REKLAMA

Liche walentynki. Polakom nie spieszy się do wydawania pieniędzy na ukochanych

Można to nazwać skąpstwem, brakiem zaangażowania w związek, albo niechęcią do marketingowego kiczu właściwego walentynkom. Fakty są jednak nieubłagalne - tego dnia Polacy dość ostrożnie rozstają się z oszczędnościami. Szczególnie, gdy pod uwagę wziąć inne święta.

Liche walentynki. Polakom nie spieszy się do wydawania pieniędzy na ukochanych
REKLAMA

Analitycy banku PKO BP podali dane dotyczące płatności kartami w kwiaciarniach i w punktach jubilerskich. Okazało się, że klienci największego banku w Polsce nie spieszą się z zakupami w dzień św. Walentego. Święto zakochanych przegrywa tu nie tylko z Dniem Kobiet, ale również z Dniem Matki.

REKLAMA

Ba, jeżeli przyjrzeć się dokładnie statystykom można dość do wniosku, że wydatki na kwiaty w walentynki nieznacznie przekraczają te, czynione z okazji 1 listopada. Z drugiej strony warto odnotować, że w ubiegłym roku liczba wizyt w kwiaciarniach mocno się zwiększyła, a największy skok zainteresowania widać właśnie w walentynki.

W walentynki nie obłowią się też jubilerzy

Polacy płacą kartami za biżuterię i zegarki częściej niż w Dzień Kobiet, ale prawdziwe żniwa jubilerzy mają dopiero w przeddzień Bożego Narodzenia. Tu święty Walenty może się schować, bo wraz z zakupem prezentów pod choinkę po biżuterię sięga dwa-trzy razy więcej osób, niż z okazji święta zakochanych.

Nie jest oczywiście powiedziane, że to trwały trend. Walentynki są stosunkowo młodym świętem, szczególnie w porównaniu z takimi dinozaurami jak Dzień Kobiet. Na podobną chorobę wieku dziecięcego cierpią u nas inne konsumenckie święta w rodzaju Black Friday czy Cyber Monday. Może się więc okazać, że Polacy muszą do nich po prostu dojrzeć. Ale może być też tak, że społeczeństwo uzna je finalnie za sztuczne i naciągane, a potem po prostu odrzuci.

Wiecie jednak, jakie wytłumaczenie wydaje mi się najbardziej prawdopodobne? Wachlarz prezentów walentynkowych zrobił się tak szeroki, że wiele osób rezygnuje z zakupu kwiatów czy kolczyków na rzecz wystawnych kolacji, wspólnych wyjazdów itd. Pozostałe święta tak bogatej oferty po prostu się nie dorobiły, a wręczanie bukietów pozostaje opcją domyślną.

W tym całym walentynkowym tumulcie warto też zwrócić uwagę na komunikat, który wydał UOKiK. Choć ten tyczy się raczej osób, które miłości dopiero szukają.

Na co uważać przy instalacji aplikacji randkowych?

UOKiK wskazuje, że w skargach użytkowników można odnaleźć powtarzające się praktyki twórców aplikacji. Klienci najczęściej narzekają na automatyczne przedłużenie subskrypcji. Właściciele apek często kuszą internautów darmowym dostępem do płatnych funkcji na okres próbny. Jednocześnie żądają jednak wpisania numeru karty kredytowej. Po, dajmy na to, miesiącu użytkownik spostrzega, że z jego konta pobrano płatność. Dlaczego?

Ano dlatego, że subskrypcja odnawia się sama i po darmowym okresie przychodzi okres płatny. Informacje o takich praktykach nie są zazwyczaj podane w zbyt przejrzysty sposób, dlatego warto doczytywać wszystkie uwagi podawane małymi literami i zajrzeć do regulaminu korzystania z aplikacji.

REKLAMA

Drugim najczęstszym haczykiem jest problem z odstąpienie od umowy w ciągu 14 dni.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA