Przez Nowy Ład pracowników mogą czekać obniżki pensji. Rząd jest wściekły na przedsiębiorców

We wtorek w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej ma dojść do narady - ustaliła „Rzeczpospolita”. W gmachu resortu zjawią się przedstawiciele ZUS-u i Państwowej Inspekcji Pracy. Na tapecie temat wyjątkowo dla rządu drażliwy - cięcia pensji po stronie pracowników, którzy na Polskim Ładzie mieli zyskać finansowo.

Przypomnijmy, że w ramach reformy podatkowej PiS wprowadził m.in. wyższą kwotę wolną od podatku (30 tys. zł rocznie) i tzw. ulgę dla klasy średniej. Rząd chętnie chwalił się przykładami, wyliczając, że kasjer zarabiający 3 tys. zł miesięcznie zyska 1840 zł rocznie, a księgowa, która wyciąga 5 tys. zł co miesiąc, w skali roku dostanie 560 zł ekstra.

Dziennik dowiedział się jednak, że do uszu najważniejszych polityków w kraju coraz częściej dobiegają skargi na obniżanie wynagrodzenia. Przedsiębiorcy mogą w ten sposób zaoszczędzić na kosztach zatrudnienia. Jeżeli firma zetnie na każdym zatrudnionym 200 zł miesięcznie, to przy stu pracownikach będzie 0,25 mln zł rocznie do przodu. Inna sprawa, że przedsiębiorcy będą mogli się dzięki temu odkuć się za straty, które sami poniosą w wyniku wdrożenia Polskiego Ładu.

Z perspektywy pracownika nic się za to nie zmienia. Wciąż będzie zarabiał tyle, ile wcześniej. No właśnie, a przecież miało być zupełnie inaczej.

Wszystko wskazuje na to, że rząd szykuje się teraz do noworocznej ofensywy. W komunikacie umieszczonym na stronie ZUS szefowa resortu rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg przypomina, że pracownik, który ma wątpliwości odnośnie wynagrodzenia może zgłosić się do ZUS i PIP. Pani minister podkreśliła, że reakcja będzie natychmiastowa.