Podobają ci się te wakacje? Zobacz, co się stało na południu Europy
Południe Europy powoli już nie jest kojarzone z bajeczną pogodą, a bardziej z ekstremalnymi temperaturami (tak wody, jak i powietrza), które uniemożliwiają jakąkolwiek rekreację. Najnowszy raport Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) i Copernicus Climate Change Service (C3S) o zmianach klimatu w Europie w 2023 r. nie pozostawia żądnych złudzeń. Upały już teraz zbierają coraz większe żniwo, a będzie tylko gorzej.
Tak ciepło nie było od 70 lat. I kto teraz kupi te wszystkie zimowe kurtki?
Tak ciepłego lutego na świecie i w Polsce jeszcze nie mieliśmy. Nad Wisłą słupki rtęci pokazywały średnio 5,7 st. C., mimo że o tej porze roku zwykle spadały minimalnie poniżej zera. I choć chciałoby się powiedzieć: piękną mamy wiosnę tej zimy, to nie ma się z czego cieszyć. Taka anomalia jest wyjątkowa wysoka, a jej skutki uderzą w wielu.
Policzyłem na kalkulatorze, co musiałbym zrobić, żeby nie żyć jak prof. Filipiak. Wnioski są druzgoczące
Wszyscy jesteśmy trochę Januszami Filipiakami. Przeciętnego Polaka nie stać może na prywatny odrzutowiec, ale z punktu widzenia mieszkańców globalnego Południa, jest krezusem. Przy okazji emituje niestety mnóstwo gazów cieplarnianych do atmosfery. Wziąłem więc kalkulator do ręki i sprawdziłem, jak próba zredukowania śladu węglowego o połowę wpłynęłaby na mój poziom życia.
Słynie z milionowych zarobków i ciętego języka. Teraz uznał, że „niższe warstwy nie powinny żreć tyle mięsa”
Prof. Janusz Filipiak, prezes Comarchu i właściciel MKS Cracovia, w 2022 r. wypadł z Listy Najbogatszych Polaków „Forbesa”, ale i tak cieszy się opinią najlepiej zarabiającego menedżera w Polsce. W 2021 r. jego pensja przekroczyła 25 mln zł, co oznacza podwyżkę rok do roku o blisko 35 proc. Dlatego postanowiłam porozmawiać o katastrofie klimatycznej właśnie z nim, dyżurnym medialnym milionerem? Bo to właśnie milionerzy są tą grupą w społeczeństwie, która jest najbardziej winna ociepleniu klimatu. Co na to prof. Janusz Filipiak?
Dłuższe urlopy i krótsza praca za te same pieniądze to już konieczność. Reakcja Polaków? Szokująca
Chcielibyście pracować tylko cztery dni w tygodniu za tę samą pensję co dziś? Albo po 6,5 godziny dziennie zamiast ośmiu? A może należałoby wydłużyć roczny płatny urlop, żeby ludzie mniej pracowali? Tak? Dziwni jesteście. Prawie połowa Polaków wcale tego nie chce. Nawet wprowadzenie rocznych limitów na zużycie energii dla gospodarstw domowych ma mniej przeciwników, a to przecież mogłoby oznaczać, że jak zużyjesz cały przydział przed końcem roku, to w grudniu już nie zrobisz prania. Ale co to w ogóle za pomysły? Takie, które za chwile mogą okazać się konieczne, żeby ratować świat przed katastrofą i przed Putinem.