REKLAMA

Tego jeszcze w Ryanairze nie było. Irlandczycy wprowadzają program Rodzina na swoim

Do tej pory kupując bilety dla grupy osób mogliśmy być w zasadzie pewni, że Ryanair zadba o to, żebyśmy nie usiedli broń boże zbyt blisko siebie. Wybór miejscówki jest jedną z miliona opcji, którymi lowcost próbuje skłonić nas do wydania dodatkowych pieniędzy. Teraz to się zmieni. Ale, niestety, wyłącznie dla rodzin z dziećmi.

Tego jeszcze w Ryanairze nie było. Irlandczycy wprowadzają program Rodzina na swoim
REKLAMA

Trudno powiedzieć, czy szef Ryanaira Michael O'Leary mięknie na starość, czy po prostu przygotowuje grunt pod przyszłoroczne wakacje. Niezależnie od motywacji decyzja o zniesieniu o opłat za wybór miejsca obok swojego dziecka powinna się Irlandczykom opłacić.

REKLAMA

Przewoźnik przyznaje, że w zimę trzeba będzie zacisnąć zęby i przeczekać, a w lato liczy na totalne szaleństwo. Ułatwienia dla osób z dziećmi z pewnością pomogą mu zachęcić do podróżowania całe rodziny. Ale nie tylko.

Wszyscy wiemy, że Ryanair ma obsesje na punkcie punktualności

Samoloty tej linii ledwo zdążą wylądować, a już szykują się do odlotu. O'Leary stworzył świetnie funkcjonującą maszynę i choć personel pokładowy narzeka na tempo pracy, to z biznesowego punktu widzenia trudno wyobrazić sobie lepsze rozwiązanie. Największym kosztem dla przewoźnika są maszyny, które stoją zaparkowane na lotnisku.

Między innymi z tego względu Ryanair zdecydował o zniesieniu możliwości wniesienia dwóch bagaży w cenie biletu, wyrzucając z podstawowego pakietu małą walizkę, tzw. bagażówkę. Irlandczycy uzasadniali to w ten sposób: pasażerowie zaczynają upychać torby, ubrania i walizki w lukach nad głowami, do akcji wkracza obsługa, robi się zamieszanie, a pracownicy toczą nierówną walkę z pojemnością kabiny. Koniec końców samolot odlatuje z opóźnieniem.

Ja te wyjaśnienia kupuję, bo przy napiętej siatce połączeń Ryanair nie może pozwolić sobie na regularne obsuwy. A że przy okazji O'Leary skłonił część pasażerów do wykupienia dodatkowego bagażu? To już zupełnie inna sprawa.

Tym razem przewoźnik wykonał ruch w drugą stronę, bo na ułatwieniach dla rodzin może co najwyżej finansowo stracić. Zyska za to czas, bo pasażerowie, którzy kręcą się po pokładzie, starając się zmieniać wykupione miejscówki nie ułatwiali pracy stewardessom.

Wprowadzone po cichu zmiany wyniuchał serwis Fly4free.pl. W skrócie chodzi o to, że w przypadku zaznaczenia opcji podróży z dzieckiem wybór miejsc w rzędach 18-33 jest bezpłatny. Do tej pory system rozrzucał wszystkich pasażerów losowo.

REKLAMA

Drugi zgodnie z dotychczasowymi zasadami na możliwość zajęcia miejsca obok rodziny będzie musiał dopłacić. Ryanair śpiewa sobie za taką przyjemność w granicach 20 zł.

Opłata ta została wprowadzona w 2017 r. i w pewnym sensie uratowała rentowność lowcostu. W sezonie przed pandemią dzięki usługom dodatkowym (czyli opłatom za dodatkowy bagaż czy wybór miejsca) Irlandczycy zarobili 2,4 mld euro. To ponad dwukrotność średniego rocznego zysku z ostatnich lat.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA