Wystarczy znana twarz i tracimy rozum. Oszuści mają nowy sposób naciągania: na celebrytę
Lukratywna inwestycja w kryptowaluty, na rynku forex, czy „gwarantowany” zysk dzięki włożeniu pieniędzy w pewną inwestycję na rynku nieruchomości. Wielu Polaków wciąż nie nauczyło się po doświadczeniach z Amber Gold i innymi piramidami finansowymi i wciąż powierzając oszustom swoje pieniądze. Coraz częściej robią to dlatego, że inwestycję firmuje znana osoba, której wizerunek jest wykorzystywany w tym procederze nielegalnie.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ostrzega przed firmami nielegalnie wykorzystującymi wizerunek znanych osób, by zachęcić do inwestycji w podejrzane przedsięwzięcia lub bardzo ryzykowne instrumenty finansowe.
Jak wyjaśnia, chodzi o reklamy, które namawiały do inwestowania w ryzykowne instrumenty finansowe, uwiarygadniając się zdjęciem znanej osoby i fałszywym wywiadem z nią, o czym ta nie miała pojęcia. Konsumenci, ufając znanej postaci, zainteresowali się ofertą i ponieśli stratę. Apeluję, byśmy bardzo ostrożnie podchodzili do tego typu reklam i skonsultowali decyzję z kimś bliskim. Szansa na zarobek w takich przedsięwzięciach jest niewielka – mówi szef UOKiK-u.
UOKiK ostrzega, że bezprawne wykorzystywanie wizerunku znanej marki czy osoby to problem coraz częściej spotykany w dobie łatwego tworzenia fałszywych stron internetowych czy szerokiego dostępu do bibliotek zdjęć i logotypów. Zachowuj zatem szczególną ostrożność, jeśli „gwarancja” rzetelności projektu poświadczana przez tego typu autorytet ma Cię przekonać do inwestowania w projekty wysokiego ryzyka. Fałszywe oferty mogą przybierać różne formy! – zwraca uwagę urząd.
Modus operandi oszustów jest prosty i bezczelny, ale niestety bardzo skuteczny. Zaczyna się od wywiadu lub reklamy ze znaną osobą, co skłania przyszłego „inwestora” do zainteresowania ofertą. Gdy zostawia swoje dane kontaktowe, szybko następuje odzew ze strony osób reprezentujących „platformę inwestycyjną”, które robią wszystko, by namówić do założenia rachunku i wpłaty pieniędzy. Gdy tylko pieniądze zostaną przelane, kontakt się urywa.
Jak wskazuje urząd, zdarzają się nawet sytuacje, gdy oszuści pozyskują w ten sposób dane konsumentów nawet nie po to, by namówić ich na inwestycję, ale by na ich dane wyłudzić pożyczkę. Wystarczy, że podamy swoje pełne dane wraz z numerem PESEL, a co gorsza, prześlemy zdjęcie dowodu osobistego i przestępcy mają nas na tacy. Jedyne wyjście wtedy to jak najszybsze zawiadomienie policji o takiej sytuacji.