REKLAMA

Inflacja przebije 20 proc. Zobacz, jakie raty będziesz wkrótce płacił

Wszystko, co w ostatnich tygodniach pisałam o stopach procentowych, wrzućcie do kosza. Mówię poważnie. Że niby złotówkowicze mogą odetchnąć, że już może nie być we wrześniu podwyżki stóp choćby o 0,25 pkt. proc. Ostatni odczyt inflacji za sierpień na poziomie 16,1 proc. zmienił wszystko. Ceny miały już spadać do 15,4 proc., a skoczyły jak zwariowane. A to znaczy, że 7 września RPP też zafunduje wam kolejny skok o 0,25 pkt. proc. A może o 0,5 pkt. proc.? Bardzo możliwe. O początku obniżek stóp na koniec 2023 r. też prawdopodobnie możemy zapomnieć. Porobiło się.

Inflacja przebije 20 proc. Zobacz, jakie raty będziesz wkrótce płacił
REKLAMA

Kontrakty FRA na WIBOR już się uspokajały. Mniej więcej od połowy lipca sukcesywnie spadały, te 6x12 z poziomu 8,38 proc. do 7,22 proc. na początku sierpnia. I dokładnie do połowy sierpnia była sielanka.

REKLAMA

Kontrakty na WIBOR spokojnie stabilizowały się na tym poziomie, a analitycy coraz śmielej prognozowali, że stopy procentowe już nie wzrosną za dużo. Obecnie są poziomie 6,5 proc., noooo, może we wrześniu jeszcze będzie symboliczna podwyżka o 0,25 pkt proc. do 6,75 proc. i koniec. A całkiem możliwe, że i tej nie będzie.

Ale gdzieś od połowy sierpnia kontrakty znów zaczęły rosnąć. Całkiem, jakby rynek jednak zmienił zdanie i z jakiegoś powodu zaczął obstawiać, że koniec podwyżek stóp procentowych wcale jeszcze nie jest tak blisko. Jeszcze w środę z samego rana zwrócił na to uwagę na Twitterze Mateusz Froń.

Przygotowanie przed skokiem oprocentowania kredytów

Podkreślam, była środa rano, jeszcze przed danymi GUS na temat inflacji w Polsce w sierpniu. Myślę sobie, zobaczę, jeszcze przed danymi, jak wyceniane są kontrakty i co się z nimi stanie zaraz po odczycie inflacji.

I jeszcze okolicach 7.00 rano kontrakt FRA 6x12 spadał z 7,9 proc. 7,83 proc. Aż gruchnęły wieści o inflacji, które zszokowały wszystkich. Inflacja miała w sierpniu spaść do 15,4 proc. z 15,6 proc. w lipcu. Nie dość, że nie spadła, to jeszcze przyjęła dokładnie przewiny kierunek, wzrosła, i to wcale nie symbolicznie, bo do 16,1 proc.

Wszyscy w szoku. Ale co się stało z kontraktami FRA, które zapowiadają ruchy WIBOR-u? Oczywiście, że też wyskoczyły - do 8,1 proc., czyli poziomów nie widzianych od półtora miesiąca.

Wiecie, co to oznacza, prawda?

Kredytobiorcy zastygli w napięciu

Po pierwsze, że kolejna podwyżka stóp we wrześniu jest przesądzona. Mogło nie być żadnej, mogła być minimalna o 0,25 pkt. proc. Teraz pytanie brzmi, czy będzie o 0,25 pkt proc. czy o 0,50 pkt proc.

Po drugie, wiele wskazuje na to, że zostaniemy z dwucyfrową inflacją co najmniej do drugiej połowy przyszłego roku, i to zakładając, że rząd ciągle będzie przedłużał tarcze antyinflacyjne – uważa Mateusz Urban, ekonomista Oxford Economics.

Po trzecie, skoro również w drugiej połowie 2023 r. inflacja nadal będzie dwucyfrowa, możemy już chyba w zasadzie zapomnieć, że pod koniec roku zacznie się cykl obniżek stóp.

Po czwarte, do końca tego roku inflacja raczej nie zejdzie poniżej 16 proc. – szacują ekonomiści mBank Research. A co gorsze, początek 2023 r. ze względu na podwyżki cen energii zafunduje nam wystrzał w kierunku nawet 20 proc.

Jak rok temu ktoś opowiadał o 20 proc. inflacji, to się z niego śmiali. Dziś nikomu nie jest do śmiechu. Ale to nie znaczy, że RPP musi znów zareagować ostro i lecimy ze stopami procentowymi do 8 czy 10 proc.

Dlaczego? Bo to zarżnie gospodarka, która i bez tego będzie mieć kłopoty. Co więc dalej ze stopami?

Nowe obligacje zamiast podwyżki stóp procentowych

RPP w końcu zaczyna słuchać rynku i może wprowadzić coś, co wam się bardzo spodoba, antyinflacyjne obligacje, które miałby wyemitować tym razem NBP, a nie rząd. Jeszcze w środę po południu, po tym szokującym odczycie inflacji, powiedział o tym na antenie TVN24 Ludwik Kotecki, członek RPP.

Kotecki powiedział wprost: stopy procentowe już są dość wysokie, nie ma już zbyt wielkiego pola manewru, jeśli chodzi o dalsze podwyżki. A pamiętajmy, że jest to jeden z najwiekszych jastrzębi w tej Radzie. W maju, kiedy RPP zdecydowała o podwyżce o 0,75 pkt proc., Kotecki głosował za podwyżką o 1 pkt proc. I to jako jedyny.

Dziś jednak już mówi:

Ale jednocześnie wzrostu inflacji nie ignoruje, przeciwnie wyznał, że bardzo boi się początku przyszłego roku i tego, że naprawdę możemy przebić 20 proc.

To co robić? Zamiast uderzać z Polaków stopami jeszcze mocniej, dać im cukierka na zachętę, żeby zamiast wydawać pieniądze, zaczęli je oszczędzać właśnie inwestując w obligacje NBP. Dodam, że to rozwiązanie, o które od miesięcy apeluje część ekonomistów, jednak dotąd NBP tego nie podłapał.

Teraz może nie mieć innego wyjścia. 

REKLAMA

Ludwik Kotecki ma nadzieję, że już na najbliższym posiedzeniu RPP na początku września Rada podejmie temat wyemitowania specjalnych obligacji. Ja też mam taką nadzieję. I już umieram z ciekawości, jakie odsetki NBP zaproponuje? I czy obligacje antyinflacyjne naprawdę w całości ochronią przed inflacją, bo gdyby NBP dawał 16 proc., byłby lepszy niż Amber Gold. Wchodzę w to!

Choć tak naprawdę nie do końca liczę aż na takie wisienki, kiedy schodzę na ziemię.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA