REKLAMA

Energia słoneczna receptą na gaz z Rosji? Właśnie tak OZE niweczą plany Putina

Obecny kryzys energetyczny pozwala obrońcom paliw kopalnych atakować odnawialne źródła energii, które ich zdaniem nigdy nie będą mogły zadbać na odpowiednim poziomie o bezpieczeństwo energetyczne. Tyle że manipulacje z dostawami gazu, jakimi tak po prawdzie od roku Gazprom ćwiczy Europę, ukazały dokładnie odwrotną zależność. Już tego lata Unia Europejska mogła mieć spore kłopoty energetyczne, gdyby nie pomoc energetyki słonecznej. To ona pokrzyżowała plany Putina.

energia-słoneczna-fotowoltaika-wegiel
REKLAMA

Kryzys energetyczny uczy. Polska już nie chce gazu jako paliwa przejściowego, ale cały czas koncentruje się na węglu. Bo zanim zacznie nad Wisłą porządnie wiać i świecić, to właśnie czarne złoto ma zadbać o ciepło i światło w naszych domach. Jak wykazuje to Paweł Czyżak, analityk energetyczny z Ember, w publikacji w serwisie Carbon Brief: podczas trudnego dla Europy lata, które przyniosło rekordowo wysokie ceny energii i upały, to właśnie energia słoneczna przyniosła bardzo potrzebną ulgę. 

REKLAMA

Energia słoneczna odpowiedzią na kryzys energetyczny

Zdaniem analityka Ember Europa stoi obecnie w obliczu kryzysu energetycznego o niespotykanych dotąd rozmiarach. Paweł Czyżak dowodzi, że ograniczenie dostaw paliw kopalnych przez Rosję spowodowało wzrost cen energii elektrycznej do rekordowego poziomu, a dodatkowe obciążenie spowodowała niedostępność reaktorów jądrowych we Francji i susza, która wpłynęła na produkcję energii wodnej w wielu krajach europejskich. Przeciwwagą okazała się energia słoneczna. 

W tym czasie energia słoneczna wygenerowała rekordowe 12 proc. całej energii elektrycznej w UE - w porównaniu z 9 proc. latem ubiegłego roku. To ją stawia na równi z energią wiatrową, przed energią wodną i raptem cztery punkty procentowe za energią węglową. Co istotne: to żaden incydentalny wzrost, tylko stały trend. W UE jeszcze w 2015 r. było z tego źródła 104 GW, a w 2021 r. - już 162 GW.

Polska z największą ekspansją słoneczną w UE

Okazuje się, że najszybszy wzrost generacji słonecznej od 2018 r. miał miejsce w Polsce. Do teraz ta spuchła 26-krotnie. Jeszcze pięć lat temu w Polsce było raptem kilka tysięcy prosumentów. Dzisiaj jest ich ponad milion. A kto ma najwyższy teraz udział energii słonecznej w swoim miksie energetycznym? Pierwsze miejsce na podium przypada w udziale Holandii (23 proc.), drugie Niemcom (19 proc.), a trzecie - Hiszpania (17 proc.). Polska z wynikiem 8,1 proc. plasuje się mniej więcej w połowie stawki. Wyprzedzamy m.in. Francję (7,7 proc.), Austrię (2,4 proc.) i Szwecję (1,1 proc.). 

Pozwolenia hamują energię ze słońca

Unijny plan REPowerEU zakłada, że w 2025 r. w UE będzie dwa razy więcej mocy słonecznych niż w 2020 r., co ma też stanowić element celu 45 proc. OZE w 2030 r. Taka jest propozycja, nad którą ma pochylić się w najbliższym czasie Parlament Europejski. 

Tymczasem ostatnia analiza Embera pokazuje, że prognozy dotyczące rocznego przyrostu mocy instalacji słonecznych w nadchodzących latach nie są wystarczające do stworzenia systemu energetycznego UE zgodnego z celami klimatycznymi. Okazuje się, że jedną z głównych przeszkód w szybszym rozwoju energetyki słonecznej jest długi czas oczekiwania na pozwolenia. W wielu krajach czas realizacji projektów przekracza prawnie obowiązujące limity unijne.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA