Nadchodzi kryzys gazowy? Na statki z LNG trzeba czekać ponad miesiąc
Czy wkrótce czeka nas znacząca podwyżka cen gazu? A może nasze zapasy tego paliwa kopalnego zaczną niknąć w oczach? Okazuje się bowiem, że walka ze związanymi z Iranem Huti nie tylko zaczyna coraz poważniej wpływać rynek ropy. Dotyczy też bowiem dostaw skroplonego gazu LNG. Ten sprowadzany do Polski już przez to musi do nas płynąć okrężną drogą. Dla aktywistów klimatycznych to okazja do nawoływania, żeby z gazu ziemnego zrezygnować w ogóle.
W ostatnim czasie pompy ciepła nie mają się najlepiej. Nie dość, że ich sprzedaż z miesiąca na miesiąc spada, to nie pomagają też nie do końca trafne doniesienia medialne o nadchodzących rzekomych kontrolach w domach użytkowników tych urządzeń. Okazuje się, że problem jest zdecydowanie szerszy i też nie dotyczy jedynie Polski. Pompy ciepła mają pod górkę w całej UE.
Importujemy paliwa jak jeszcze nigdy. A nasz węgiel? Zapomnijcie
Możemy atakować wiatraki i nawet oskarżać je o zmianę rotacji Ziemi, przy okazji broniąc węgla własną piersią. Tylko że to trwającej już tak po prawdzie transformacji energetycznej w żadnej mierze nie zatrzyma. Bo od rzeczywistości nie uciekniemy, nawet jak bardzo będziemy się starać: z roku na rok wydobywamy coraz mniej węgla, rośnie za to wolumen energii, który z tego też powodu musimy importować. Recepta? Rozwój OZE.
Akcje Orlenu nurkują. Wszystko przez rachunek na 15 mld zł
Trzeci rok z rzędu ceny energii i gazu trzymane mają być na krótkiej smyczy, a ceny ciepła systemowego mają być też dalej obniżane. Tak ma zdecydować obecna większość sejmowa, która jest przekonana, że te mechanizmy osłonowe będą potrzebne jeszcze tylko przez pierwsze pół roku 2024 r., bo potem ceny energii i paliw – po kolejnych spadkach – powinny być już na takich poziomach, które już nie będą wymagały żadnego wsparcia. Rachunek za to mrożenie cenowe opiewa na blisko 15 mld zł. Wiemy, kto ma to zapłacić.
Napędzany przez Moskwę kryzys energetyczny stracił impet i wreszcie Europę czeka spokojniejsza zima? To bardziej niestety pobożne życzenia niż realny scenariusz na następne tygodnie. Rynkowi analitycy raczej są zgodni: Stary Kontynent za bardzo nie może liczyć na stabilizację cen gazu. Popsuć nam dobre nastroje może w pierwszej kolejności wojna na Bliskim Wschodzie i wyzwania dotyczące łańcuchów dostaw.