Euforia po powrocie Cyberpunka do PS Store? Dobre sobie. Inwestorzy połapali się, gdzie jest haczyk
Wtorkowe plotki o powrocie „Cyberpunka 2077" do sklepu Sony okazały się prawdziwe. Po bardzo mocnej wczorajszej sesji CD Projekt kontynuuje marsz w górę. Tuż po otwarciu notowań wartość spółki rosła o 4 proc. A potem inwestorzy zorientowali się, że coś tu śmierdzi.
Doniesienia o przywróceniu nowej produkcji CD Projekt Red do sprzedaży w wersji cyfrowej na konsole wzbudziła wśród inwestorów euforię. We wtorek przez cały dzień wartość akcji CD Projektu rosła o 7-8 proc.
Optymizm na warszawskiej giełdzie miał jednak dość kruche fundamenty. Opierał się w dużej mierze na miksie informacji o zamknięciu formularza służącego do zwrotów „Cyberpunka” (tak, gra doczekała się specjalnej podstrony przeznaczonej wyłącznie dla sfrustrowanych klientów redów) i pojawieniu się przy grze opcji: Dodaj do listy życzeń.
Większość inwestorów odebrała te sygnały jednoznacznie. Jak widać, mieli rację. Po zamknięciu sesji serwis IGN podał, że Sony przywróci „Cyberpunka” do sprzedaży jeszcze w tym miesiącu. Od rana kurs CD Projektu zwyżkował o ok. 4 proc.
W beczce miodu pojawiła się jednak łyżka dziegciu. A jak wiemy od naszych przodków, dziegieć miał dość skutecznie odbierać łasuchom apetyt nawet w tak homeopatycznych dawkach.
Sony: fajnie, że „Cyberpunk" wraca, ale...
Graczom giełdowym chyba też odebrał. Sony ostrzegło bowiem użytkowników, że na PlayStation 4 wciąż mogą trafić na liczne błędy. Firma rekomenduje, by nową produkcję redów odpalać na PlayStation 4 Pro lub PlayStation 5. Japończycy przyznali poniekąd, że decyzja o powrocie „Cyberpunka” do sprzedaży jest nieco na wyrost.
Inwestorzy w tego newsa wczytali się chyba nieco z opóźnieniem. Po dynamicznym starcie CD Projekt zaczął tracić. Po 20 minutach sesji spółka była już 0,38 proc. pod kreską i znów wróciła pod poziom 200 zł za akcję.
Szefowie lidera polskiego gamedeva podkreślali, jak ważne dla wyników finansowych firmy jest porozumienie z Sony i powrót gry do cyfrowej dystrybucji. Chyba nie spodziewali się, że sukces będzie miał w gruncie rzeczy dość gorzki posmak.
AKTUALIZACJA:
Po godzinie notowań sytuacja „wiedźminów" na giełdzie była jeszcze gorsza. CD Projekt oddawał wczorajsze wzrosty tracąc aż 3,45 proc.
Ostatecznie dzień zakończył się dla „wiedźminów" totalną klapą. Na zamknięciu notowań CD Projekt tracił 6,17 proc., a za akcję trzeba było wyłożyć równo 186,70 zł. Czyli niewiele więcej niż pod koniec ubiegłego tygodnia, gdy powrót „Cyberpunka" do sklepu Sony pozostawał w sferze mglistych marzeń.