Obecność na polskim rynku kilku platform do zbierania zleceń na przejazdy taksówkami powoduje, że przed podjęciem decyzji warto dokładnie przeanalizować wszystkie oferty największych aplikacji obecnych w Polsce. Sytuacja na rynku sprawia bowiem, że to firmy muszą rywalizować o kierowców. Nie odwrotnie.
Po rewolucji, jaką było wejście na polski rynek firm oferujących aplikacje łączące pasażerów z kierowcami, konkurencja na rynku mocno wzrosła. Ceny przejazdów wyraźnie spadły dzięki czemu coraz więcej osób decyduje się korzystać z taksówek. Dziś wszystkie platformy FREE NOW, Bolt czy Uber oferują pośrednictwo w przejazdach właśnie taksówkami, bo do tego zobligowało ich nowe prawo.
Aplikacje przekonały do siebie także wielu taksówkarzy. Chwalą sobie wygodę, jaka wiąże się z ich używaniem i to, że kontakt z centralą ograniczony jest do niezbędnego minimum, a pieniądze wpływają na konto automatycznie zarówno we FREE NOW, Uberze jak i Bolcie.
Dużo bardziej skomplikowane są jednak zasady rozliczeń. Kierowca taksówki musi pamiętać przede wszystkim o prowizji, jaką platforma pobiera za korzystanie z jej usług i VAT, jaki trzeba do tej prowizji jeszcze doliczyć. Do tego dochodzi VAT od usługi transportowej i drobna opłata dla partnera flotowego (o ile kierowca korzysta z takiego pośrednictwa).
Tą ostatnią w zestawieniu postanowiłem pominąć. Po pierwsze nie wpływa ona znacząco na poziom zarobków. Po drugie, ci sami partnerzy flotowi mogą współpracować z kilkoma platformami jednocześnie. Wybór odpowiedniego partnera jest więc bardziej kwestią zaufania i pomocy organizacyjnej niż pieniędzy.
Warto skupić się natomiast na tym, co naprawdę ma znacznie w kontekście zarobków. Załóżmy, że kierowca taksówki robi obrót na poziomie 10 tys. zł. Nie chciałbym przy tym skupiać się na realnych zarobkach, a raczej pokazać, ile dostanie kierowca taxi po zainkasowaniu od klientów takich pieniędzy. Załóżmy więc, że nie mówimy o konkretnym okresie. Do 10 tys. zł każdy dojdzie przecież w innym czasie.
FREE NOW, Bolt, czy Uber?
Od wspomnianej „dychy” kierowca taksówki musi odliczyć VAT od usługi transportowej. Wynosi on 8 proc., czyli, w tym wypadku, 740,74 zł. Najniższą prowizję wśród tych aplikacji ma w tej chwili FREE NOW. Firma pobiera 16 proc. netto, czyli kolejne 1600 zł.
Jako, że mówimy o kwocie netto, musimy do prowizji doliczyć jeszcze 23 proc. VAT – 368 zł. Prowizja brutto (docelowa) wyniesie 1968 zł. Z racji tego, że firma partnera jest czynnym płatnikiem VAT, to może odliczyć ten podatek. Policzmy teraz - 740,74 zł minus 368 zł daje nam 372,74 zł. I właśnie taka suma należy się finalnie Urzędowi Skarbowemu.
Takie rozliczenia wyglądają bardzo podobnie w przypadku Bolta i Ubera. Z dwoma zastrzeżeniami. Uber pobiera od kierowców prowizję w wysokości 25 proc. netto, (czyli najwięcej). Bolt zabiera natomiast 22 proc. Estońska spółka nadal nie odprowadza jednak w Polsce VAT, mimo że taki wymóg jest określony w aktualnych przepisach. Podatku nie można odliczyć, co wyraźnie odbija się na kieszeni kierowcy, bo fiskus zabierze z wynagrodzenia kilkukrotnie więcej niż w przypadku konkurencji.
Całość zebrałem dla was w formie tabelki, która może okazać się pomocna przy wyborze pośrednika:
Podsumujmy. Wypłata dla kierowcy taxi to wynik odjęcia od obrotów prowizji brutto i podatku, należnego skarbówce. W przypadku FREE NOW po odjęciu wspomnianych, kierowcy zostanie 7659,26 zł. Osoba jeżdżąca dla Bolta zarobi w tym czasie o 600 zł mniej, a w Uberze aż o 900 zł mniej.
Jeśli chodzi o zwykłe przeliczenie obrotów na końcową wypłatę, najkorzystniej wypada więc FREE NOW. Przypominam, że wyliczenie odnosi się do kierowcy zatrudnionego w firmie flotowej będącej czynnym płatnikiem VAT.
Ostateczna decyzja powinna być oczywiście bardziej zniuansowana. Warto przyjrzeć się na przykład, w jaki sposób firma oferuje codzienne wsparcie kierowcy (kontakt z biurem), jak często oferuje bonusy i mnożniki, ale też zerknąć na wysokość stawek za kilometr, czy liczbę kursów, jakie można zdobyć za pośrednictwem aplikacji w ciągu dnia.
* Materiał powstał we współpracy z FREE NOW