Pogotowie strajkowe w Tauronie. Do energetyków dołączają górnicy
Zgodnie z naszymi informacjami Komitet Protestacyjno-Strajkowy w Grupie Tauron postanowił od 1 lutego zawiązać pogotowie strajkowe. Związkowców rozsierdziła wypowiedź o konieczności wydzielenia aktywów węglowych.

Potwierdziły się nasze doniesienia o zawiązaniu w Grupie Tauron od 1 lutego pogotowia strajkowego. Taką decyzję podjął Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Artur Wilk, rzecznik Komitetu, w rozmowie z Bizblog.pl zapewnia, że związkowcy zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami nadal czekają na spotkanie z Arturem Soboniem, wiceministrem aktywów państwowych i pełnomocnikiem rządu ds. restrukturyzacji energetyki i górnictwa, które powinno nastąpić w tym tygodniu.
W Tauronie wrze przez aktywa węglowe
Kiedy wydawało się, że Ministerstwu Aktywów Państwowych udało się uspokoić nastroje związkowców w Tauronie prezes spółki Wojciech Ignacok udzielił wywiadu Interii, w ramach cyklu „Rozmowy na Nowy Rok”. Powiedział w nim m.in., że „prowadzone są rozmowy o wydzieleniu zarówno aktywów węglowych związanych z wydobyciem, jak i wytwarzaniem”. Dlatego, że stają się one po prostu zbyt dużym balastem dla firmy.
Zapowiedź wydzielenia aktywów węglowych rozsierdziła związkowców, którzy czują się trochę oszukani.
„Jesteśmy gotowi i zdeterminowani do obrony 26 tysięcy miejsc pracy pracowników Grupy TAURON oraz na walkę o przyszłość Grupy, która jak wynika z doniesień prasowych i stanowisk niektórych organizacji społecznych jest zagrożona. Chcemy w ten sposób podkreślić, że jesteśmy zorganizowani i przygotowani zarówno do rozmów dotyczących transformacji elektroenergetycznej, opartych na merytorycznych argumentach ale także na walkę w przypadku decyzji politycznych nie popartych merytoryką” - czytamy w komunikacie.
Nie ma planów i analiz. Transformacja na wariata?
Od związkowców z Tauronu słyszymy, że nadal chcą uczciwie rozmawiać z rządem. Artur Soboń obiecał im, że spotka się z nimi do końca stycznia. Tym razem jednak wiceszef MAP musi być przygotowany na to, że usłyszy sporo gorzkich słów. Bogdan Tkocz z Solidarności, wiceprzewodniczący Komitetu Protestacyjno-Strajkowego w Grupie Tauron uważa, ze najlepiej jakby te rozmowy rozpocząć w ogóle od nowa.
O rozpoczęciu rozmów z rządem od nowa można jednak od razu zapomnieć. Nie pozwala na to przede wszystkim przyjęty wcześniej harmonogram. Wszak umowa społeczna w sprawie restrukturyzacji i górnictwa i energetyki powinna być gotowa najpóźniej w połowie lutego, żeby móc ją przedstawić jak najszybciej Komisji Europejskiej. Bo wejście w życie podjętych ustaleń wymaga zgody Brukseli – co już zaznaczono w porozumieniu górników z rządem z 25 września 2020 r.