REKLAMA

Kroi się awantura na pół Europy. NIK bierze pod lupę polski węgiel, rząd ma poważny problem

Kierowana przez Mariana Banasia Najwyższa Izba Kontroli może za chwilę wszcząć polityczno-energetyczną awanturę, przy okazji rujnując wcześniejsze wysiłki rządu, żeby Bruksela łagodnym okiem spojrzała na umowę społeczną z górnikami.

NIK-Banaś-bezpieczeństwo-energetyczne
REKLAMA

Bogdan Tkocz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Tauron Serwis, miał okazję wczoraj spotkać się z prezesem Marianem Banasiem i skonfrontować jego wcześniejszą zapowiedź w Poranku Radia TOK FM o tym, że najwyższy czas na kontrolę specjalną.

REKLAMA

Szef NIK-u postanowił sprawdzić, czy nasz kraj jest bezpieczny energetycznie, sugerując, że rezygnacja z krajowych zasobów węgla to zła decyzja.

Prezes Banaś jak najbardziej potwierdził te słowa. NIK sprawdzi, czy odejście od węgla w takiej a nie innej proponowanej przez rząd formie nie zagrozi bezpieczeństwu energetycznemu kraju

– zapewnia Bogdan Tkocz w rozmowie z Bizblog.pl.

Węgiel i emisje CO2, czyli NIK zapowiada kontrolę specjalną

W kontroli specjalnej NIK będzie brał pod uwagę m.in. obserwowany od pewnego czasu wzrost cen za energię elektryczną, za czym mają stać wysokie (ponad 50 euro za tonę) ceny emisji CO2. Szef NIK stwierdził też, że trzeba będzie przyjrzeć się temu, gdzie konkretnie trafiają pieniądze pochodzące z aukcji uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Dlatego pod lupą ma znaleźć się Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i takie rządowe inicjatywy, jak program „Czyste Powietrze”.

To są sprawy, o których mówimy od wielu miesięcy, tylko nikt w rządzie nas nie chce słuchać

– twierdzi Bogdan Tkocz.

Związkowiec stawia pytania, które od dawna pozostają bez odpowiedzi. Dlaczego do rozmów o transformacji elektroenergetycznej w Polce nie dopuszczono krajowych uczelni i naukowców? Dlaczego nikt nie pracuje nad nowoczesnymi technologiami, które będą wychwytywać CO2, jednocześnie pozwalając dalej wydobywać węgiel?

A co z polską energetyką wodną? Z opracowań rządowych wynika, że jej nie ma

– zwraca uwagę przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Tauron Serwis.

Zamiast Stoczni Gryfia będzie offshore?

Bogdan Tkocz podjął z prezesem Banasiem jeszcze jeden temat. Chodzi o sytuację w Stoczni Gryfia, gdzie pracownikom pokończyły się trzymiesięczne wypowiedzenia. Wszystko wskazuje na to, że przedsiębiorstwo koniec końców przejmie niezależna spółka energetyczna nastawiona na projekty offshore. 

Nie może tak być, że pracownicy proszą rząd o jakąkolwiek interwencje albo przynajmniej rozmowę a w zamian dostają figę z makiem. Przecież ci ludzie mają swoje zobowiązania, muszą wiedzieć na czym stoją

– uważa Tkocz.

I tej sprawie też ma przyjrzeć się NIK.

„Głównym pytaniem kontroli będzie: czy Morska Stocznia Remontowa Gryfia prawidłowo realizowała procesy zarządcze i działania zmierzające do restrukturyzacji spółki. Kontrolerzy sprawdzą także, czy Fundusz Rozwoju Spółek prawidłowo angażował się w działania naprawcze i sprawował rzetelny nadzór właścicielski nad MSR Gryfia jako spółką zależną”

– czytamy na stronie Izby.

Do trzech lat więzienia za Elektrownię Ostrołęka

Ale to wcale nie jedyne kłopoty jakie dla rządu szykuje kierowana przez Mariana Banasia NIK. Do wielkiego finału zbliża się też sprawa trwającej kontroli w Elektrowni Ostrołęka. Marian Banaś zdradza, że ustalenia są bardzo poważne. Chodzi głównie o rozliczenie inwestycji, na którą wydano 1,3 mld zł.

Blok C nie został ukończony, a wydano ogromne pieniądze. To jest strata, która jest na barkach nas wszystkich

– twierdzi prezes Banaś.
REKLAMA

Wyniki kontroli w Elektrowni Ostrołęka światło dzienne mają ujrzeć po wakacjach. Być może jeszcze wcześniej dojdzie do zawiadomienia do prokuratury. NIK będzie zarzucał niegospodarność (art. 296 Kodeksu Karnego), za co grozi do 3 lat więzienia. Komu będą postawione takie zarzuty? 

Ktoś musi za to odpowiedzieć

– twierdzi prezes NIK, ale na razie szczegółów nie zdradza.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA