rozkład jazdy pkp

W nocy z 26 na 27 października 2024 roku nastąpi zmiana czasu z letniego na zimowy. Podobnie jak w 70 innych państwach, cofniemy zegarki z godziny 3.00 na 2.00. „W tym czasie pociągi PKP Intercity zatrzymają się na godzinę na najbliższej stacji, by utrzymać zgodność z planowanym rozkładem jazdy” – poinformował przewoźnik.

Nowe połączenia do Szczecina, Poznania i Wrocławia, bezpośredni szybki przejazd między Łodzią, Warszawą i Białymstokiem oraz więcej pociągów do Zakopanego to nie wszystko. PKP Intercity chwali się też nowymi rekordowo krótkimi podróżami na kilku ważnych trasach.

Już od 9 czerwca możemy spodziewać się zmian w rozkładzie jazdy pociągów PKP Intercity. Z okazji wakacji przewoźnik postanowił uruchomić o 31 par połączeń dalekobieżnych więcej niż w ubiegłym sezonie. To świetne wieści dla wszystkich turystów, ale też dla tych, którzy wybierają się na letnie festiwale czy na Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej – Euro 2024.

W tym roku zmiana czasu z zimowego na letni przypada na Wielkanoc. Oznacza to, że w nocy z 30 na 31 marca musimy przestawić zegarki z godziny 2.00 na 3.00. W tym czasie w trasie będzie 13 pociągów PKP Intercity, które dotrą do stacji docelowej zgodnie z założoną w rozkładzie godziną.

Wielkimi krokami zbliżają się święta Wielkanocne. Dlatego w związku z dużym zapotrzebowaniem PKP Intercity zwiększa liczbę kursujących w tym okresie pociągów, wydłuża też ich relacje oraz wzmacnia składy dodatkowymi wagonami. Od środy 27 marca do wtorku 2 kwietnia 276 pociągów zostanie wzmocnionych o dodatkowe wagony.

12 listopada wchodzi w życie ostatnia z pięciu korekt rocznego rozkładu jazdy pociągów. Będzie obowiązywała niespełna miesiąc – do 9 grudnia 2023 r. I nie przyniesie przełomu: na wszystkich zamkniętych dotychczas liniach pociągi nadal nie będą jeździć. Do tego dojdą kolejne utrudnienia.

Od września podróżujących koleją czekają zmiany w rozkładzie jazdy pociągów PKP Intercity. Przewoźnik chce pobić kolejny rekord, bo według informacji od 3 września podróżujący na trasie z Krakowa do Gdańska będą jechać raptem 4 godziny i 50 minut. Z Krakowa do Warszawy jeszcze szybciej, bo w 2 godziny i 10 minut. Z Warszawy do Wrocławia też będzie ekspresowo, bo będzie można dojechać w 3 godziny i 33 minuty. W rozkładzie jazdy pojawi się także nowe połączenie.

PKP Intercity z okazji rozpoczynającego się okresu letniego rozszerzyło ofertę o dodatkowe połączenia w najbardziej popularnych kierunkach. Pasażerowie łatwiej dojadą zarówno nad morze, w góry, jak i na Mazury. Przewoźnik zapowiada najwięcej połączeń z Warszawy do Trójmiasta, ale będzie również dodatkowa para pociągów do Berlina. Wakacyjny rozkład jazdy wejdzie w życie już 11 czerwca.

Polacy coraz częściej stawiają na wygodę i wybierają masowe środki komunikacji. W okresie Świąt Wielkanocnych wielu z nich postanawia odwiedzić bliskich i decyduje się na podróż pociągami. W związku z tym PKP Intercity wzmocni najpopularniejsze połączenia dodatkowymi wagonami co zwiększy liczbę miejsc w ponad 180 pociągach.

W noc z 25 na 26 marca nastąpi zmiana czasu z zimowego na letni. Polacy będą musieli przestawić wskazówki z godziny 2.00 na 3.00. O tej porze w trasie będzie kursowało wiele pociągów. Jak zaplanować podróż, żeby nie obudzić się z przysłowiową ręką w nocniku?

Pasażerowie, którzy planują w najbliższym czasie podróżować pociągiem, będą musieli przygotować się na zmiany. W okresie obowiązywania rocznego rozkładu jazdy 2022/2023 kolej przewidziała pięć korekt, których zadaniem jest dostosowanie kursowania pociągów do prac modernizacyjnych prowadzonych na kilku liniach kolejowych.

Mówi się, że jeśli mimo zapowiedzi będzie jednak cyrk tej zimy z dostępem do węgla dla gospodarstw domowych, może to oznaczać finisz krótkiej, ale błyskotliwej kariery politycznej premiera Mateusza Morawieckiego. Trudno więc się dziwić, że obecnie państwowa machina ma na celowniku w pierwszej kolejności opał i jego dystrybucje. Sklep PGG oferuje odbiór osobisty albo za pośrednictwem Kwalifikowanych Dostawców Węgla, za chwilę też czarne złoto zaczną sprzedawać samorządowcy. To ciągle może nie wystarczyć. Dlatego miejsce dla węgla robią już nawet pociągi pasażerskie.

Pierwsze wakacje bez koronawirusowych obostrzeń i wysokie ceny paliw. To wszystko sprawia, że zainteresowanie ofertą PKP może być w tym roku rekordowo wysokie. W okresie wakacyjnym każdego dnia na tory będzie wyjeżdżać średnio 436 pociągów PKP Intercity – o 11 więcej niż w ostatnim roku przed pandemią. Pasażerowie będą mieli do dyspozycji dodatkowe połączenia sezonowe, które ułatwią dojazd do najpopularniejszych ośrodków turystycznych w Polsce. Rozkład jazdy, który będzie obowiązywać przez cały okres wakacji wejdzie w życie w niedzielę 12 czerwca.

Sprzyjająca aura sprawiła, że w niektórych przypadkach wykonawcom prac udało się zrealizować inwestycje przeznaczone na zimę w ustalonych terminach, kiedy normalnie jest to trudne lub całkiem niewykonalne ze względu na zalegający śnieg czy niskie temperatury.

Pociągi sprzątać będą więźniowie, pasażerowie nie dostaną kawy ani herbaty, tylko mineralkę, a podwyżek biletów nie będzie „aż” do połowy 2020 r. Hm, czyżbyśmy mieli do czynienia z sytuacją typu szklanka, sorki, butelka wody zamiast zysku?

I wcale nie żartuję. Polskim kolejarzom naprawdę udało się zmniejszyć liczbę spóźnionych pociągów. I naprawdę wykorzystali do tego zaledwie jeden (dodajmy – bardzo prosty) trik. Jak? Po prostu zmienili definicję słowa „spóźniony”.

Tak sobie, nagle i bez zapowiedzi wywalili do góry nogami rozkład jazdy na wakacje, wstrzymując przy okazji sprzedaż biletów na wszystkie pociągi po 9 czerwca. I oducz tu, człowieku, rodzinę podróżować autem.