeszcze jedna przeszkoda. Chodzi o kadencyjność europosła. Fajnie, że teraz zarabia w euro i może spłacać kredyt hipoteczny w tej walucie, ale czy też tak będzie za 5 lat, kiedy wyborcy wskażą nowy skład Parlamentu Europejskiego? Eurodeputowany może kreślić nie wiadomo, jakie plany. Ale bank potrzebuje konkret. Dlatego zdolność kredytowa europosła w takim przypadku może okazać się znacznie gorsza niż podobnie zarabiającego, ale nie ograniczonego czasowo kadencją.
Ale jak przeliczysz na złotówki - kupisz nawet 6 mieszkań.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy europejską dietę przeliczymy na złotówki i będziemy starać się o kredyt hipoteczny w naszej rodzimej walucie. Licząc miesięczne zarobki na poziomie 27,3 tys. zł zdolność kredytowa szybuje mocno w górę i osiąga kosmiczny dla wielu pułap 2,9 mln zł. To zaś pozwoliłoby, licząc za jedno 70-metrowe mieszkanie w Warszawie 591 tys. zł, na zakup aż 6 takich lokali.