PKB

.Na podstawie opublikowanych we wtorek danych o PKB za trzeci kwartał można założyć, że wzrost gospodarczy w całym 2021 roku przekroczy 5 proc. Gdyby nie niższy od spodziewanego eksport, wynik byłby jeszcze lepszy.

Jednak nie minus 2,7, lecz „tylko” minus 2,5 proc. wyniósł wskaźnik wzrostu gospodarczego Polski w kryzysowym 2020 roku. Główny Urząd Statystyczny właśnie podał pełny, skorygowany szacunek PKB za rok 2020 na podstawie rocznych źródeł informacji. Analitycy spodziewają się, że także tegoroczne odczyty PKB będą rewidowane w górę.

Za nami najlepszy kwartał w historii polskiej gospodarki, który przebił dotychczasowy rekord z końca 1997 r. GUS właśnie podniósł pierwszy szybki odczyt PKB sprzed ponad dwóch tygodni.

Polska gospodarka ma za sobą najlepszy kwartał w historii. Zawdzięczamy to przede wszystkim fatalnym danym sprzed roku, ale dzięki temu ekonomiści mogli ogłosić, że straty z pandemii zostały ogłoszone.

I niby ta przepowiednia upadku ludzkości jest stara z 1972 r. Ale po pierwsze, jej autorem nie jest żaden szarlatan, a jedna z najlepszych uczelni na świecie – Massachusetts Institute of Technology. A po drugie, właśnie potwierdziła ją analityczna z jednej z największych firm doradczych na świecie – KPMG. To po prostu nie jest możliwe, żeby gospodarka rosła w nieskończoność. W końcu musi się załamać. I mamy tylko dekadę na to, żeby wymyślić, jak żyć inaczej.

Narodowy Bank Polski opublikował najnowszą projekcję inflacyjną. Według najbardziej prawdopodobnego scenariusza w bieżącym roku ceny wzrosną o wyniesie 4,2 proc., w 2022 r. o 3,3 proc. oraz o 3,4 proc. w 2023 r.

Kiedy dokładnie? No właśnie nie wiadomo. Nie wiadomo też, czy w ogóle, ale wiadomo, kto ostatnio znów opowiada nam te bajki – premier Morawiecki z prezesem Kaczyńskim. Prezes PiS nawet zdobył się na konkretną prognozę: najbogatsze państwa Europy Zachodniej dogonimy za 10 lat.

W pierwszym kwartale 2021 r. polska gospodarka skurczyła się o 1,2 proc. Wstępny odczyt produktu krajowego brutto Główny Urząd Statystyczny podał 14 maja. W poniedziałek opublikował pogłębione dane.

Główny Urząd Statystyczny podał w piątek pełne dane o inflacji za kwiecień oraz wstępny szacunek PKB w pierwszym kwartale 2021 r. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z większym od spodziewanego przyspieszeniem, w drugim – prognozy odpowiadają dokładnie oczekiwaniom ekonomistów.

GUS podał w czwartek szacunkową wartość produkt krajowego brutto za 2020 r. Po spadku o -2,7 proc. PKB wyniósł 2 bln 323 mld 900 mln.

Węgiel na pewno ma jakieś plusy, to niemożliwe, żeby nie miał. Ostatnio jednak tak się składa, że ludzkość skupia się głównie na jego oczywistych minusach. O złym wpływie jego spalania na środowisko i równie złym wpływie kosztów z tym związanych na gospodarkę napisano już bardzo dużo. Teraz dodatkowo pojawia się coś jeszcze.

Premier Morawiecki pokazuje statystyki, podkreślając, że na tle innych państw Polska przechodzi kryzys stosunkowo łagodnie. Rząd nie dodaje jednak, że cena za ten sukces jest bardzo wysoka, a ratowanie gospodarki kosztuje życie tysiące osób.

GUS potwierdził wstępny szacunek PKB Polski w czwartym kwartale ubiegłego roku i zweryfikował odczyt za cały 2020 r. Ekonomiści prognozują, że w 2021 r. polska gospodarka może rozwijać się w tempie 4,5 proc.

GUS podał, że gospodarka skurczyła się, ale mniej niż spodziewał się rynek. Powód spadku PKB jest oczywisty: epidemia koronawirusa i pełzający jesienny lockdown.

Polska gospodarka kurczy się. I to szybciej niż obstawiali się ekonomiści. Jednak biorąc pod uwagę szacunki z wiosny, gdy z powodu epidemii gospodarka została praktycznie zamknięta na cztery spusty, tragedii nie ma.